Dzisiaj
zapraszam na recenzję prawdziwego klasyka wśród warzonych w Polsce
AIPA.
Kupiłem go przypadkiem (zdziwiłem się widząc go na półce) w jakimś
sklepie
niedaleko Bibic i pomyślałem, że nie ma go jeszcze na blogu, a jest
znanym i
często kupowanym piwem. Mowa o Grand Prix AIPA z Ciechana. Recepturę
opracował
piwowar domowy Czesław Dziełak – uwarzenie piwa w browarze Ciechan było
częścią
nagrody, którą zdobył w konkursie piw domowych. Zmiana etykiety na
„ciechanowską”
i usunięcie z niej nazwiska autora wzbudziło sporo kontrowersji w
świecie
piwnych blogerów. Ja do sprawy podszedłem raczej na chłodno – oceniam
piwa, a
nie interesy pomiędzy piwowarami i browarami. Piłem już kilka warek
Grand Prix’a
i wspominam je róźnie – pierwsza zachwyciła, późniejsze pozostawiały
już lekki
niedosyt. Cóż, sprawdźmy jak będzie tym razem.
Piwo
zakupiono w: Jakiś sklep przy drodze w okolicach Bibic w cenie 7,4 zł
za
butelkę 0,5l (zwrotną).
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl:
American India Pale Ale
Ekstrakt:
15,5 °
Alkohol:
5,4% obj.
Słody:
pilzneński, pszeniczny, monachijski, karmelowy
Chmiele: Magnum, Columbus, Simcoe,
Citra, Amarillo, Centennial
Drożdże:
brak danych
IBU: brak
danych
Szkło –
Shaker
Etykieta:
Bardzo prosta i w stonowanej kolorystyce. Znajdziemy na niej nazwę i
styl piwa
oraz grafikę przedstawiającą zamek, a także zboża i chmiel. Na kontrze
jest
reklama piw z browaru Bojanowo, (prawie – poza drożdżami) dokładny
skład,
kontakt do browaru, data przydatności oraz informacja, że Grand Prix
2013 jest
wyróżnieniem dla najlepszego piwa pierwszego Warszawskiego Konkursu Piw
Domowych. Kapsel firmowy Ciechana.
Piana: Dość
wysoka i drobnopęcherzykowa. Na wierzchu większe pęcherze tworzące
„dziurawą” taflę.
Opada stosunkowo pomału i pozostawia po sobie kożuch. Kolor biały.
Średni
lacing.
Barwa: Jasny
bursztyn. Piwo jest lekko opalizujące.
Zapach: Z
butelki uderzenie aromatów owoców tropikalnych (ananas, papaja, owoc
granatu) i
cytrusów (raczej słodkawych – pomelo, słodzony sok grejpfrutowy). Po
przelaniu
do szkła dominującą nutą jest ananas. Do tego owoce cytrusowe
(aromatyczna
skórka grejpfruta, pomarańczy) i lekka, drożdżowa estrowość, a także
bardzo
minimalna żywiczność. Gdzieś w oddali pokazują się aromaty słodowe w
postaci
lekkiej „ciasteczkowej” zbożowości, ale są dosłownie przytłaczane przez
wspaniały aromat amerykańskich chmieli. Można powiedzieć – klasyka.
Smak: Na
pierwszym planie nuty słodu karmelowego przenikają się z cytrusami
(głównie
słodkawy grejpfrut i akcenty czerwonej pomarańczy) i dającą efekt
odświeżenia
minimalną „leśną” żywicznością. Wyczuwalne również estrowe słodkie
owoce oraz
zbożowość w postaci słodkich bułek czy ciastek (jasnych, pszennych).
Ponownie
bardzo klasyczna (i odpowiadająca mi) interpretacja. Jedyne, co mi
przeszkadza,
to za bardzo słodki finisz – goryczka jest i to całkiem niezła (na
średnim
poziomie - z gatunku tych „ziołowych”) , ale przenika się z
cukrowo-karmelowym
posmakiem pozostającym na języku, który psuje efekt wytrawności (nie
jest to
wielka wada, ja osobiście jednak tego nie lubię). Nasycenie średnie –
pijalność
wysoka. Alkohol w smaku i aromacie niewyczuwalny.
Podsumowanie:
Od razu po otwarciu butelki ucieszył mnie powrót do tego piwa. Jest
bardzo
klasycznie, ale i bardzo dobrze. Wszelkie nuty charakterystyczne dla
AIPA się
tutaj znajdują i są intensywne. Jak widać zmiana etykiety na szczęście
nie
zaszkodziła zawartości butelki. To jest piwo bardzo podobne, do tego,
którym
się zachwyciłem (pierwsza warka Grand Prix) i dlatego otrzyma bardzo
wysoką
ocenę. Czesław Dziełak i jego AIPA dostają ode mnie 8/10 (byłoby może
nawet 9,
gdyby nie ta słodycz w aftertaste) – zdecydowanie polecam nie tylko
fanom
stylu!
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz