Łączna liczba wyświetleń

piątek, 25 kwietnia 2014

Gość z wysp- Ortodox Mild Alebrowar

Kiedy tylko dotarła do nas na facebooku informacja, że w Krakowie pojawiła się premiera od AleBrowaru zrobiliśmy to, co zwykle robimy w takim wypadku – pojechaliśmy zakupić dwie butelki. Tym razem chłopaki wypuścili kolejnego Ortodoxa – w stylu Mild. Pierwszy był stout – swoją drogą bardzo dobry, ale nic w tym dziwnego - AleBrowar raczej nie zawodzi (no może poza Amber Boyem, w ogóle do mnie nie trafił). Ale wróćmy do rzeczy. Ortodoksyjny Mild powinien być lekkim, ciemnym piwem o dość niskiej zawartości alkoholu -lżejszą wersją Brown ale. Tyle tytułem wstępu, sprawdźmy, co trunek ma do zaoferowania. Zapraszam do lektury.

Piwo zakupiono w: Strefa Piwa, Kraków ul. Krowoderska w cenie ok. 7 zł za butelkę 0,5l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Mild
Ekstrakt:  brak danych
Alkohol: 4,2% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: brak danych
Drożdże: brak danych
IBU: brak danych

Szkło – Nonic/English pint

Etykieta: Na wstępie zaznaczę, że etykiety ortodoxów podobają mi się dużo bardziej niż pozostałych piw z oferty AleBrowaru. Są proste i klimatyczne (bez kiczu). Tym razem w kolorystyce biało-łososiowej. Z przodu wizerunek pieska (Skye Terrier) i nazwa piwa wraz z jego stylem. Na kontrze informacje eksploatacyjne (szkło i temperatura podawania) i data ważności. Nie mam pojęcia dlaczego nie ma dokładnej informacji o składzie – AleBrowar zwykł ją podawać.

Piana: Średniowysoka, drobnopęcherzykowa. Opada szybko, ale zostawia niski kożuch. Kolor beżowy. Lacing średni.

Barwa: Ciemna miedziana. Piwo jest lekko mętne.

Zapach: Z butelki, tuż po otwarciu, wyczuwam karmel oraz paloność. Po przelaniu do szkła pojawiają się aromaty drewniane – które początkowo dominują (jak świeżo ścięte drewno), zbożowe (coś jak ciemniejszy, pszenny chleb), karmelowe – przejmują dominację po drewnianych (skarmelizowany cukier, toffi), oraz lekkie palone. Momentami pojawiają się nuty słodkich owoców –śliwki czy rodzynki sułtańskie. Obecne minimalne, chwilami tylko mocniej dające się odczuć, odświeżające akcenty słodkich cytrusów (pomarańcze, mandarynki). Jest bardzo fajnie, ale mogłoby być „z deczka” intensywniej.

Smak: Na pierwszym planie palone słody oraz słodkie nuty karmelowe/toffi. Piwo jest typowo słodowe – dominują w nim właśnie wspomniane w poprzednim zdaniu akcenty. Na dalszym planie daje się wyczuć nuty słodkiej czekolady, kawy zbożowej z mlekiem i biszkopta ze słodkimi owocami. Goryczki właściwie brak – jeżeli już, to minimalna, ledwie możliwa do odnotowania – ale wprowadza swego rodzaju balans – próbuje kontrować słody. Finisz bardzo kremowy, z delikatnym muśnięciem kwasowości.  Nasycenie średnie – pijalność wysoka (momentami piwo wydaje się zbyt wodniste). Alkohol oczywiście niewyczuwalny ani w zapachu, ani w smaku.

Podsumowanie: Bardzo fajne, lekkie, słodowe piwo. Dla wielbicieli trunków o dość niskim ekstrakcie i klimatów karmelowo-palonych będzie wręcz idealne. Mnie bardzo podpasowało po całym dniu pracy – piło się je przyjemnie i błyskawicznie znikło ze szklanki pozwalając na chwilę relaksu bez „męczenia się” ze złożonymi cechami. Cechy tego trunku pozwalają mi spokojnie potwierdzić jego kwalifikację jako ortodoksyjnego Milda. Brakuje mu może tylko troszkę więcej wyrazu (no ale taki styl…). Ogólne wrażenie jest jednak takie, że AleBrowar kolejny raz spisał się na medal – brawo! Ortodox Mild otrzymuje w pełni zasłużoną ocenę 8/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz