Dzisiaj zapraszam na kolejne piwo z serii „Hop
Series” od
włoskiego browaru Revelation Cat – 100 days on the hops. Liczę na
solidne India
Pale Ale – super goryczkę i odświeżające aromaty cytrusowo-żywiczne
delikatnie
kontrowane słodową pełnią. Poprzedni trunek z tej serii (hopaddendum)
był
dobry, ale bez szału. Zobaczmy, czy ten wyrób zasługuje, aby wpadać z
nim w
studniowy, chmielowy ciąg. Tyle tytułem wstępu – zachęcam do lektury.
Piwo kupiono
w: Świat Piwa, Kraków ul. Karmelicka w cenie ok. 15zł za butelkę 0,33l
(bezzwrotną)
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl: India
Pale Ale (producent nie podał, informacja z Ratebeer.com)
Ekstrakt:
brak danych
Alkohol:
5,8% obj.
Słody:
wiadomo jedynie, że jęczmienne
Chmiele:
brak danych
Drożdże:
brak danych
IBU: brak
danych
Szkło –
Shaker
Etykieta:
Czarna, trochę chaotyczna z kolorowymi napisami i grafikami. Na
przodzie logo
serii „Hop series” i browaru, nazwa piwa oraz grafika przedstawiająca
jakiś
starożytny kalendarz z chmielowymi obrazkami. Na kontrze przybliżony
skład oraz
wszelkie dane kontaktowe browaru, a także data ważności oraz informacja
o
zawartości alkoholu. Brak znanych z hopaddendum grafik obrazujących
poziom
goryczki, słodowości i mocy – szkoda, tym bardziej, że informacje
podane na
etykiecie są szczątkowe. Kapsel złoty, czysty.
Piana:
Średniopęcherzykowa, niska i szybko opada, koloru białego, lacing słaby.
Barwa: jasny
bursztyn, piwo jest można powiedzieć klarowne (bardzo leciutko mętne).
Zapach: Z
butelki wyczuwam typową nutę lagerową oraz dziwny aromat przypominający
passatę
pomidorową. Po przelaniu do szkła główne, wyczuwalne aromaty to: nuta
pilznerowa,
aromaty zbożowo-chlebowe oraz lekkie karmelowe – słowem, dominacja
słodów.
Chmiele pojawiają się jedynie w postaci lekkich nut słodkich owoców
(coś jak
papaja, dojrzały ananas). Da się wyczuć również lekkie i odświeżające
kwiatowe
nuty.
Smak: Tutaj
już lepiej z balansem – podstawę tworzą trawiasto-kwiatowe nuty oraz
zbożowe
aromaty charakterystyczne dla słodu Pale, które przenikają się
nawzajem.
Słodowa pełnia słaba, tak samo jak świeżość – piwo jest jakby
niewyraźne i
wodniste. Ponownie wyczuwalne nuty słodkich owoców tropikalnych i jakby
świeżego, zielonego ogórka. Karmelowość jedynie minimalnie zaznacza
swoją
obecność. Goryczka „trawiasta”, dosyć niska – tworzy finisz razem z
„cytrynową”
kwasowością. Nasycenie niskie – pijalność wysoka – piwo szybko znika,
ale
niestety smakuje dość średnio – przypomina mi lekko dosłodzoną,
aromatyzowaną
cytryną zieloną herbatę.
Podsumowanie:
Piwo poprawne i tylko tyle. Nie mam pojęcia czym się zachwycają co po
niektórzy
recenzenci na Ratebeer. Wyrób jest mało treściwy, jego smaki i aromaty
są mało
wyczuwalne. Nie ma jednak poważnych wad w postaci nieprzyjemnych nut
zapachowych, czy smakowych oraz pije się je całkiem przyjemnie. Ot –
zwykły i
niczym nie wyróżniający się trunek „trochę powyżej średniej”, jakich
wiele - na
pewno nie jest wart 15 zł (w tej cenie mamy np. 2 półlitrowe i o niebo
lepsze
Rowing Jacki). Ocena to 6/10.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz