Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 1 lipca 2014

Nic nadzwyczajnego?- Orka, Kopyra & Widawa

Dzisiaj kolejna recenzja z piwnego zoo kolaborantów Wojtka Frączyka i Tomka Kopyry. Orka – Cascadian Dark Ale. Tomek z Wojtkiem wypuścili już trochę tych zwierzaków i prezentowały się one bardzo różnie. CDA to jeden z moich ulubionych styli, do tego dosyć dobrze mi znany. Zagranicą znajdziemy wiele wybitnych Black IPA (patrz np. Black Malts and Body Salts), w Polsce niczego wybitnego w tym stylu jeszcze wg mnie nie uwarzono. Sprawdźmy zatem, czy Orka wstrzeli się w moje oczekiwania i zmieni moje wyobrażenie o CDA w Polsce. Zapraszam do lektury!

Piwo zakupiono w: Skład Piwa i Alkoholi, Kraków ul. Czarnowiejska w cenie ok. 8zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Cascadian Dark Ale (Black IPA tudzież India Black Ale)
Ekstrakt: 16°
Alkohol: 6,2% obj.
Słody: pale ale, monachijski, pszeniczny, pszeniczny czekoladowy, Caramunich
Chmiele: Amarillo
Drożdże: Safale S-04
IBU: brak danych

Szkło – pokal Kopyra&Widawa

Etykieta: Utrzymana w czarno-czerwono-białej kolorystyce. Z przodu rysunek przedstawiający tytułową Orkę oraz styl i nazwa piwa. Z boku informacje o składzie (dokładne) – jest to single hop, ekstrakcie i alkoholu. Znajdziemy także informację, że za recepturę odpowiada Tomasz Kopyra oraz że piwo jest niepasteryzowane i niefiltrowane. Jest też kontakt do browaru i data ważności.

Piana: Ładna, obfita, wysoka i drobnopęcherzykowa. Dość długo się utrzymuje i ma równą taflę. Opadając pozostawia kożuch. Kolor jasnobeżowy. Lacing raczej kiepski.

Barwa: Bardzo ciemnobrunatna (prawie czarna). Piwo jest nieprzeniknione, jedynie przy dnie szkła pojedyncze refleksy klarowności.

Zapach: Z butelki dominującymi nutami są aromaty gorzkiej czekolady i kawy. Niestety świeżości Amarillo brak. Po przelaniu do szkła nadal dominacja wyżej wymienionych nut, do których dochodzą akcenty ciemnego, pełnoziarnistego chleba i czekoladowych, takich karmelowo słodkawych Brownie. Są też minimalne akcenty palone oraz lekkie, estrowe, słodko owocowe nuty. Gdzieś w oddali wyczuwalna lekka żywiczność (jednakże potencjał Amarillo nie został w aromacie uwydatniony prawie wcale).

Smak: Na pierwszym planie tym razem zbożowość (chleb, wytrawne ciasto drożdżowe) połączona z dosyć znaczną kwasowością i lekkimi nutami trawiasto-żywicznymi. Nut cytrusowych nadal brak. Jest także czekolada, kakao i lekkie akcenty słabej kawy oraz karmelu. Momentami daje się też wyczuć estry. Piwo jednak dosyć jednowymiarowe i płytkie w smaku, zdecydowanie zdominowane przez słody i kwasowość, Amarillo został tuta j przytłoczony. Finisz to średnia goryczka, nawet przyjemna. Nasycenie średnie w kierunku niskiego, pijalność wysoka (chwilami wydaje się nawet, że piwo jest wodniste).

Podsumowanie: Średni wyrób kolaborantów. Być może „rozbestwiłem się” już trochę wybitnymi piwami od To Ol, a być może Orka po prostu nie zachwyca. Dla mnie jest zbyt jednowymiarowa, kwaskowa i nie ukazuje potencjału jednego z bardziej aromatycznych chmieli. Również brak jej balansu. Do zalet należy zaliczyć fajną pianę, pijalność i brak jakichś poważniejszych wad. Pomimo tego, Orka jest po prostu średniakiem. Także najbardziej adekwatną oceną do odczuć z degustacji będzie 6/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz