Witam
wszystkich ponownie po krótkiej przerwie i zapraszam na kolejną
recenzję.
Dzisiaj weźmiemy pod lupę najnowszy (będący niezapowiadaną wcześniej
niespodzianką) twór browaru Pinta – jest to czwarte podejście chłopaków
do piwa
w stylu Grodziskie – Grodziskie 4.0. Grodzisz to trunek idealny na
upały, na
dzisiejszy dzień będzie więc perfekcyjny (dzięki lekkości i niskiej
zawartości
alkoholu). Nie jestem jakimś wielkim fanem tego stylu, od Grodziskiego
najbardziej oczekuję wysokiej pijalności i efektu zgaszenia pragnienia.
Butelka
schłodzona, szkło wypłukane – otwieram i zachęcam do lektury!
Piwo
zakupiono w: Pod wiaduktem alkohole regionalne, Kraków ul. Nad Strugą w
cenie
około 7 zł za butelkę 0,5l (bezzwrotną).
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl:
Grodziskie
Ekstrakt:
7,8°
Alkohol:
2,6% obj.
Słody:
pszeniczny Grodziski wędzony dymem z dębu
Chmiele:
Lubelski
Drożdże:
Fermentis Safbrew S-33
IBU: 20
Szkło –
Sensoric
Etykieta:
Bardzo podobna do tych znanych już z wesji 2.0 i 3.0 – kolorowa
(kolorystyka
zielono-żółta). Z przodu znajdziemy jak zwykle logo browaru, nazwę i
styl piwa
oraz grafikę przedstawiającą spienionego Grodzisza w szkle. Z boku
krótki opis
piwa, dane o nim, skład, data ważności itp. – ogólnie wszystko, co
degustatorowi potrzebne (do tego Pinta nas przyzwyczaiła na swoich
etykietach).
Barwa:
Słomkowożółta. Piwo jest mętne.
Piana:
Niska, ale kremowa i drobnopęcherzykowa. Szybko opada pozostawiając
minimalny kożuch.
Kolor biały. Słaby w kierunku średniego lacing.
Zapach: Z
butelki dominuje nuta lekko czerstwego, jasnego chleba. Po przelaniu do
szkła
wyczuwalna wyraźna wędzonka w postaci jasnego chleba z naturalnie
wędzoną
szynką. Gdzieś w oddali, przykryty przez „szynkę”, akcent wytrawnego
ciasta
pełnoziarnistego.
Smak:
Ponownie dominacja nuty przypominającej rozrzedzoną wodę spod wędzenia
szynki.
Do tego wytrawne akcenty zbożowe i lekkie drewniane. Trunek jest dosyć
wodnisty, ale przez to bardzo orzeźwiający i ogromnie pijalny –
świetnie gasi
pragnienie. Nasycenie średnie. Finisz to pozostająca nuta delikatnej
(słabo
doprawionej) i uwędzonej dymem szynki oraz bardzo, ale to bardzo
minimalny
akcent ziołowy.
Podsumowanie:
Nie jest to z pewnością piwo degustacyjne, nie szukamy w nim jakichś
wielkich
walorów smakowych, czy nut aromatycznych. Jego zadaniem jest orzeźwić i
ugasić
pragnienie – i to Grodziskiemu 4.0 z Pinty udało się doskonale. Piwo
jest
lekkie, niesamowicie pijalne i łatwe w odbiorze. Z drugiej strony nie
wyczuwam
różnic pomiędzy tą wersją, a 2.0. Czy to dobrze? To już pozostawiam
Waszej
ocenie. Ode mnie nota 7/10. Polecam spróbować (szczególnie w upalny
dzień).
Pozdrawiam,
Łukasz.
Różnic między wersją 2.0 trudno się doszukać bo i zasyp identyczny :)
OdpowiedzUsuń