Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 20 kwietnia 2014

Mój przyjaciel Chmiel- Miś Kopyra & Widawa

W wielkanocną niedzielę zapraszam na polski (jednak nie do końca tradycyjny) akcent na naszym blogu. Mowa o Polish India Pale Ale, w skrócie PIPA uwarzone przez kolaborantów: Tomka Kopyrę i Wojtka Frączyka w browarze Widawa, który wraz z gospodą pod Czarnym Kurem znajduje się w Chrzastawie Małej. Jest to IPA chmielona polskimi odmianami: Sybilla i Junga (polskie chmiele nigdy mnie jakoś nie zachwyciły swoimi aromatami). Recepturę opracował Tomasz Kopyra. Recenzji podlega warka z datą ważności 9.05.2014 (druga?). Tyle tytułem wstępu, zachęcam do czytania.

Piwo zakupiono w: Beer Concept, Kraków ul. Łużycka w cenie ok. 7,5 zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: (Polish) India Pale Ale
Ekstrakt: 16°
Alkohol: 6,2% obj.
Słody: pale ale, karmelowy, pszeniczny
Chmiele: Sybilla, Junga
Drożdże: Safale S-04
IBU: brak danych

Szkło – Shaker

Etykieta: Prosta, w kolorystyce brązowej z białymi napisami. Na pierwszym planie tytułowy miś w postaci czegoś, co przypomina karykaturę Jaruzelskiego w charakterystycznym, zielono-oliwkowym mundurze. Nie zabrakło oczywiście nazwy piwa i browaru. Z boku znajdziemy krótki opis specyfiki piwa, jego skład oraz dane kontaktowe producenta, a także nadrukowaną datę ważności.

Piana: Niewysoka i szybko opada, ale niski kożuch pozostaje. Kolor ecru. Pęcherzyki drobne i średnie. Lacing średni.

Barwa: Bursztyn, piwo jest mętne i pływają w nim drobinki osadu drożdżowego.

Zapach: Po otwarciu butelki przyjemny aromat ziołowo-cytrusowo (taka „gorzka kwasowość”)-żywiczny (coś jakby świerk czy sosna). Piwo przelane do szkła pokazało (poza wyżej wymienionymi) wyraźne nuty zbożowo (ziarna zbóż) -chlebowe (w postaci skórki od jasnego chleba) oraz delikatny akcent karmelowy. Gdzieś w oddali wyczuwam coś jakby słód pilzneński (nie wiem skąd ta nuta, tego słodu nie użyto w zasypie). Zapach bardzo przyjemny i zachęca do degustacji, niestety nie jest zbyt intensywny.

Smak: Na pierwszym planie cytrusowa gorycz (tak, goryczka jest znaczna w postaci jakby albedo cytryny czy grejpfruta) i „zbożowa kwaśność” (coś w stylu wody z wrzuconą kromką jasnego chleba) . Dalej pojawiają się leciutkie nuty karmelowe, które próbują tą wytrawność zrównoważyć. Nie udaje im się to jednak, a więc balansu brak – słody mają tutaj stosunkowo niewiele do powiedzenia przy tej wysokiej (i lekko zalegającej) goryczce. Finisz również gorzko-kwaśny. Nasycenie średnie w kierunku niskiego – pijalność wysoka, ale tylko jeżeli ktoś jest fanem wszechobecnej goryczy (jak np. ja, więc dla mnie piwo
 bardzo pijalne i orzeźwiające). Alkohol niewyczuwalny zarówno w smaku, jak i aromacie.
Podsumowanie: Dosyć udana produkcja kolaborantów. Piwo nie wygląda zbyt ładnie w szkle (z powodu mętności i pływającego osadu), ale nadrabia to aromatem i smakiem. Nie są one może zbyt odkrywcze, czy intensywne, ale sprawiają, że trunek jest przyjemny w odbiorze. Również porządna goryczka jest jego dużą zaletą. Miś nie powalił mnie na kolana, ani nie wniósł nic bardzo ciekawego do moich piwnych doświadczeń, ale jest chyba (obok PLON-u zielonego) najlepszą IPĄ na polskich chmielach, jaką degustowałem. Po prostu dobre, goryczkowe i dość aromatyczne Ale. Ocena to 7,5/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

4 komentarze:

  1. U mnie jeszcze czeka w lodówce. Jakie inne PIPA piłeś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie PLON-y oraz Żniwa Chmielarzy od Redena, a także Prometeusza od Olimpu.

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba wszystko co było ;) Jak na razie mi najbardziej smakował Reden, zobaczymy jak Miś. Jedno jest pewne - nie ma się co zastanawiać, według mnie, możemy mówić o PIPA jako odrębnej odmianie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już spróbowałeś Misia? Bez wątpliwości jest to odrębna odmiana ale jeszcze sporo przed nią. Polski craft jest młody. :)

    OdpowiedzUsuń