Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 kwietnia 2014

Odejście od schematów- Wheat is the new hops (Aged in Chardonnay Barrels edition) Mikkeller/De Proefbrouwerij

Witam. Dzisiaj pora na bardzo ciekawe i nieszablonowe piwo kolaboracyjne, owoc współpracy Mikkellera i De Proefbrouwerij- Wheat is the new hops. Udało mi się dostać wersję leżakowaną w beczkach po białym winie ze szczepu Chardonnay. Do takich eksperymentów podchodzę bardzo różnie bo próbowałem już kilku, z różnym skutkiem. Gdy tylko zobaczyłem to piwo w sklepie to wiedziałem od razu, że muszę go spróbować ponieważ lubię pszeniczne akcenty a tutaj połączone są ze stylem India Pale Ale, do tego fermentowane z "dzikimi" drożdżami, które używane są przy produkcji piw np.typu Lambic, Flamandzkie Red Ale. Nadaje on sporo kwaskowatości i ciekawych aromatów, które postaram się opisać.

Piwo kupiono w Strefa Piwa (Kraków ul Krowoderska) za 32zł/375ml

Podstawowe informacje:
Styl- India Pale Ale (RateBeer podaje Sour/Wild Ale)
Alkohol- 6%
Nie znajdziemy dokładnych informacji na temat składu, z ciekawszych rzeczy pojawia się pszenica niesłodowana oraz właśnie dzikie drożdże Brettanomyces.
Piana- Wysoka, biała, dość wolno opada i lekko oblepia szkło
Kolor- Złoty, piwo dość klarowne
Wysycenie- Średnie

Szkło- Shaker Mikkeller&Friends


Etykieta- Bardzo prosty design zawierający logo Mikkellera, nazwę piwa oraz kilka szczegółów. Przyjemna kolorystyka, która sugeruje, że piwo będzie świeże i orzeźwiające. Mamy także charakterystyczną beczkę i podpis BA (Barrel Aged) w prawym górnym rogu. Na kontretykiecie znajduje się informacja o składzie, jednak jest to tylko podstawa, bez szczegółów. Ogólnie Mikkeller często zachwyca ciekawszymi projektami ale nie to jest najważniejsze, przejdźmy do przyjemniejszego etapu degustacji.

Zapach- Niesamowicie owocowy, przeważają cytrusy i owoce tropikalne (głównie mango, papaja, ananas) Następnie wyczuwalne stają się typowo winne, dębowe aromaty, które piwo zyskało dzięki leżakowaniu w beczkach. Jest też charakterystyczny dla piw typu Sour/Wild zapach, który jest skutkiem użycia dzikich drożdży, ciężko go opisać, trzeba samemu się z tym spotkać. Ja nazwałbym to takim cierpkim, ziołowo-trawiastym i lekko "pleśniowym" aromatem. Jeżeli piliście już coś w stylu Lambic, lub coś zahaczającego o ten styl to wiecie co mam na myśli. W miarę jak piwo staje się cieplejsze pojawia się pszeniczny, lekko słodki aromat. Ogólnie jest bardzo przyjemnie, aż chce się pójść dalej.

Smak- Tutaj też pojawia się silna owocowość, głównie ananas i mango oraz skórka cytryny. Obecna jest lekka, fajna goryczka. Pszenica nadaje mu pełni i wyrazu. Z czasem ujawnia się lekko słodki (coś jak herbatniki) posmak. Piwo jest dość kwaśne jednak nie aż tak, by to męczyło lub dominowało. Kwaskowatość i słodycz dobrze ze sobą współgrają. Z czasem zaczynają dominować winne, dębowe cechy wsparte ziołami i trawiastym posmakiem. Finisz jest bardzo owocowy i niesamowicie wytrawny. Jest bardzo dobrze, oryginalne i pięknie zbalansowane piwo.

Podsumowanie- Z całą pewnością nie jest to piwo dla każdego, mimo, że pojawiają się pszeniczne cechy i zawartość alkoholu jest dość niska to Wheat is the new hops nie jest lekkie. Leżakowanie w beczkach nadaje mu sporo wyrazistości i pełni, przez co staje się treściwe. Balans jest świetny chociaż pod sam koniec winne nuty dominują nad pozostałymi. Idealna pozycja dla ludzi, którzy lubią odejście od tradycyjnych i popularnych gatunków. Mikkeller chyba jeszcze nigdy mnie nie zawiódł i tym razem także trafiłem na wyśmienite piwo. Nie jest to ani zwyczajna IPA ani Sour Ale a raczej ciekawe połączenie tych dwóch stylów. Zdecydowanie polecam. Pozdrawiam, Michał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz