Łączna liczba wyświetleń

piątek, 31 października 2014

Dyniowy zawrót głowy część pierwsza- Fall Hornin' Anderson Valley

Witam serdecznie. Zaczynam dzisiaj serię recenzji piw w stylu Pumpkin Ale. Planowo będzie ich aż sześć! Na koniec wybiorę to, które najbardziej mi smakowało. Jeżeli chodzi o ten gatunek, to oczywiście pojawia się sezonowo, więc następna okazja na te piwa będzie za rok. Na pierwszy ogień piwo z amerykańskiego browaru Anderson Valley- Fall Hornin'.

Piwo kupiono w Strefie Piwa (Kraków, Krowoderska) za 12zł/330ml.

Podstawowe informacje:
Styl- Pumpkin Ale
Alkohol- 6%
Dodatki- Dynia, przyprawy.
Więcej informacji nie posiadamy.

Piana- Beżowa, niewysoka. Lekko oblepia szkło i pozostawia minimalną taflę.
Kolor- Głęboki, ciemny rubin. Piwo jest prawie idealnie klarowne.

Szkło- Teku

Etykieta w klasycznym stylu browaru. Grafika jest za każdym razem prawie taka sama. Tutaj mamy dodane kilka nietoperzy oraz pomarańczową barwę, aby kojarzyło się jednoznacznie z bardzo ważnym dniem dla Amerykanów- Halloween. Nie znajdziemy na niej niestety żadnych szczegółów poza zdaniem- Pumpkin Ale brewed with spices.

Aromat- Bardzo wyraźnie słodowy (karmel, świeżo upieczony chleb). Po chwili dociera do nas równie intensywny zapach przypraw takich jak cynamon, goździki oraz głównego bohatera- dyni. Wszystko jest dobrze wpasowane. Bałem się, że cynamon może przykryć wszystko inne, ale tak się nie stało. Aromat kojarzy się zdecydowanie z ciastem dyniowym. Po ogrzaniu wychodzi bardzo delikatny alkohol.

Smak- Na pierwszym planie karmelowość, chlebowość, ciasteczkowa słodycz i garść przypraw, o których przed chwilą była mowa. Wszystko skomponowane w dobrym guście. Goryczka pojawia się w minimalnym stopniu na finiszu degustacji. Na początku piwo wydaje się mocno słodkie, jednak z każdym kolejnym łykiem zyskuje na wytrawności. Przyprawowy posmak towarzyszy nam jeszcze chwilę po opróżnieniu szkła. Wysycenie jest niskie, przyjemne.

Podsumowanie- Delikatny, nieprzesadzony Pumpkin Ale. Pije się szybko. Zdecydowanie dla fanów piw słodowych, praktycznie bez goryczki. Smakowało mi, fajna odskocznia od tego, co pije się częściej. Ciasto dyniowe w płynie? Myślę, że to dobre określenie ;) Już zapraszam Was na kolejne testy. Fall Hornin' postawił poprzeczkę wysoko.

Pozdrawiam, Michał.

czwartek, 30 października 2014

Huta '54- Pracownia Piwa & Sklepik z Piwem (Golden Ale)

Witam. Zapraszam na krótką recenzję nowości od Pracowni Piwa. Piwo w stylu Golden Ale uwarzone we współpracy z piwowarem domowym i właścicielem Sklepiku z Piwem (Osiedle Teatralne). Nazwa pochodzi od dzielnicy Krakowa- Nowa Huta. Sam trunek w założeniu ma być lekki, sesyjny. Zobaczymy czy rzeczywiście taki jest.

Piwo kupiono w Sklepiku z Piwem i na ten moment tylko tam możecie je nabyć. Cena 6,90zł, więc całkiem korzystnie.

Podstawowe informacje:
Styl- Golden Ale
Alkohol- 4,7%
Ekstrakt- 12 BLG
Słody- Pilzneński, pszeniczny
Chmiele- Lubelski, Saaz, Willamette, Cascade.
IBU- 30

Piana- Jasna, lekko oblepia szkło. Szybko opada i pozostawia minimalną taflę.
Kolor- Odcienie żółtego, piwo jest lekko mętne.

Szkło- Sensoric


Etykieta w innym stylu niż większość z PP. Grafika ściśle łączy się z nazwą piwa. Mamy komplet potrzebnych informacji. Wszystko jest na swoim miejscu. Podoba mi się.

Aromat- Z początku mocno słodowy (słód pilzneński). Po chwili na pierwszy plan wchodzi przyjemna owocowość. Można dostrzec nuty cytrusów oraz słodszych owoców. Obecne są także akcenty przyprawowe, kwiatowe. Zapach jest słodki, intensywny i zdecydowanie na plus.

Smak- Bardzo delikatne. Na pierwszym planie przyjemna słodowość. Po chwili pojawiają się owocowe i przyprawowe akcenty. Piwo bardzo dobrze zbalansowane. Finisz to swoiste połączenie wszystkich wymienionych cech, plus nienachalna, ale zdecydowanie wyczuwalna goryczka. Wysycenie trochę powyżej niskiego, ale nie przeszkadza w piciu.

Podsumowanie- Cel został osiągnięty. Ten Golden Ale jest sesyjny do bólu. Szlachetna, nieprzesadzona goryczka, dobry balans oraz delikatność. Te trzy określenia najlepiej opisują to piwo. Amerykańskie chmiele są widoczne, ale nie przykrywają pozostałych cech i to jest ciekawe. Dobra odskocznia od potężnie nachmielonych IPA. Zdecydowanie polecam, szczególnie fanom lekkich stylów.

Pozdrawiam, Michał.