Po bardzo
pozytywnych wrażeniach (i pozytywnym zaskoczeniu) po degustacji Jankesa
uznałem, że trzeba spróbować więcej wyrobów z browaru Lwówek.
Następnego dnia
brat, będąc we Freshu zauważył na półce Lwóweckie piwa – m.in. Belga
(Belgijskie Pale Ale), którego zakupił i dał mi do zdegustowania. Przed
otwarciem butelki liczyłem na wiele – Jankesem wyśrubowali mocno (w
górę) moje
wymagania wobec ich produktów. Sprawdźmy, czy to piwo choć w części je
spełni.
Zapraszam do lektury.
Piwo
zakupiono w: Fresh Market w cenie ok. 5,5 zł za butelkę 0,5l (+ kaucja,
butelka
zwrotna)
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl:
Belgian Pale Ale
Ekstrakt: 13°
Alkohol:
4,2% obj.
Słody:
jęczmienne (pale ale, monachijski, karmelowy)
Chmiele:
Styrian Goldings
Drożdże:
brak danych
IBU: brak
danych
Szkło –
kielich do Belgów (Komes)
Etykieta:
Prosta, kolorystyka beżowa z niebieskimi i białymi akcentami. Z przodu
logo i
nazwa browaru oraz styl i nazwa piwa. Na kontrze dane o składzie, dacie
ważności i krótka historyjka opisująca spożywany trunek. Ładny firmowy
kapsel.
Piana:
niska, bardzo nietrwała, drobnopęcherzykowa, biała, lacing słaby.
Barwa: Fajna
- Miedziano/bursztynowa (trochę jak mocna, czarna herbata), piwo jest
klarowne.
Zapach: Po
otwarciu piwa i powąchaniu go w butelce wyczuwam jedynie mocny (średnio
przyjemny) zapach zakwasu, czy przeleżanego chleba na zakwasie. Po
przelaniu do
kielicha dominują aromaty słodowe w postaci karmelu, przypalonego cukru
oraz
lekkie zbożowe. Chmiel (Styrian Goldings powinien dawać aromaty bliskie
korzennym) niewyczuwalny. Zapach bardzo średni. Do tego pojawia się
niestety
(nie osiąga jakichś wielkich rozmiarów, no ale jest) nuta DMS (siarczku
dimetylu)
- początkowo słaba, w miarę ogrzewania się trunku coraz silniejsza
(rozgotowany
kalafior). Momentami piwo pachnie wyraźnie metalicznie, jakby było pite
prosto
z puszki.
Smak: Piwo
bardzo mocno słodowe – dominują smaki miodowo-karmelowe. Pojawiają się
także
nuty słodkich rodzynek oraz suszonych moreli. Dochodzą do tego
delikatne nuty
słodkich owoców (jak truskawki z kompotu). Chmielowej kontry właściwie
brak
(tak jak i goryczki – jest, ale słaba). Trunek momentami wydaje się po
prostu
słodki. Po kilku łykach wyczuwam posmak, który nazwałbym
lagerowo-metaliczny
(charakterystyczny dla niskiej jakości eurolagerów) – nieprzyjemny.
Finisz
słodki. Nasycenie niskie – pijalność średnia (z powodu niekontrowanej
pełni i
pojawiających się wspomnianych, nieprzyjemnych nut). Piwo jest
wodniste. DMS w
smaku (na szczęście - piwa nie trzeba było wylać lub zmuszać się do
picia)
niewyczuwalny.
Podsumowanie:
Baaardzo średnio. O żadnej rewelacji nie może być mowy. Belg Jankesowi
nie
dorasta nawet do pięt. Monotonne nuty smakowe i zapachowe, wodnistość,
brak
kontry dla słodów oraz aromat DMS-u to wady tego piwa. Z zalet
wymieniłbym
niezły smak w pierwszej fazie degustacji oraz to, że piwo da się wypić
i to nie
„na siłę”, a także ładną barwę. Ocena najbardziej adekwatna dla tego
piwa to
słabe 5/10.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz