Łączna liczba wyświetleń

środa, 9 kwietnia 2014

Belgijski imigrant- Belg Lwówek.

Po bardzo pozytywnych wrażeniach (i pozytywnym zaskoczeniu) po degustacji Jankesa uznałem, że trzeba spróbować więcej wyrobów z browaru Lwówek. Następnego dnia brat, będąc we Freshu zauważył na półce Lwóweckie piwa – m.in. Belga (Belgijskie Pale Ale), którego zakupił i dał mi do zdegustowania. Przed otwarciem butelki liczyłem na wiele – Jankesem wyśrubowali mocno (w górę) moje wymagania wobec ich produktów. Sprawdźmy, czy to piwo choć w części je spełni. Zapraszam do lektury.

Piwo zakupiono w: Fresh Market w cenie ok. 5,5 zł za butelkę 0,5l (+ kaucja, butelka zwrotna)

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Belgian Pale Ale
Ekstrakt: 13°
Alkohol: 4,2% obj.
Słody: jęczmienne (pale ale, monachijski, karmelowy)
Chmiele: Styrian Goldings
Drożdże: brak danych
IBU: brak danych

Szkło – kielich do Belgów (Komes)

Etykieta: Prosta, kolorystyka beżowa z niebieskimi i białymi akcentami. Z przodu logo i nazwa browaru oraz styl i nazwa piwa. Na kontrze dane o składzie, dacie ważności i krótka historyjka opisująca spożywany trunek. Ładny firmowy kapsel.

Piana: niska, bardzo nietrwała, drobnopęcherzykowa, biała, lacing słaby.

Barwa: Fajna - Miedziano/bursztynowa (trochę jak mocna, czarna herbata), piwo jest klarowne.

Zapach: Po otwarciu piwa i powąchaniu go w butelce wyczuwam jedynie mocny (średnio przyjemny) zapach zakwasu, czy przeleżanego chleba na zakwasie. Po przelaniu do kielicha dominują aromaty słodowe w postaci karmelu, przypalonego cukru oraz lekkie zbożowe. Chmiel (Styrian Goldings powinien dawać aromaty bliskie korzennym) niewyczuwalny. Zapach bardzo średni. Do tego pojawia się niestety (nie osiąga jakichś wielkich rozmiarów, no ale jest) nuta DMS (siarczku dimetylu) - początkowo słaba, w miarę ogrzewania się trunku coraz silniejsza (rozgotowany kalafior). Momentami piwo pachnie wyraźnie metalicznie, jakby było pite prosto z puszki.

Smak: Piwo bardzo mocno słodowe – dominują smaki miodowo-karmelowe. Pojawiają się także nuty słodkich rodzynek oraz suszonych moreli. Dochodzą do tego delikatne nuty słodkich owoców (jak truskawki z kompotu). Chmielowej kontry właściwie brak (tak jak i goryczki – jest, ale słaba). Trunek momentami wydaje się po prostu słodki. Po kilku łykach wyczuwam posmak, który nazwałbym lagerowo-metaliczny (charakterystyczny dla niskiej jakości eurolagerów) – nieprzyjemny. Finisz słodki. Nasycenie niskie – pijalność średnia (z powodu niekontrowanej pełni i pojawiających się wspomnianych, nieprzyjemnych nut). Piwo jest wodniste. DMS w smaku (na szczęście - piwa nie trzeba było wylać lub zmuszać się do picia) niewyczuwalny.

Podsumowanie: Baaardzo średnio. O żadnej rewelacji nie może być mowy. Belg Jankesowi nie dorasta nawet do pięt. Monotonne nuty smakowe i zapachowe, wodnistość, brak kontry dla słodów oraz aromat DMS-u to wady tego piwa. Z zalet wymieniłbym niezły smak w pierwszej fazie degustacji oraz to, że piwo da się wypić i to nie „na siłę”, a także ładną barwę. Ocena najbardziej adekwatna dla tego piwa to słabe 5/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz