Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 31 marca 2014

Piwny RAJd- Magic Extra Special Bitter Browar Widawa

Dzisiaj zapraszam na piwo z browaru Widawa, które ma być hołdem dla, jak mówi etykieta „Best racing driver ever”. Spieszę z tłumaczeniem o co chodzi. Wyrób nosi nazwę Magic (Extra Special Bitter) – jest to pseudonim brazylijskiego kierowcy Ayrtona Senny – trzykrotnego mistrza świata Formuły 1, który zginął tragicznie w wyniku wypadku z  1994 roku (wypadek miał miejsce podczas Grand Prix San Marino). To by było na tyle tytułem wstępu, sprawdźmy, co ten ESB ma do zaoferowania.

Piwo zakupiono w: Beer Concept, Kraków ul. Łużycka w cenie 7,5 zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną)

Podstawowe informacje o piwie:
Styl: Extra Special Bitter
Ekstrakt: 14°
Alkohol: 5,6% obj.
Słody: jęczmienny
Chmiele: brak danych
Drożdże: brak danych
IBU: brak danych

Szkło – Teku

Etykieta: Kolorowa, przedstawia wspomnianego już mistrza kierownicy, oprócz tego oczywiście nazwa i dane kontaktowe browaru, data ważności, styl i nazwa oraz informacje o piwie (bardzo ubogie, nie podano pełnego składu oraz poziomu goryczki). Etykieta fajna, w klimacie lat 80’. Kapsel czarny, czysty.

Piana: W kolorze ecru, dość niska i szybko opada, średniopęcherzykowa, lacing średni.

Barwa: Lekko miedziany bursztyn, piwo jest mętne

Zapach: Z butelki wyczuwam silny zapach kwasu chlebowego i skórki od chleba pszennego. Po przelaniu do szkła pojawiają się nuty karmelowe, toffi, kardamonu oraz nuta słodkich owoców (aromat przypominający mrożone truskawki ze śmietaną). Oprócz tego aromaty zbóż i bardzo delikatne orzechowe (orzech laskowy, włoski) i drożdżowe (banany) aromaty. Zapach bardzo słodowy, czuć jedynie delikatne muśnięcie cytrusowości i kwiatów pochodzących od chmieli (stawiam, że użyto amerykańskich).

Smak: Piwo bardzo pełne (mocno słodowe). Dominują nuty zbożowo-toffi-karmelowe. Dość znaczna kwaskowość. Gdzieś w oddali próbują się wybić aromaty żywiczne, ale przewaga słodów nad chmielami jest tutaj niekwestionowana. O balansie nie ma mowy. Finisz tworzy niska w kierunku średniej goryczka (lekko zalegająca na tyłach języka) razem z bardzo delikatną, rozgrzewającą nutą alkoholową. Piwo jest dość wodniste, mało intensywne w smaku, nisko nasycone – a więc wysoce pijalne.

Podsumowanie: Fajne, sesyjne i lekkie piwo. Otworzyłem je po powrocie z jazdy na rolkach i bardzo szybko „weszło”, a degustacja była całkiem przyjemna. Nie ma tutaj jakiejś wielkiej złożoności, brakuje też choć trochę balansu słody-chmiele - goryczka jest zbyt niska, a pełnia zbyt wysoka. Kultowe Angielskie Śniadanie (również ESB) od Pinty podeszło mi bardziej właśnie z powodu super goryczki. Pomimo tego, Magic wpasowuje się w swój styl, jest wysoce pijalne i ma ciekawe aromaty. Dlatego daję ocenę mocne 7/10.
Pozdrawiam, Łukasz

Nadinterpretacja?- Bavarian Weizen BrewDog

Witam. Dziś zajmę się jednym z czterech piw, jakie wchodzą w skład projektu BrewDog'a- Unleash The Yeast. Wszystkie w swoim składzie mają te same chmiele oraz te same słody oraz taką samą zawartość alkoholu, o czym zaraz napiszę. Różnią się jedynie rodzajem drożdży. Ten, którego dzisiaj opisuje ma być wariacją na temat niemieckiego Hefeweizena. Sprawdźmy.

Piwo kupiono w Beer Concept (Kraków ul Łużycka 25) za około 10-11zł/330ml

Podstawowe informacje:
Styl- German Hefeweizen?
Alkohol- 6,3% (czyli dosyć dużo jak na ten styl)
Ekstrakt- Braki informacji
Słody- Pale Ale, Monachijski, Cara
Chmiele- Amarillo, Centennial (USA)
Piana- Niska, jasna, lekko oblepia szkło
Kolor- Bursztyn z ogromnym drożdżowym osadem (pokażę na zdjęciu)
Wysycenie- Dość niskie

Szkło- BrewDog 


Etykieta jest w klasycznym stylu BrewDoga. Tym razem na fioletowym tle znajduje się nazwa piwa, logo oraz styl w jakim zostało uwarzone. Z drugiej strony znajdziemy podstawowe informacje oraz opis całej akcji Unleash the Yeast, jak zwykle barwnie i ciekawie opisane.

Zapach- Bardzo słodowy (głównie słody typu "pale ale") oraz, dzięki amerykańskich chmielom dość mocno cytrusowy. W miarę jak piwo staje się cieplejsze, pojawiają się nuty karmelowe, lekko bananowe ale grają one role drugoplanową podczas, gdy jeżeli chodzi o Weizeny to powinny być znacznie lepiej wyczuwalne. Obecne są też typowo drożdżowe aromaty oraz coś w rodzaju winogron.

Smak- Podobnie jak wyżej, zaczyna się sporą dawką słodów w połączeniu z przyjemną i zdecydowaną goryczką. Długo się utrzymuje ale nie jest męcząca. Jest lekka ziołowość. Dostrzegam także nuty owocowo-karmelowe, które nadają piwu słodycz. Odznacza się też charakterystyczna chlebowość, kwaskowatość oraz cytrusy (mandarynki, grejpfruty) Nie mogło też zabraknąć drożdżowego posmaku, który po dłuższej chwili dość mocno akcentuje swoją obecność. Słodowo-goryczkowy finisz z lekkimi owocowymi nutami. Jeżeli jest to Weizen to zdecydowanie brakuje mi bananowego i w ogóle owocowego smaku (niby jest ale stłumiony) oraz pełni. To piwo dla mnie jest bardziej czymś w rodzaju American Pale Ale niż German Hefeweizen więc raczej tylko drożdże mają być zaczerpnięte z tamtego stylu.

Podsumowanie- Generalnie dobre piwo. Ktoś kto oczekuje, że będzie pił niemieckiego Weizena zdecydowanie się zdziwi bo to jest APA. Jest mocno chmielone, za mało w nim owocowej słodyczy, jest zbyt nisko nasycone i piana zostawia wiele do życzenia. Bez podziału na kategorię to całkiem mi smakowało. Wyszło im coś bardzo dziwnego i ciekawego. Na pewno warto spróbować, jest element zaskoczenia. Piwo wysoce pijalne i szybko znika ze szkła, brakuje mu trochę głębi, w ogóle dziwne jest też to, że ma to być Weizen a w składzie nie ma pszenicznego słodu więc nazwa musi odnosić się tylko do drożdży.Pozdrawiam, Michał.

niedziela, 30 marca 2014

Mała czarna- Barista Summer Wine Brewery

Witam. Za oknem piękna pogoda i w sumie piwo, które dzisiaj degustuję średnio pasuje do aury, ponieważ jest to Espresso Stout z angielskiego browaru (dokładniej z Yorkshire) Pierwszy raz mam do czynienia z piwem od nich więc sam jestem bardzo ciekaw. Tak jak wspominałem, w podsumowaniu porównam go do naszego nowego Coffee Stouta z serii Podróże Kormorana, którego opisałem wczoraj. Marzy mi się zwycięstwo Polski, jednak Anglia zazwyczaj mocno daje radę jeżeli chodzi o ten gatunek. Sprawdźmy.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 12zł/330ml

Podstawowe informacje:
Styl- Stout (espresso)
Alkohol- 4,8%
Jeżeli chodzi o skład to by było na tyle, na ich stronie też nie znajdziemy nic innego, szkoda.
Piana- Średnia, beżowa, lekko oblepia szkło
Kolor- Czarny
Wysycenie- Niskie

Szkło- Hachenburger Teku Glass 

Etykieta bardzo prosta, bez jakiejś wymyślnej grafiki, tylko logo browaru, styl oraz nazwa. Zawiera krótką notkę na temat browaru oraz bardzo podstawowe informacje. Brakuje informacji o ekstrakcie, słodach, chmielach, cóż, nie wszyscy się tym dzielą. Piwo oczywiście niepasteryzowane, niefiltrowane.

Zapach- Czarna, mocna kawa w połączeniu z czekoladą deserową. Z czasem ujawniają się delikatne rodzynkowe i waniliowe nuty. Swoją pozycję zaznaczają wyraźnie palone słody. W miarę jak staje się cieplejsze pojawia się winny, cierpki aromat. Ogólnie bardzo przyjemnie, na różnych etapach degustacji zapach ulega dość znacznej zmianie przechodząc od kawy i palonych słodów do bardziej słodkich aromatów.

Smak- Jest spodziewana dominacja kawy. Goryczka nie jest ogromna ale zdecydowanie przyjemnie się odznacza. Pojawiają się typowo Stout'owe czekoladowe i słodowe nuty. Chmiele zostawiają tutaj jakiś ślad w postaci korzennego i delikatnie owocowego posmaku. Z czasem wyczuwalne stają się drożdże oraz ujawnia się lekka kwaskowatość, ale nie męczy. Piwo jest bardzo wytrawne, taka śmietankowa/kremowa słodycz jest tylko dodatkiem i tak powinno być w tym przypadku. Finisz jest kawowy, również niesamowicie wytrawny. Brakło mi tu trochę gorzkiej czekolady i śliwki.

Podsumowanie- Barista jest niesamowicie pijalnym Stout'em, minimalnie wodnistym. Jest za to bardzo gładkie, aksamitne i szybko znika ze szklanki. Dobry balans sprawia, że nie jest męczące. Kawa niby zdecydowanie dominuje ale jest inna niż w naszym nowym Coffee Stout, powiedziałbym, że bardziej mi pasuje. Podróże Kormorana okazały się dla mnie zbyt słodkie i za bardzo przytłoczone kawowym aromatem i smakiem co skutkowało tym, że pod koniec nie chciało mi się go już pić. Tutaj jest zupełnie inaczej, wolę taką bardziej wytrawną i nieco delikatniejszą interpretację tego stylu. W tym pojedynku minimalnie zwycięża Anglia, trzeba to przyznać, oczywiście w mojej skromnej opinii. Piana, kolor oraz wysycenie jest bardzo podobne. Gdyby Kormoran miał dostać powiedzmy 7/10 to Barista zasługuje na 8-/10. Oba piwa bardzo polecam bo są ciekawe, szczególnie fani mocnej kawy będą zadowoleni. Mają sporo wspólnych cech jednak według mnie za anglikiem przemawia lepszy balans i większa pijalność. Sprawdźcie sami jeżeli macie okazję. Pozdrawiam, Michał.


sobota, 29 marca 2014

Cytrynka- Citra Single Hop IPA Birbant

Dzisiejszego wieczoru zapraszam na cytrusową recenzję – Citra IPA Single Hop (do chmielenia użyto tylko jednej odmiany chmielu – amerykańskiej Citry), nowość z browaru kontraktowego Birbant. Ich pierwsze piwo (American Brown Ale) żadną rewelacją dla mnie nie było i niczym mnie nie zaskoczyło.
Zobaczmy, czy w kwestii single hopów chłopaki mają coś ciekawego do powiedzenia (w Polsce bywa z „jednochmielowcami” bardzo różnie – godny uwagi był jedynie Saint no More 2013 z AleBrowaru, próby Ursy to były kompletne porażki). Przejdźmy jednak do rzeczy, bo recenzja dotyczy wyrobu Birbanta, a nie innych rzemieślników.

Piwo zakupiono w: Świat Piwa, Kraków ul. Karmelicka w cenie ok. 7 zł za butelkę 0,5l (bezzwrotną)

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Citra Single Hop India Pale Ale
Ekstrakt: 14,2°
Alkohol: 5,9% obj.
Słody: jęczmienny, pszeniczny, kaszka kukurydziana
Chmiele: Citra
Drożdże: US-05
IBU: 62

Szkło – Shaker

Etykieta: Kolorystyka oliwkowo-żółta, z przodu blond włosy i kolczyk – cytrynka oraz nazwa browaru i piwa. Na kontretykiecie logo Birbanta, dokładny skład piwa, data ważności oraz informacje o ekstrakcie, alkoholu i goryczce. Etykieta bardzo prosta, niezbyt ciekawa.

Piana: Trzeba przyznać, że bardzo ładna – drobnopęcherzykowa, tworzy ładne czapy i dość długo się utrzymuje, zostawia fajne ślady na szkle. Kolor biały.

Barwa: jasny miód, piwo jest mętne, lokalnie (przy dnie szkła) klarowne.

Zapach: Jest to, czego można było się spodziewać – mocny zapach cytrusów (grejpfrut, pomarańcza, jakby przejrzała cytryna) z butelki zapowiada, że będzie dobrze. Jednak po przelaniu do szkła emocje opadają – pojawiają się nuty różowego i białego grejpfruta kontrowane lekko przez aromaty zbożowo-chlebowe, szkopuł w tym, że są one niestety niezbyt intensywne. Co ciekawe, pod koniec degustacji wyczułem lekki zapach barszczu czerwonego (nie wiem czym spowodowany).

Smak:  Pierwszy łyk przywodzi na myśl świeżo wyciśnięty sok z grejpfruta białego (tylko, że nagazowany). Kwaskowość jest znaczna (za duża wg mnie) – pojawiają się nuty skórki z cytryny. Słody (coś a’la pszenny chleb) wyczuwalne dopiero na finiszu (tworzą go razem ze średnią goryczką – goryczka przywodzi mi na myśl albedo grejpfruta białego, jest lekko zalegająca). Da się wyczuć także delikatne nuty trawiasto-drewniane. Nasycenie średnie – tak jak i pijalność. Alkohol niewyczuwalny.

Podsumowanie: Piwo nie ma jakichś większych wad, jest poprawne i pije się je nawet przyjemnie. Są obecne fajne smaki i aromaty cytrusowe. Mnie osobiście przeszkadza zbyt duża kwaskowość (połączona ze znacznym nagazowaniem po prostu mi nie odpowiada) oraz zbyt „cienkie” doznania zapachowe. Jak na początki działalności jest jednak całkiem nieźle, będę zatem trzymał kciuki za Birbant i czekał na nowości, bo widać potencjał w tym browarze. Ocena to 7/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Kawa w butelce- Coffee Stout Kormoran (Podróże Kormorana)

Dobry wieczór. Bohaterem dzisiejszej recenzji jest niestrudzony i niesamowicie mocno pobudzony podróżnik. Jak już zapewne wiecie lub też nie, jestem entuzjastą tego typu piw więc poprzeczka jest wysoko. Do tej pory piwa z tej serii nie zawiodły mnie więc mam nadzieję, że tak już pozostanie i czwarta Podróż będzie udana. Przejdźmy do rzeczy.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 7zł/500ml

Podstawowe informacje
Styl- Coffee Stout
Alkohol- 4,8%
Ekstrakt- 14,5%
Słody- Jęczmienny jasny i palony, pszeniczny, żytni
Chmiele- Brak informacji
Dodatki- Kawa, płatki owsiane
Piana- Średnio wysoka, beżowa, oblepia szkło
Kolor- Czarny z delikatnymi brązowymi przebłyskami

Szkło- Shaker Mikkeller&Friends

Etykieta zachowana w stylu piw z serii Podróże Kormorana. Zawiera bardzo przyjemną grafikę a na kontretykiecie znajduje się jak zwykle barwna historia, której bohater nie może się zdecydować czy napić się kawy czy piwa (dla mnie wybór jest oczywisty) i w konsekwencji zostaje mu zaproponowany ten oto Coffee Stout. Znajdziemy tam także podstawowe informacje dotyczące składu.

Zapach- Tak jak można się było spodziewać- dominuje tutaj kawa oraz palone słody, gorzka czekolada. Aromat jest tak intensywny, że domownicy wchodząc do pokoju od razu poczuli kawę. Po chwili dostrzegalne stają się nuty śliwkowo-rodzynkowe oraz żytni słód ale nieprzerwanie prym wiedzie mocny kawowo-czekoladowy zapach, bardzo pobudzający.

Smak- Miał być Coffee Stout i bez wątpienia jest. Eksplozja smaku kawy oraz czekolady. Lekka, przyjemna goryczka, która utrzymuje się dość długą chwilę. Na początku umiarkowana słodycz lecz z czasem staje się coraz silniejsza. Kwaskowatość jest delikatna, dobrze wkomponowana. W miarę jak piwo staje się cieplejsze, pojawia się lekka nuta owoców (głównie śliwki) oraz rodzynki. Żytni słód oraz dodatek w postaci płatków owsianych nadaje mu pełni, to piwo jest bardzo treściwe mimo niskiej zawartości alkoholu. Finisz kawowy, długi i intensywny, amatorzy tego napoju będą zachwyceni.

Podsumowanie- Kolejne dobre piwo z tej serii ale nie nazwę go świetnym, dlaczego? Jak dla mnie minusem jest zbytnia dominacja kawowych aromatów i smaków nad resztą pożądanych cech, jakie powinien mieć Stout. To jest tylko i wyłącznie moja opinia i moja interpretacja, jeżeli ktoś bardzo lubi kawę to bez wątpienia ten Kormoran będzie dla niego piwem wybitnym. Ja szukałem tutaj nieco więcej cech chmieli jakie zwykle stosuje się przy tego typu gatunkach tj. korzenny, owocowy smak. To było tutaj na minimalnym poziomie. Ogólnie rzecz biorąc wypiłem je z przyjemnością, jest bardzo pełne tylko właśnie ten balans według mnie nie jest idealny. Ilość kawy jest naprawdę ogromna i przytłaczająca. To by było na tyle jeśli chodzi o moje przemyślenia na temat Coffe Stouta z serii Podróże Kormorana, polecam każdemu spróbować bo zawsze jest to ciekawe doświadczenie. Pozdrawiam, Michał.


piątek, 28 marca 2014

Prosto z otchłani - Hades browar Olimp

Witam. Dzisiaj oceniam bardzo ciekawą nowość z browaru Olimp- Hades. Jest to nasz polski RIS, który od tak dawna był wyczekiwany. Uwielbiam ten gatunek więc oczekiwania są wysokie. Starałem się nie czytać wiele o Hadesie żeby mieć świeże podejście i się nie sugerować. Do tej pory mam średnio dobre zdanie o tym browarze, może teraz zmieni się to na lepsze. Przejdźmy do recenzji.

Piwo kupiono w Skład piwa i alkoholi (Kraków ul Czarnowiejska 91) za 13zł/330ml


Podstawowe informacje:
Styl- Russian Imperial Stout
Alkohol- 11,1%
Ekstrakt- 25,2%
Słody- Pale Ale, Pilzneński, Wiedeński, Karmelowy 600, Czekoladowy jasny, Karmelowy 50, pszeniczny, Cararoma
Chmiele- Zeus, Mosaic, Ahtanum, Fuggles, Experimental 366, Iunga
IBU- 66,6
Dodatki- Mleko w proszku, rozkruszone ziarna kakaowca, papryczki chili (różne odmiany)
Piana- Wysoka, koloru jasnego brązu, długo się utrzymuje i oblepia szkło, piękna
Kolor- Czarny

Szkło- Snifter

Etykieta jest ciekawa. Przedstawia Hadesa we własnej osobie. Jest utrzymana w kolorystyce pasującej do stylu. Znajdziemy tam krótką historię piwa oraz wszystkie potrzebne informacje odnośnie składu, temperatury podawania (12 stopni Celsjusza) itp. Warto też wspomnieć, że każda buteleczka jest zalakowana i tworzy to fajny efekt, estetyka jak najbardziej na plus.

Zapach- Sporo typowych cech tego gatunku takich jak rodzynki, owoce leśne i śliwki. Do gry wkraczają także cytrusy więc tworzą ciekawy kontrast i wzbogacają aromat, jest bardziej orzeźwiający. Po chwili pojawiają się też lekko kawowo-czekoladowe nuty, słody. Alkohol jest dobrze wyczuwalny ale nie zdominował pozostałych zapachów, jest zdecydowanie dobrze więc przechodzę do jeszcze przyjemniejszej części degustacji.

Smak- Bardzo dobrze odczuwalna ostrość pochodząca od tych wszystkich papryk, których użyli. Podoba mi się to, wyraźnie się odznacza ale nie jest przesadzona. Goryczka jest dosyć wysoka i utrzymuje się dłuższą chwilę, wszystko jest dobrze w tym aspekcie. Następnie ujawniają się karmelowo-rodzynkowe nuty wsparte śliwkami oraz innymi słodkimi owocami. Lekko wyczuwalny ananas. Po chwili staje się dość miodowe, bardzo słodkie. Alkohol jest dobrze wyczuwalny, fajnie rozgrzewa i nie męczy. Brakuje mi trochę kawowo-czekoladowego smaku, za który lubię ten styl, niby się pojawia ale jest stłumiony. Jest troszkę wodniste i brakuje mu odrobinę intensywności jednak mimo drobnych minusów, plusów jest więcej i Hades mi smakuje. Finisz jest trochę nijaki, ostro-słodki.

Podsumowanie- Tak jak napisałem wyżej, brakuje mi tutaj pełni ale zdecydowanie nie jest to złe piwo i jak na pierwszą warkę należą się gratulacje. Piłem je z przyjemnością i bardzo się cieszę, że miałem okazję spróbować. Jestem pozytywnie zaskoczony. Nie jest to typowy RIS, ma coś zaskakującego w sobie, w przyszłości może stać się naprawdę świetnym przedstawicielem gatunku. Polecam każdemu, nie powinniście się rozczarować. Skład Hadesa robi wrażenie jednak nie wszystkie rzeczy, których tutaj użyto pokazały wszystkie swoje możliwości, takie jest moje zdanie. Może faktycznie leżakowanie sprawi, że nabierze charakteru. Czas pokaże. Pozdrawiam, Michał.

czwartek, 27 marca 2014

Podróże małe i duże- American IPA Podróże Kormorana

Dzisiaj nadal uderzamy w klasykę. Tym razem zapraszam na relację z piwnej podróży Kormorana do Ameryki. Sympatyczny Pan w kapeluszu przywiózł z tych wojaży pamiątkę - American IPA – jedno z czterech piw z serii „Podróże Kormorana”. Piję ten trunek już nie pierwszy (i pewnie nie ostatni) raz - za każdym razem był on co najmniej poprawny. Oceniam warkę 006/2014.

Piwo kupiono w: Pod Wiaduktem Piwa i Alkohole Regionalne, Kraków ul. Nad Strugą w cenie +/- 7 zł za butelkę 0,5l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: American India Pale Ale
Ekstrakt: 16°
Alkohol: 6,0% obj.
Słody: jęczmienny, pszeniczny
Chmiele: Chinook, Cascade, Centennial, Citra, Mosaic, Amarillo
Drożdże: brak danych
IBU: brak danych (przy IPA zdecydowanie powinno być podane)

Szkło – Shaker

Etykieta: Design taki sam, jak w całej serii – prosty, czytelny i bez udziwnień. Tym razem wspomniany we wstępie podróżnik stoi na tle Manhattanu. Na kontretykiecie klimatyczny wycinek z dziennika podróży oraz dokładny skład piwa, numer Warki, data ważności, itp. Razi brak informacji o poziomie goryczki – przy tym stylu dla mnie jest obowiązkowa. Podoba mi się również nowa butelka bezzwrotna oraz kapsel przedstawiający tego samego Pana, co przód etykiety.

Piana: średniopęcherzykowa, koloru (wg. mojej narzeczonej) Ecru (cholera wie co to jest, dla mnie to taki brudnawy biały), ładna i dość wysoka, tworzy fajne „czapy”, lacing średni.

Barwa: bursztyn, piwo jest klarowne, ale pływał w nim dobrze widoczny (starałem się to pokazać na zdjęciu) osad (nie wiem dlaczego, piwo było odstane w pozycji pionowej i nalewane ostrożnie) – nie podoba mi się to.

Zapach: Po powąchaniu butelki jest to, czego można było się spodziewać: cytrusy i nuty żywiczne. Po przelaniu do szkła to samo, tylko mniej intensywnie odczuwalne, do głosu dochodzą także owoce tropikalne kontrowane delikatnie przez nuty zbożowe – klasyka. Niestety zapach nie jest taki intensywny i świeży jak w przypadku choćby opisywanego wczoraj Rowing Jacka czy Ataku Chmielu.

Smak: Głównie tropiki (ananas, mango, papaja) i żywiczność (nuty sosnowe i delikatnie miętowo-bazyliowe) w bardzo dobrym balansie ze zbożowymi nutami pochodzącymi od słodów – jest taka jakby delikatność jak w pszenicznych piwach. Goryczka niska w kierunku średniej, niezalegająca, tworzy finisz. Nasycenie niskie – pijalność bardzo wysoka – piwo znika błyskawicznie, ale też dlatego, że jest dość mało wyraziste (pod koniec degustacji jakby próbuje nabierać charakteru)

Podsumowanie: Piwo dobre, bez wad, ale brakuje mu wyrazu (jest nieco wodniste, goryczka na zbyt niskim poziomie - prędzej bym sklasyfikował jako APA a nie AIPA) – po prostu wyrób bardzo poprawny (osad opisany przy barwie tylko wizualnie wpływa negatywnie na odczucia – na smak nie) – w tej cenie zdecydowanie polecam, jak ktoś jeszcze tego nie próbował - ocena 7/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Odkrywanie tajemnic- Stare ALE Jare Pinta

Witam. Kolejny raz oceniam piwo z polskiego browaru rzemieślniczego- Pinta. Piłem tę interpretację niemieckiego stylu Altbier już kilka razy więc pora na głębsze przemyślenia i solidną recenzję. Jest to na dodatek odmiana Sticke co oznacza, że nachmielono jest z większą fantazją i intensywnością, jeżeli ktoś chce sobie poczytać o tym stylu to polecam artykuł na piwo.org. Przejdźmy do rzeczy.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 7zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Altbier (sticke)
Alkohol- 5%
Ekstrakt- 14%
Słody- monachijski typ I, pilzneński, Carared
Chmiele- Spalt Select (DE), Hersbrucker (DE) 
IBU- Brak dokładnych informacji ale myślę że około 40-50.
Piana- Kremowa, gęsta i wysoka. Długo się utrzymuje i oblepia szkło. Jest to zasługą Carared, który poprawia pienistość
Kolor- Miedziany (słód Carared pogłębia barwę)
Wysycenie- Średnie w kierunku niskiego.
Piwo jest klarowne.

Szkło- Pinta

Etykieta- Klasyczny styl tego browaru, za który tak bardzo lubię ich projekty. Kolorystyka pasuje do tego stylu, grafika jest prosta i przyjemna. Jak zwykle znajdziemy wszystkie potrzebne nam informacje oraz krótki opis gatunku. Cieszy też fakt, że Pinta umieszcza dokładny skład więc wszystko jest jasne.

Zapach- Spora słodowość co nie jest zaskakujące w przypadku tego stylu. Pojawia się aromat pilzneńskiego słodu oraz delikatna ziołowość, korzenne nuty. W miarę jak piwo staje się cieplejsze na pierwszy plan wysuwają się także słodkie owoce pochodzące od szlachetnych odmian niemieckich chmieli oraz drożdże. Ogólnie zapach jest łagodny i przyjemny, trzeba przejść do dalszego etapu degustacji.

Smak- Faktycznie nie brakuję goryczki. W ciekawy sposób łączy się ze słodowością (pils, cara) i tworzy zgraną parę. Utrzymuje się długo ale nie jest męcząca ani przesadna. W dużym stopniu odczuwalna jest także chlebowość, karmel oraz delikatne nuty owocowe. Balans słodyczy i goryczki jest na świetnym poziomie. Z czasem pojawia się kwaskowatość i typowy drożdżowy posmak. Finisz to goryczka, słód pilzneński oraz owocowo-karmelowy posmak. Użyte słody nadają mu fajną pełnie i gładkość.

Podsumowanie- W mojej opinii bardzo dobry Altbier i pomysł, by jeszcze go nachmielić zdecydowanie się udał. Mimo, że Stare ALE Jare jest treściwe i pełne to nie zmienia faktu, że jednocześnie jest pijalne, sesyjne i szybko znika ze szklanki. Podczas całej degustacji można wyłapać naprawdę sporo ciekawostek w smaku i w aromacie. Udana interpretacja niemieckiego stylu. Gratulacje dla Pinty i na pewno jeszcze wiele ich piw pojawi się na blogu. Pozdrawiam, Michał.


środa, 26 marca 2014

Kraina chmielem płynąca- Rowing Jack Alebrowar

Dzisiaj powrót do absolutnej klasyki. AleBrowar – Rowing Jack. Zapewne bardzo mało jest fanów craftu w Polsce, którzy chyba najpopularniejszego India Pale Ale (z tych uwarzonych w Polsce) nie znają. Powstało już wiele warek tego trunku („Jacek” był piwem roku wg. czytelników browar.biz w roku 2012), jedne podeszły mi świetnie, drugie trochę mniej, jednak zawsze to piwo stało bardzo wysoko w moim rankingu. Dość gadania, przejdźmy do rzeczy (opisuję warkę z datą ważności 15.04.2014).

Piwo kupiono w: Pod Wiaduktem Piwa i Alkohole Regionalne, Kraków ul. Nad Strugą w cenie ok. 7 zł za butelkę 0,5l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: India Pale Ale
Ekstrakt: 16°
Alkohol: 6,2% obj.
Słody: pale ale, pszeniczny, wiedeński, Carapils
Chmiele: Simcoe, Chinook, Citra, Cascade, Palisade
Drożdże: Safale US-05
IBU: 70

Szkło – Teku (podpatrzyłem na fanpage AleBrowar jak ktoś degustował Rowinga w Teku i postanowiłem spróbować)

Etykieta: Jest ktoś kto jej nie zna? Kolorystyka zielono-biało-czarna. Z przodu wizerunek tytułowego wiosłującego Jacka, nazwa i styl piwa, informacje o ekstrakcie, alkoholu oraz IBU, z tyłu dokładny (super) skład piwa oraz data ważności. Styl klasyczny dla AleBrowaru.

Piana: drobnopęcherzykowa (kremowa konsystencja), koloru białego, wysoka, dość trwała, lacing średni

Barwa: jasny bursztyn, piwo jest leciutko mętne (prawie klarowne)

Zapach: Klasyka, klasyka, klasyka… Z butelki piękny zapach cytrusowo-żywiczny i nuty słodów pale oraz Carapils. Po przelaniu do Teku (dobry pomysł z tym szkłem) potężne aromaty tropików (ananas, owoc granatu), cytrusy (jak skórka od różowego grejpfruta) oraz mocne aromaty żywiczne (pochodzące od Simcoe), a także ziołowe. Wyczuwalne także lekkie nuty cydru gruszkowego oraz ziemiste. Piwo pachnie bardzo świeżo i owocowo. Słody próbują się przebić, ale są zakrywane przez aromatyczne, amerykańskie chmiele.

Smak: Najprościej mówiąc owocowo-żywiczny : cytrusy, owoce tropikalne i pędy sosny. Tym razem do głosu dochodzą również słody (czuć nawet lekki karmel) – balans jest świetny. Goryczka bardzo przyjemna, na poziomie średnim w kierunku wysokiego. Finisz to głównie goryczka i bardzo, bardzo delikatny alkohol. Nasycenie średnie w kierunku niskiego – piwo jest bardzo pijalne, świeże, orzeźwiające i (niestety) szybko znika.

Podsumowanie: Możemy i powinniśmy być dumni z tego IPA i z chłopaków z AleBrowaru (na Ratebeer ma bardzo wysoką średnią ważoną i stoi wyżej od wielu „IP” uznanych na świecie browarów i tak samo moim zdaniem niczym nie ustępuje „liderom” stylu). Jest to jeden z ważniejszych trunków, które kształtowały i kształtują polską piwną rewolucję. Pijąc je po raz któryś z kolei nie uświadczam może aż tak wielkiego efektu „wow” jak za pierwszym razem, jednak przyznać należy, że jest to piwo rewelacyjne i ponadczasowe. Dlatego dostaje ode mnie bardzo wysoką ocenę 9/10 – brawo AleBrowar!
Pozdrawiam, Łukasz.

Wygrana bitwa- Atak Chmielu Pinta

Witam. Piwa, które dzisiaj oceniam chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, jest to klasyka i duma polskich browarów rzemieślniczych. Wiele osób zaczynało przygodę od Ataku Chmielu (w tym ja) Miałem okazję próbować już wielu warek ale tym razem podejdę do tego bardziej fachowo i opiszę wszystkie swoje odczucia więc będziecie mogli porównać ze swoimi albo jeżeli ktoś jeszcze jakimś cudem nie miał styczności z tym piwem to będzie mógł zapoznać się z teorią a potem samemu przejść do praktyki.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 7zł/500ml

Podstawowe informacje-
American India Pale Ale
Alkohol- 6,1%
Ekstrakt- 15,1%
Słody- Pale ale, Carahell, Carapils, Melanoidynowy (on nadaje piwu czerwony kolor)
Chmiele- Simcoe, Citra, Cascade, Amarillo
IBU- 58
Piana- Wysoka, kremowa, oblepia szkło
Kolor- Bursztyn z czerwonymi akcentami
Wysycenie- Średnie

Szkło- Shaker H.O.P.S (Pracownia Piwa)

Etykieta w klasycznym stylu Pinty. Jako, że jest to Atak Chmielu to etykieta jest koloru zielonego oraz grafika przedstawia szyszkę więc wszystko dobrze się kojarzy. Zawiera wszelkie potrzebne informacje oraz krótką interpretację stylu. Ogólnie bardzo ładnie się prezentuje jak większość etykiet z tego browaru

Zapach- Ogromna dawka cytrusów (głównie grejpfrut) w połączeniu z charakterystyczną dla amerykańskich chmieli żywicznością. Jest orzeźwiający i intensywny. Z czasem pojawia się lekka słodowość i ziołowo-kwiatowe aromaty. Wszystko razem tworzy fajną całość i zdecydowani chce się przejść do kolejnego etapu degustacji.

Smak- Nazwa tego piwa nie jest ani w jednym procencie przekłamana. Zdecydowani dominuje tutaj silna i długo utrzymująca się goryczka wsparta dość wytrawnymi cytrusami i żywiczno-sosnowym posmakiem. Amerykańskie chmiele spełniły swoje zadanie. W miarę upływu czasu dostrzegalne stają się nuty słodowo-karmelowe. Alkohol jest niewyczuwalny. Finisz bardzo goryczkowy i grejpfrutowy. Mimo wielu dostrzegalnych cech i tak na pierwszym planie jest chmiel ale w tym przypadku tak miało być więc wszystko jest na swoim miejscu. Gdzieś w tle pojawiają się też ciekawe nuty ziołowo-kwiatowe. Bardzo klasycznie.

Podsumowanie- Mimo, że jest to piętnastka to pije się szybko i przyjemnie, piwo jest dość lekkie. Zdecydowanie przeznaczone jest dla fanów goryczki ponieważ chmiel faktycznie "atakuje" bardzo intensywnie. Karmelowe słody nadają mu ciekawą pełnię oraz delikatną słodycz, która kontruje cały ten ogrom szyszek. Dzięki nim także piana jest wysoka, trwała i pięknie oblepia szkło. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to czołówka polskich piw rzemieślniczych. Często do niego wracam i za każdym razem bardzo mi smakuje. Pinta świetnie odnalazła się w tym stylu. Powiedzieli, że nie żałują chmielu i tak też zrobili. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana kraftu oraz wszelkiego rodzaju India Pale Ale. Piwo jest dostępne na szeroką skalę więc nie będzie chyba problemu z kupnem. Pozdrawiam, Michał.

wtorek, 25 marca 2014

Strzał w dziesiątkę- Black Malts & Body Salts To Øl

Dzisiejszego wieczoru zapraszam na prawdziwą bombę. Kiedy spróbowałem tego piwa w Strefa Piwa Pub w wersji lanej, rozpłynąłem się nad nim i zachwycałem jeszcze przez długi czas po degustacji. Mowa o Coffee Double IPA od To Ol: Black Malts & Body Salts. Przekonajcie się razem ze mną czy wersja butelkowa dorównuje, a może nawet jest lepsza od “kranowej”? Zachęcam zatem do lektury i do zagłębienia się w bogactwo aromatów, jakie to piwo ma do zaoferowania.

Piwo zakupiono w: Pod Wiaduktem Piwa i Alkohole Regionalne, Kraków ul. Nad Strugą w cenie 17 zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (etykieta i Ratebeer):
Styl: Coffee Imperial India Pale Ale
Ekstrakt: brak danych
Alkohol: 9,9% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: brak danych
Drożdże: brak danych
IBU: 120

Szkło – Teku


Etykieta: Ciekawa, przedstawiająca kwiaty na czarnym tle i jakiś dziwny malunek umieszczony w kwadracie pośrodku. Jak zwykle w przypadku tego browaru nie wiem jak ma się ona odnosić do piwa i jego stylu. Pomimo to bardzo klimatyczna, niestety brak na niej podstawowych informacji o składzie podanych choćby w języku angielskim. Kapsel czarny, czysty.

Piana: piękna, wysoka, ciemnobeżowa, długo się utrzymuje i pozostawia piękne ślady na szkle.

Barwa: czarna, nieprzenikliwa, brak refleksów

Zapach: Po otwarciu powąchałem butelkę i od razu wpadłem w zachwyt – przepiękny i bardzo intensywny aromat cytrusów (grejpfruty, pomelo) kontrowany delikatnie kawą. Jednak dopiero po przelaniu do szkła piwo pokazało swój niesamowicie złożony charakter: pokazywały się aromaty owoców tropikalnych (papaja, ananas), żywiczne (pędy sosny) kontrowane wspaniale nutami pochodzącymi od palonych słodów. Wyczułem także owoce leśne (porzeczka, aronia) w postaci lekko winnych aromatów (jak złożone, czerwone wino) oraz bardzo, bardzo delikatną, ale przyjemną nutę alkoholową (coś jak likier limoncello). Aromat wspaniały, pełny i świeży.

Smak: To są wrażenia, które naprawdę ciężko opisać… Wspaniałe aromaty chmielowe (cytrusy, tropiki, żywiczność), za które tak lubimy „IPY” są tutaj tak idealnie kontrowane przez słody (czekolada deserowa, lody czekoladowe, lekki karmel, minimalne ślady nut zbożowych) i wspaniały aromat kawy z ekspresu, że nazwanie piwa zachwycającym to zdecydowanie za mało. Warto wspomnieć również, że trunek jest ogromnie bogaty i bardzo treściwy. Do tego pojawia się potężna goryczka, która razem z mocno paloną kawą tworzy rewelacyjny finisz. Po ogrzaniu pokazuje się jedynie leciutki aromat alkoholu, który jest jednak przyjemny i pasuje do IIPA (jak na 9,9% abv alkohol i tak idealnie przykryty). Nasycenie niskie, piwo jest gęste i oleiste – pijalność jednak bardzo wysoka.

Podsumowanie: Co tu dużo mówić… Po prostu rewelacja… Piwo jest doskonałe, aromatyczne, potężne, treściwe i bez jakichkolwiek wad. Degustacja takiego piwa to rzadkość, dla takich trunków warto jest propagować piwną rewolucję. Panie i Panowie – pierwszy raz w historii bloga wystawiam z całkowitym przekonaniem w pełni zasłużoną (to i tak za mało) ocenę 10/10. Nie zawaham się powiedzieć, że jest to najlepsze piwo, jakie dane mi było zdegustować w swoim życiu bez podziału na kategorie – wspaniały prezent w przeddzień urodzin.
Pozdrawiam, Łukasz.

Doskonałe orzeźwienie- Wit Nøgne

Witam. Przyszła kolej na piwo z browaru Nøgne. Pierwszy raz mam styczność z produktem od nich więc jestem bardzo ciekaw co mają do zaoferowania. Przejdźmy do rzeczy.

Piwo kupiono w sklepie Pod Wiaduktem (Kraków ul Nad Strugą 9) za 17zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Witbier
Alkohol- 4,5%
Ekstrakt- 11%
Słody- Pszeniczny, Pale
Chmiele- Brak informacji
IBU- 20
Piana- Wysoka, biała, oblepia szkło
Wysycenie- Średnie
Kolor- Żółty, piwo jest mętne

Szkło- Engel (weizen)

Etykieta zawiera wszystkie potrzebne informacje, jest bardzo prosta, przejrzysta. Czarna z żółtym logiem browaru. Ogólnie podoba mi się, budzi moja ciekawość.

Zapach- Sporo kolendry oraz pomarańczy i cytryny. Bardzo orzeźwiający. Pszeniczne i kwiatowe aromaty także robią swoje. Jest bardzo klasycznie, ciężko się rozpisywać.

Smak- Na pierwszym planie jest pszenica oraz pomarańczowa słodycz połączona z kwaskowatością. Pozostaje bardzo przyjemny, cytrusowy posmak. Goryczka jest bardzo delikatna ale wyczuwalna. Z czasem ujawniają się też nuty kwiatowe, ziołowe. Bardzo ortodoksyjny Witbier. Pod koniec staje się trochę wodnisty.

Podsumowanie- Solidny Witbier. Posiada wszystkie charakterystyczne cechy dla tego gatunku. Pije się bardzo szybko i przyjemnie. Doskonale gasi pragnienie i orzeźwia, będzie idealne na cieplejsze dni. Pierwsze moje piwo z tego browaru i jestem zadowolony. Jednak sporo taniej można kupić polskiego Witbiera- Podróże Kormorana, który w niczym nie jest gorszy od Nogne Wit. Polecam spróbować każdemu kto lubi odkrywać tajemnice piw zagranicznych. Pozdrawiam, Michał.

poniedziałek, 24 marca 2014

Cytrynowe landrynki- Shipwrecker Circus BrewDog&Oskar Blues

Dobry Wieczór. Dzisiaj Shipwrecker, kolaboracyjne piwo BrewDoga i Oskara. Rzadko mam okazję próbować tego gatunku więc jestem ciekawy jak będzie. Miałem okazję spróbować już Clown Kinga, którego recenzje znajdziecie na blogu, był dobry ale nie był szczytem marzeń. Sprawdzimy czy ten Barley Wine jest lepszy.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 22zł/330ml

Podstawowe informacje:
Styl- Barley Wine (na amerykańskich chmielach)
Alkohol- 10,5%
Ekstrakt- Brak informacji
Słody- Extra Pale, Munich, Crystal, Chocolate
Chmiele- Chinook, Cascade, Citra
IBU- 80
Piana- Niska, beżowa, szybko opada, lekko oblepia szkło
Kolor- Odcienie brązu i czerwieni

Szkło- Teku Hachenburger

Etykieta ma fajną kolorystykę, żywą. Design kojarzy się też trochę z cyrkiem. Zawiera podstawowe informacje oraz krótką historyjkę, logo BrewDoga i Oskar Blues'a.

Zapach- Bardzo cytrusowy (głównie grejpfrut) Dostrzegalne także owoce tropikalne (mango) Następnie przebijają się nuty słodowe, alkoholowe. Na dalszym etapie degustacji swoją obecność zaznaczają żywiczne i ziołowo-przyprawowe aromaty wsparte bardzo lekko wyczuwalnym orzechem włoskim. Wszystko razem tworzy ciekawy kontrast między mocno nachmielonym piwem a słodowym, alkoholowym Barley Wine. Zapach bardzo świeży i jednocześnie złożony i bogaty.

Smak- Na początku zdecydowana dominacja amerykańskich chmieli tj cytrusy oraz owocwe tropikalne i sporo nut ziołowo-żywicznych. Po chwili do akcji wkraczają słody oraz alkohol i płynąca od niego słodycz. Piwo jest trochę oleiste, momentami kojarzy się ze słodkim syropem ale mimo wszystko nie jest ciężkie i szybko znika ze szklanki. Przebija się także karmel i lekka orzechowość. Słód Crystal nadaje mu słodowej pełni i gładkości. Finisz jest mocno goryczkowy wsparty słodami. Balans jest świetny, nie ma się do czego przyczepić.

Podsumowanie- Chociaż nie jestem ekspertem w dziedzinie Barley Wine i mam trochę małe doświadczenie to Shipwrecker bardzo mi smakował. Połączył w sobie potężne nachmielenie oraz książkowe cechy tego stylu. Jeżeli macie wybór Clown King lub Shipwrecker Circus to zdecydowanie polecam to, co właśnie teraz oceniłem. Ma bardzo bogaty profil smaków i aromatów. Jest orzeźwiające i jednocześnie treściwe. Polecam spróbować jeżeli tylko macie okazję gdzieś kupić. Obowiązkowa pozycja dla fanów BrewDoga. Pozdrawiam, Michał.

niedziela, 23 marca 2014

Piwny Endemit - Eskulap Ursa Maior

Witam. Czas na zapowiedzianego wcześniej Eskulapa od bieszczadzkiego browaru Ursa Maior. Wiadomo, że z piwami od nich bywało różnie ale Renegat pozytywnie mnie zaskoczył więc od razu pobiegłem też po tę nowość. Drugim argumentem jest też to, że uwielbiam ten styl, także moje wymagania będą wysokie. Jest to już jedenaste piwo od Ursy, mają spory potencjał i mimo niepowodzeń nie poddają się, a co więcej ostatnio było już całkiem dobrze. Sprawdźmy!

Piwo kupiono w sklepie Pod Wiaduktem (Kraków ul Nad Strugą 9) za około 7zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Sweet Oatmeal Stout
Alkohol- 4,5%
Estrakt- 14%
Słody- Jęczmienny, Pszeniczny, ponadto jęczmień palony i płatki owsiane
Chmiele- Marynka, Willamette (Polska, USA)
Piana- Niska, beżowa, błyskawicznie znika i nie oblepia szkła
Kolor- Czarny

Szkło- Pinta


Etykieta bardzo klimatyczne i jak zwykle mi się podoba. Kolorystyka może średnio pasuje do tego stylu ale i tak jest bardzo fajna. Zawiera wszelkie potrzebne informacje plus barwny opis stylu oraz takie rzeczy jak pasujące potrawy, temperaturę podawania (8-10 stopni Celsjusza) Zawsze podobają mi się ich grafiki. Ale przejdźmy dalej ponieważ liczy się to, co jest wewnątrz butelki :)

Zapach- Bardzo klasycznie. Pierwszy plan to palone słody oraz kawa, wyczuwalna także czekolada oraz z czasem nuta owoców leśnych, jest całkiem przyjemnie. Najważniejsza informacja: Nie ma DMS'u, przynajmniej ja go nie wyczuwam w swoim egzemplarzu a naprawdę sprawdzam to bardzo dokładnie i sumiennie gdyż jeżeli chodzi o Ursa Maior to jestem już wyczulony na tym punkcie, jeżeli się pojawia to mega mikroskopijne ilości ale to już może kwestia autosugestii, w każdym razie nie przeszkadza. Tym razem (tak samo jak w przypadku Renegata) jest okej.

Smak- Dominacja palonych słodów i kawy w połączeniu z mleczną czekoladą. Brak goryczki. Piwo jest bardzo słodkie i dość kwaskowate i taki sam jest też finisz. Pojawiają się lekkie nuty owocowe i rodzynki oraz delikatne muśnięcie słodów pszenicznych. Brakuje mi trochę intensywności, wszystko niby jest ale jakieś takie blade, za mało wyraziste. Liczyłem na mocniejszy kawowy smak. Płatki owsiane nadają mu pewną gładkość i treściwość ale to ciągle nie jest perfekcja.

Podsumowanie- Jak na mój gust to zabrakło trochę intensywności ale ogólnie rzecz biorąc jest okej. Jak na czternastkę jest trochę mało treściwe ale za to bardzo pijalne (niskie wysycenie) Nie jest to jakiś szczyt marzeń jeżeli chodzi o Sweet Stouta ale z pewnością warto spróbować. Eskulap jest po prostu dobrym piwem, które mimo swoich ciężkich cech pasuje do obecnej aury, nadchodzącej wiosny. Myślę, że kolejna warka może być dużo dużo lepsza i ten wąż jeszcze bardziej zaskoczy. Jeszcze z takich moich osobistych odczuć to zastąpiłbym chmiel Marynka jakimś angielskim np. Fuggles albo East Kent Goldings by wydobyć więcej pełni, ciekawych korzennych i owocowych nut. Jeżeli nadal będzie widać taki progres to bieszczadzka wytwórnia piwa ma przed sobą świetlaną przyszłość, życzę im jak najlepiej. Zauważyłem, że ciemne piwa wychodzą im lepiej więc polecam kupić sobie i wypić na spokojnie, samemu ocenić. Pozdrawiam, Michał.

sobota, 22 marca 2014

Ciało doskonale czarne?- Czarna Dziura Pinta

Dobry Wieczór. Dzisiaj z przyjemnością zajmę się piwem Czarna Dziura od Pinty. Wcześniejsze warki wspominam dobrze więc jestem pozytywnie nastawiony i gotowy do prezentacji. Dawno nie było recenzji piw z tego browaru więc czas to zmienić. Zacznijmy.

Piwo kupione w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 7zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Dark Lager
Alkohol- 4,2%
Ekstrakt- 11,5%
Słody- Weyermann: pilzneński, monachijski, Carafa (III) Special
Chmiele- Tradition, Spalt Select (niemieckie)
IBU- 38
Piana- Niska, beżowa, szybko opada, lekko oblepia szkło
Kolor- Czarny, minimalne przebłyski brązu

Szkło- Pinta

Etykieta- Utrzymana w klasycznym dla tego browaru stylu. Bardzo prosty wzór, fajnie dobrana kolorystyka. Zawiera wszelkie potrzebne informacje także polecane potrawy, temperaturę podawania, która wynosi w tym przypadku 8-9 stopni Celsjusza. Jest także krótka historyjka zachęcająca do spróbowania tego piwa rzemieślniczego.

Zapach- Bardzo wyraźny i przyjemny aromat palonych słodów, kawy. Następnie pojawiają się orzechy i czekolada, typowe cechy treściwych, ciemnych piw (Stout) Daje o sobie znać także bardziej lagerowa strona mocy czyli słody pilzneńskie i jest też trochę nut owocowych pochodzących zapewne od chmielu Spalt Select.

Smak- Szlachetna, przyjemna goryczka na średnim poziomie. Piwo jest bardzo słodowe, kwaskowate. Główną rolę gra tutaj kawa, czekolada oraz orzechy włoskie. To wszystko kontrowane jest "jaśniejszym" profilem czyli słodami pilzneńskimi i delikatnymi owocami (jagody, porzeczka), przez które Czarna Dziura nabiera zarówno trochę kwaskowatości jak i słodyczy. Balans między lagerem a ciemnym piwem jest ciekawy, momentami jedno dominuje nad drugim, po chwili jest zupełnie odwrotnie. Kawowo-orzechowy finisz z fajną, niemęczącą goryczką.

Podsumowanie- Bardzo ciekawe i udane połączenie jasnego piwa z ciemnym. Przez dość niski ekstrakt i zawartość alkoholu staje się wysoce pijalne. Mimo wielu złożonych aromatów i smaków jest orzeźwiające i świetnie gasi pragnienie więc znika ze szklanki w tempie błyskawicznym. Szkoda, że dość rzadko jest dostępne. Z przyjemnością sięgnę po tego Dark Lagera jeszcze wiele razy. Bardzo solidne piwo od Pinty, gratulacje Panowie i czekam na kolejne projekty jak i dostawy piw, które są już w ofercie. Polecam każdemu bo jest to piwo o dwóch zupełnie różnych obliczach więc trafi do sporej liczby odbiorców, gdyż każdy znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam, Michał.

piątek, 21 marca 2014

Light Brown Ale - Dżok (Mild) Pracownia Piwa

Witam. Miałem dzisiaj okazję wybrać się do pubu na premierę nowego produktu od Pracowni- Dżok. Ma to być lekkie piwo w stylu Mild. Jest to dość rzadko spotykany styl jeżeli chodzi o polskie browary więc jeżeli nie kojarzycie tego stylu to polecam poczytać. Na wyspach jest to bardzo klasyczny i znany rodzaj.

Kupiono (wersja lana) w Strefa Piwa Pub (Kraków ul Józefa 6) za 10zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Mild
Alkohol- 3,2%
Ekstrakt- 9,5%
IBU- 17
Nie mam informacji na temat słodów czy chmieli
Kolor- Ciemny brąz, bardzo mętne.
Piana- Niska, jasna, raczej nie oblepia szkła

Zapach- Spora słodowość, kawa oraz przyjemny karmel. Z czasem daje się wyczuć delikatne owoce oraz winne nuty. Stwarza pozytywne wrażenie więc trzeba przejść do kolejnego etapu degustacji.

Smak- Goryczka bardzo niska. Spora słodowość, palone i kawowe nuty połączone z karmelową słodyczą. Jest też spora kwaskowatość. Ma coś z gatunków takich jak Brown Ale, Porter, taka lżejsza wersja tych piw. Po jakimś czasie pokazuje się gorzka czekolada oraz śliwka i rodzynki. Pojawiają się też orzechy oraz jakaś tajemnicza słodycz, jakby syrop, lukrecja? Wszystko tworzy spójną i harmonijną całość, Dżok jest genialnie zbalansowany. Kawowy finisz.Ogólnie jest świetnie i z każdym kolejnym łykiem jest żal, że zbliżamy się do końca :)

Podsumowanie- Często jest tak, że piękno tkwi w prostocie i właśnie w tym przypadku to się sprawdza. Mimo, że piwo jest mega lekkie i orzeźwiające i świetnie gasi pragnienie to jednocześnie ma sporo złożonych aromatów i smaków. Wychodzi na to, że jednak można te dwie cechy połączyć i złapać perfekcyjny balans. Niskie wysycenie, mała zawartość alkoholu sprawiają, że Dżok błyskawicznie znika ze szklanki. Kolejny raz zaufałem umiejętnościom piwowarskim Pracowni Piwa i się nie zawiodłem. Idealne piwo na cieplejsze dni. Zarówno entuzjaści piw lekkich jak i ciężkich znajdą tutaj coś dla siebie. Gorąco polecam jeżeli tylko macie okazję napić się tego Mild'a. Pozdrawiam, Michał.

czwartek, 20 marca 2014

Piwne Zoo vol.2 - Lemur Widawa & Kopyra

Tym razem kolejna wizyta w „piwnym zoo” Kopyra & Widawa. Dzisiaj biorę na warsztat Lemura – American Pale Ale leżakowane z dodatkiem płatków dębowych. Liczę na orzeźwiający, lekki trunek z fajnymi, drzewnymi nutami zapachowymi. Sprawdźmy, czy i tym razem kolaboranci stanęli na wysokości zadania (wczorajszy porter był baaardzo pozytywny).

Piwo zakupiono w: Doran Alkohole Regionalne, Kraków ul. Józefa w cenie ok. 8 zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną)

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: American Pale Ale (Oak Aged)
Ekstrakt: 11,6 °
Alkohol: 4,5% obj.
Słody: pale ale, pszeniczny, karmelowy
Chmiele: Citra, Galaxy
Drożdże: Safale S-04
IBU: brak danych

Szkło – kieliszek BrewDog


Etykieta: Jak poprzednio prosty design. Znajdziemy na niej wszystkie potrzebne informacje (poza IBU). Utrzymana w fajnej kolorystyce pomarańczowo, czarno, białej. Kapsel czarny, czysty.

Piana: Bardzo nikła, biała, drobnopęcherzykowa, lacing średni.

Barwa: Jasny bursztyn, piwo jest mętne, pływają w nim dobrze widoczne cząstki jakiegoś osadu (prawdopodobnie drożdżowego).

Zapach: Z butelki po otwarciu wydobywają się aromaty słodów pszenicznego i pale oraz delikatna nuta drewniana, chmieli nie wyczułem. Po przelaniu do szkła pojawiają się (uff..) nuty cytrusowe pochodzące od chmieli, oraz aromat zbóż (pachnie jak świeżo zebrana pszenica podczas żniw), czy pieczywa chrupkiego i bardzo delikatna nuta dębowa (jeszcze delikatniejsza, niż z butelki).

Smak: Dominują wyraźnie słody. Wyczuwalne wyraźnie nuty chlebowe (one dominują smak) oraz delikatna karmelowa (waniliowa?) słodycz. Goryczka na poziomie niskim. Momentami pokazuje się lekka kwaskowość oraz nuty wilgotnego drewna. Na finiszu pojawia się bardzo, ale to bardzo delikatna nuta alkoholowa. Nasycenie jest bardzo niskie, piwo jest wysoce pijalne i momentalnie znika.

Podsumowanie: Piwo przyjemne, sesyjne i wysoce pijalne – 0,33l to zdecydowanie za mało, powinno być rozlewane do półlitrówek. Brakuje mi mocniejszych nut chmielowych oraz goryczki. Smak i zapach są właściwie zdominowane przez nuty zbożowe. Zbytnia lekkość zaczyna momentami być nudna. Aromaty pochodzące od leżakowania w obecności płatków dębowych bardzo słabo wyczuwalne. Jednym słowem – piwo poprawne i warte spróbowania. Ocena 6,5/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Darkside?- Buxton Imperial Black

Witam. Dzisiaj czas na Imperial Black z brytyjskiego browaru Buxton. To piwo cieszy się bardzo dobrą opinią i notami w serwisie RateBeer ale wiadomo, że nie będę się sugerował tylko sam sprawdzę, czy zasługuje na TOP 10, bardzo lubię taki styl więc liczę na udaną degustację. Przejdźmy do rzeczy.

Piwo kupione w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka) za około 12zł/330ml

Podstawowe informacje:
Styl- Black India Pale Ale
Alkohol- 7,5%
Ekstrakt- Brak Informacji
Chmiele- Brak informacji ale na pewno amerykańskie wchodzą w skład tego piwa.
Słody- Pszeniczny, jęczmienny
IBU- 82
Dodatki- Owies
Piana- Średnia, beżowa, oblepia szkło i szybko opada
Kolor- Czarno-brązowy

Szkło- Shaker Mikkeller & Friends

Etykieta bardzo fajna, ma taki angielski klimat. Logo zawiera nazwę browaru oraz samotną basztę na wzgórzu, po bokach zaś dwa stwory, coś w stylu gargulca. Znajdziemy także podstawowe informacje. Kolorystka bardzo klasyczna i stonowana, pasuje do Black IPA.

Zapach- Zdecydowanie dominują cytrusy (grejpfrut) oraz żywiczność czyli typowe cechy India Pale Ale. Z czasem pojawiają się także owoce typu czarna porzeczka, żurawina, jagoda. Dopiero po dłuższym czasie ujawniają się także cechy "black", lekki kawowy aromat oraz palone słody.

Smak- Bardzo spora i długo się utrzymująca goryczka. Nie zalega i jest doskonała. Cytrusy także odgrywają sporą rolę w parze z żywicą, ziołowymi nutami oraz karmelem. W miarę jak opróżniamy szkło, dają o sobie znać bardziej złożone aromaty kawy, gorzkiej czekolady oraz owoców leśnych. Balans jest dobry. Mimo dość wysokiej zawartości alkoholu piwo nie jest ciężkie, pije się je stosunkowo szybko. Przewagę mają świeże cytrusy więc Buxton dobrze gasi pragnienie i orzeźwia. Z czasem daje o sobie znać także lekka kwaskowatość, cierpkość oraz słodycz. Owies nadaje mu pewnego rodzaju gładkości. Ma zdecydowanie więcej cech klasycznego India Pale Ale niż Black India Pale Ale. Ogólnie jest bardzo dobre i z każdym kolejnym łykiem odkrywamy coś nowego więc aż chce się brnąć dalej.

Podsumowanie- Bardzo dobra Black IPA ale brakło mi trochę tych "ciemnych" cech, wiecie co mam na myśli. Cytrusy są wręcz doskonałe, widać, że nie pożałowali chmielu. Gdyby troszkę zmienić proporcję to dla mnie strzał w dziesiątkę ale i bez tego jest świetnie, jeden z lepszych przedstawicieli tego gatunku jakiego udało mi się spróbować. Plusem jest też to, że mimo 7,5% jest bardzo pijalne i lekkie w odbiorze. Buxton Imperial Black zasługuje na wysoką pozycję w rankingach, sami spróbujcie jeżeli tylko macie okazję go kupić. Polecam, Michał.

środa, 19 marca 2014

Piwne Zoo vol.1 - Borsuk Widawa&Kopyra

Dzisiaj zapraszam na recenzję jednego ze „zwierzątek” z browaru Kopyra & Widawa. Wrażenia z degustacji poprzednich (kreta, orki i kuguara) miałem bardzo różne (jedynie kuguar bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i zapadł w pamięć). Pozostałych jak do tej pory nie udało się kupić, jeszcze Lemur czeka w kolejce do spróbowania. Zobaczmy co ma sobą do zaoferowania Borsuk, który przedstawia się jako dymiony porter.

Piwo zakupiono w: Doran Alkohole Regionalne, Kraków ul. Józefa w cenie ok. 8 zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną)

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Smoked Porter
Ekstrakt: 12,5 °
Alkohol: 5% obj.
Słody: wędzony, Caramunich, pszeniczny, pszeniczny czekoladowy
Chmiele: Hallertau Traditional
Drożdże: Safale S-04
IBU: brak danych

Szkło – szklanka Imperator Bałtycki


Etykieta: Bardzo prosty design, bez „udziwnień”, kolor czarny z białymi napisami (na etykiecie nazwa, styl i dokładny skład piwa i informacje o przechowywaniu, data ważności, nazwa i adres browaru oraz grafika przedstawiająca tytułowego zwierzaka z przodu).

Piana: drobnopęcherzykowa, koloru lekko beżowego, szybko opada, ale ładny lacing

Barwa: Czarne z przebłyskami miedzianobrązowymi. Tam, gdzie widać owe przebłyski piwo wydaje się klarowne.

Zapach: Po otwarciu z butelki wyczuwam mocny zapach wędzonki, przypominający mi trochę chipsy o smaku bekonu. Po przelaniu do szkła stery przejmują nuty czekoladowe (czekolada deserowa) i kawowe (jak kawa rozpuszczalna z minimalną ilością mleczka do kawy), wędzone (dym z ogniska, szynka surowa, wędzona) schodzą na dalszy plan. Poza tym wyczuwalne lekkie aromaty chlebowe oraz delikatny zapach jakby mleka zagęszczonego czy karmelu.

Smak: Bardzo porządna wędzonka, kontrowana czekoladą deserową. Do tego dochodzą nuty rodzynek i wędzonych śliwek oraz słodkawej (z dodatkiem brązowego cukru), czarnej kawy. I to właściwie tyle z wrażeń smakowych. Piwo jest proste w odbiorze, ale dzięki temu, że również smaczne (żadnych wad nie wyczułem) - bardzo lekkie i przyjemne. Dodatkowo niskie nasycenie wpływa dobrze na jego pijalność, która jest wysoka. Pojawia się również bardzo fajna kwaskowość, charakterystyczna dla porterów.

Podsumowanie: Bardzo porządna produkcja kolaborantów. Idealny porter na wieczór po pracy – wysoce pijalny i przyjemny w odbiorze. Receptura opracowana przez Tomka Kopyrę zdała w tym przypadku dobrze egzamin. Nie ma może jakiegoś efektu „wow”, ale piwo wpasowuje się w styl i jest po prostu smaczne i aromatyczne (a przy tym lekkie). Wg. mnie jednak troszkę za drogie, jak za butelkę 0,33l. Mimo to, brawo! Ocena to mocne 8/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Światełko w tunelu?- Renegat Ursa Maior

Witam. Dzisiaj oceniam piwo od Ursy, Renegat. Jest to nowość, do tej pory próbowałem wszystkich piw z tego browaru i bywało bardzo różnie. Mam nadzieję, że ten twór będzie przełomowy i pozwoli mi uwierzyć, że ten browar ma przed sobą świetlaną przyszłość. Sprawdźmy.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka) za około 6,50zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- American Black Ale
Alkohol- 6%
Ekstrakt- 15%
Słody- Pszeniczny, jęczmienny
Chmiele- Chinook, Palisade, Simcoe, Ahtanum, Willamette, Amarillo, Citra, Cascade
Piana- Średnia, beżowa, lekko oblepia szkło
Kolor- Czarno-brązowy

Szkło- Shaker H.O.P.S (Pracownia Piwa)

Etykieta- Jako, że zapomniałem zrobić zdjęcie takie jakie zawsze dodaję, dodam samą odklejoną już etykietę to zobaczycie, że jest świetna. Bogata kolorystyka, wszystkie potrzebne informacje oraz krótki opis tego stylu. Ursa zawsze zachwyca mnie swoimi projektami etykiet, bardzo ładnie prezentują się w kolekcji.

Zapach- Bardzo cytrusowy, wzbogacony kawą, palonymi słodami oraz karmelową słodyczą. Jest bardzo przyjemny, nie widzę w nim nic niepokojącego jak to już bywało jeżeli chodzi o single hop Cascade czy Palisade. Tym razem wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Piękny aromat chmieli fajnie łączy się z kawą i słodkimi nutami.

Smak-Jest klasycznie i tak, jak napisano na etykiecie. Główne cechy to spora żywiczność i cytrusy w udany sposób połączone z kawą oraz karmelem. Goryczka jest na dobrym poziomie, utrzymuje się dość długo ale nie męczy. Słodowość sprawia, że piwo staje się pełniejsze i bardziej treściwe chociaż jak na piętnastkę to  i tak jest troszkę wodniste, brakuje mi intensywności. Finisz jest lekko kwaskowaty i goryczkowy. Zdecydowanie pozytywnie mnie zaskoczył.

Podsumowanie- Renegat jest prostym i dobrym piwem. Nie wyczuwam tutaj żadnego DMS'u, może go nie ma a może został przykryty przez aromat kawy albo przez sporą ilość chmieli ale nie czepiajmy się, najważniejsze, że go nie dostrzegam i piwo pije się całkiem przyjemnie. Brakuje mu trochę bogactwa smaku ale jest to zdecydowanie najlepsze piwo z Bieszczadzkiej Wytwórni spośród tych, które do tej pory wypuścili. W niedalekiej przyszłości do sklepów trafi Eskulap- Sweet Stout. Jest to mój ulubiony gatunek więc czekam z niecierpliwością aż piwo odwiedzi Kraków. Polecam bo tym razem jest o niebo lepiej, Michał.

wtorek, 18 marca 2014

Dawid i Goliat?- Żywiec Białe vs Kormoran Witbier

Witam. Tak jak wspominałem, dzisiaj czeka nas recenzja porównawcza. Będzie to pojedynek Kormoran Witbier vs Żywiec Białe. To drugie jest nowym projektem Żywca, cudów się nie spodziewam i myślę, że Wy także ale przejdźmy do oceny tych piw. Zacznę od Kormorana.

Kupiono w Świat Piwa (Kraków ul.Karmelicka 51) za 6,20zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Witbier
Alkohol- 4,6%
Ekstrakt- 12,5%
Słody- Pszeniczny, jęczmienny, niesłodowana pszenica
Chmiele- Brak informacji
Dodatki- Owies, orkisz, kolendra, skórki gorzkich i słodkich pomarańczy
Piana- Jasna, wysoka, oblepia szkło, dość wolno opada
Kolor- Żółto-pomarańczowy, piwo jest mętne

Szkło- typu Weizen


Etykieta- Zawiera podstawowe informacje o piwie + historyjkę charakterystyczną dla piw z serii Podróże Kormorana. Pomarańczowy napis zdecydowanie bardzo pasuje do tego gatunku i tworzy przyjemną dla oka szatę graficzną. Niestety kolekcjonerzy będą zawiedzeni gdyż z odklejeniem etykiet jest problem, nie wiem jakiego oni kleju używają.

Zapach- Klasyka gatunku. Bardzo świeże pomarańcze, cytryny oraz mocna nuta kolendry. Z czasem ujawnia się spora dawka pszenicy, chleba oraz kwiatowy aromat, wszystko bardzo przyjemnie się łączy i możemy spodziewać się piekielnie orzeźwiającego piwa.

Smak- Wyraźne pszeniczne słody kontrowane kolendrą i cytrusami, głównie czuć gorzką skórkę pomarańczy. Goryczki brak, jest lekka kwaskowatość, oraz ziołowo-kwiatowa słodycz. Kormoran bardzo dobrze wpasował to piwo w styl. Jest to książkowy przykład Witbiera. Cudownie gasi pragnienie i orzeźwia. Wysycenie jest średnie więc szkło bardzo szybko staje się puste. Pszeniczny finisz, towarzyszy mu kwaskowatość, wyczuwalne są także drożdże. Ogólnie ma wszystko, co powinien mieć. Dobry balans. Dodatek orkiszu i owsa nadaje mu "kredową" teksturę, pozostawia charakterystyczny posmak, myślę, że wiecie o co mi chodzi.

Podsumowanie- Świetne piwo, jako, że robi się ciepło to będzie pasować do aury. Niska zawartość alkoholu i sporo nut owocowych sprawia, że jest wysoce pijalne. Jak dla mnie troszkę za dużo słodyczy a za mało cytrusów ale to już kwestia gustu. Można w nim znaleźć sporo ciekawych aromatów i smaków, zdecydowanie polecam każdemu kto lubi lekkie piwa. Duży plus dla Kormorana za tego Witbiera, zresztą nawet społeczność RateBeer go doceniła, obecnie jest na 32 pozycji. Zdecydowanie zasługuje na to i bardzo się cieszę, że polskie browary zaczynają być dostrzegane na obcej ziemi.

Teraz część druga, czyli opis nowego piwa od grupy Żywiec- Białe. Z założenia ma to także być coś w rodzaju Witbiera z dodatkiem kolendry. Staram się nie nastawiać negatywnie tylko podejść do tego zupełnie neutralnie. Ta recenzja będzie nawiązywać do wcześniejszej, jako że ma nam powstać porównanie.

Kupiono w jednym z marketów za cenę około 3,50zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Witbier?
Alkohol- 4,9%
Ekstrakt- 11,6%
Słody- Pszeniczny
Chmiele- Brak informacji
Dodatki- Kolendra
Piana- Jasna, niższa niż w Kormoranie, trochę szybciej opada i słabiej oblepia szkło
Kolor- Jaśniejszy żółty, piwo jest dużo bardziej klarowne.

Szkło- typu Weizen


Etykieta- Utrzymana w jasnej kolorystyce, zawiera krótki opis piwa oraz podstawowe informacje. Ma trochę inną formę niż typowy Żywiec i nawet kojarzy się z gatunkiem, jaki ma reprezentować.

Zapach- Podobny aczkolwiek bardziej cytrusowy, mniej kolendry oraz daje się wyczuć alkohol i coś w rodzaju mydlanego, mdłego aromatu. Z czasem staje się kwiatowy. Pojawia się też mało przyjemna metaliczność ale nie jest ona jakoś specjalnie wyraźna, da się przeżyć i ogólnie nie jest źle.

Smak- Dużo bardziej słodki, kwiatowo-pszeniczny. Wysycenie jest wyższe niż w przypadku Kormorana ale Żywiec Białe jest trochę wodniste, sporo mniej wyraziste. Posiada nuty cytrusowe, kolendrę ale w dużo mniejszym stopniu, te cechy są mało intensywne. Brakuje mi orzeźwiającej kwaskowatości. Jest minimalna goryczka. Pod koniec degustacji staje się dość męczące z uwagi na słodycz. Smak kojarzy się trochę z czerwoną oranżadą. Brakło mu pełni i charakteru.

Podsumowanie- Tak jak mówiłem, źle nie jest. Jestem w miarę pozytywnie zaskoczony, spodziewałem się tragedii jednak piwo można spokojnie wypić nawet z przyjemnością jeżeli jesteśmy spragnieni. To czego mu na bank brakuje, to intenstywność i balans. Kwiatowa słodycz dominuje. Do pewnego momentu nawet mi smakowało, pod koniec jest nudne. Polecam jednak spróbować gdyż nie jest to złe piwo, jak na koncerniaka stoi wysoko. Gdyby poprawić balans to jest szansa, że stanie się o wiele lepsze.

Wnioski- Oczywiście w mojej opinii wygrywa Witbier od Kormorana jednak nie jest to przytłaczające zwycięstwo. Po prostu ma bogatszą i bardziej intensywną paletę smaków od Białego ale oba piwa mają sporo podobieństw. Żywiec jest bardziej męczący i nie tak pijalny jak jego przeciwnik w tym starciu. Brakuje w nim cytrusowego orzeźwienia i ziołowych nut. Aby dać jakiś ogląd sytuacji, to Kormorana oceniam na 8-/10 a Żywca na 5+/10. Porównanie tych dwóch wyrobów było ciekawym i zabawnym doświadczeniem, jestem zadowolony z wyników i nic nie poszło do zlewu także jest jak najbardziej okej. Kormoran jest dopracowanym i przykładnym Witbier'em, zaś Żywiec Biały jest średniakiem, którego jednak bez problemu i co ważniejsze, bez większych negatywnych emocji można się napić. Pozdrawiam, Michał.

poniedziałek, 17 marca 2014

Gorycz zwycięstwa- Hardcore IPA BrewDog

Dziś dzień św. Patryka – należy więc go uczcić dobrym piwem. Tym razem będzie mało ortodoksyjnie, gdyż zamiast tradycyjnego w tym dniu stouta wybrałem Hardcore IPA - Imperial IPA ze szkockiego BrewDoga. Piwo to jest bardzo zachwalane na Ratebeer i fanpage BrewDog na facebooku. Spodziewam się potężnie zbudowanego trunku z równie potężną i „hardkorową” goryczką. Sprawdźmy, czy moje oczekiwania zostały spełnione (zakupiłem wersję 9,2%abv, jest jeszcze 9 procentowa).

Piwo zakupiono w: Świat Piwa, Kraków ul. Karmelicka w cenie 11,7 zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety i strony producenta):
Styl: Imperial India Pale Ale
Ekstrakt: BrewDog go nie podaje
Alkohol: 9,2% obj.
Słody: Maris Otter, Crystal Malt, Caramalt
Chmiele: Centennial, Columbus, Simcoe
Drożdże: brak danych
IBU: 150! (“Hopped to hell, then dry-hopped to hell too”)

Szkło – Teku


Etykieta: Stylistyka tradycyjna dla BrewDoga, tym razem mamy kolor granatowy z białymi napisami. Z przodu logo browaru i nazwa piwa, na kontretykiecie informacje o dystrybutorach piw browaru w poszczególnych krajach i data ważności.

Piana: kremowa, drobnopęcherzykowa, dość niska, lacing średni

Barwa: ciemny bursztyn, piwo jest klarowne

Zapach:  Z butelki piękny zapach owoców tropikalnych (ananasa, papai, mango) kontrowany delikatnie cytrusami (pomelo) i nutami żywicznymi (trochę jak ziołowe cukierki verbena). Po przelaniu do szkła do w.w. aromatów dochodzą nuty pochodzące od karmelowego słodu (toffi, karmel, mleko skondensowane), aromaty owocowe nabierają charakteru sałatki doprawionej brązowym cukrem. Świetny balans aromatów, słody tylko lekko kontrują wspaniałe nuty chmielowe. Gdzieniegdzie przebijają się również nuty ziołowo-kwiatowe.

Smak: Smak bardzo świeży – owocowo (tropiki, cytrusy), ziołowo, żywiczno (nuty sosnowe), karmelowy (odczuwalna słodycz, która po ogrzaniu lekko mi przeszkadza) – początkowo smakuje trochę jak ciasto drożdżowe z brzoskwiniami czy ananasem przyprawione alkoholem. Piwo jest bardzo bogate, czuć intensywnie chmiele i słody, które bardzo dobrze ze sobą współgrają. Po kilku łykach na finiszu pojawia się obiecana przez 150IBU mocna, ale przyjemna goryczka wypełniająca jamę ustną i bardzo delikatny alkohol (który jak na dość wysoką jego zawartość jest dobrze przykryty). Piwo jest średnio (w kierunku niskiego) nasycone, bardzo treściwe, ale wysoce pijalne (dla fanów goryczki – tym, którzy jej nie lubią pewnie by przeszkadzała) i przyjemnie rozgrzewające – czegoś takiego właśnie się spodziewałem (nie przepadam za piwami „wodnistymi” o niskim ekstrakcie – chyba, że są pszeniczne).

Podsumowanie: Kolejna świetna produkcja BrewDoga, bardzo dobra interpretacja Imperialnej IPY. Piwo jest złożone, bogate w smaku i aromacie, z mocną goryczką, ale wysoce pijalne i przyjemne w odbiorze. Wspaniale dominują tutaj nuty chmielowe kontrowane przez karmelowy słód. Czego chcieć więcej? Być może trochę mniej słodyczy, a jeszcze potężniejszą gorycz (ale to już jest moje zboczenie, chyba mogę śmiało nazwać się hop headem). Ocena mocne 8,5/10 wydaje się, że najlepiej odzwierciedla moje odczucia z degustacji.
Pozdrawiam, Łukasz.

Herbal Ale- Dana BrewDog

Witam. Dzisiaj mam okazję spróbować single hop IPA od BrewDoga. Powstały cztery takie piwa, ja oceniam dziś Dana (chmiel ze Słowenii) Zachęcam do poczytania o tym chmielu, na pewno będzie to specyficzny India Pale Ale.

Kupiono w Pod Wiaduktem (Kraków ul Nad Strugą 9) za około 12zł/330ml

Podstawowe informacje:
Styl- India Pale Ale
Alkohol- 6,7%
Ekstrakt- Brak informacji
Słody- z pewnością Marris Otter, Crystal, Karmelowy
IBU- 75
Piana- Niska, szybko opada i nie oblepia szkła
Wysycenie raczej niskie
Piwo jest bardzo mętne, nie wiem czy tak miało być.

Szkło- Shaker Mikkeller & Friends

Etykieta klasyczna, przyjemna kolorystyka, krótka historyjka oraz podstawowe informacje o piwie no i oczywiście sztandarowe logo BrewDoga. Kolor fioletowy mało kojarzy mi się z tym stylem ale sprawdźmy to co najważniejsze, czyli zawartość butelki!

Zapach- Dość słodki. Dobrze wyczuwalne drożdże. Jeżeli chodzi o inne aromaty to zdecydowanie dominują kwiatowo-ziołowe nuty wsparte lekkimi cytrusami. Z czasem pojawia się też żywiczność i sosnowy zapach. Jest bardzo ciekawie ale zbyt słodko jak na India Pale Ale. Zabrakło mi tutaj świeżości, orzeźwiające owoce grają rolę drugoplanową. 

Smak- Goryczka jest przyjemna ale trwa krótko, przytłacza ją spora słodowość, karmel. Bardzo intensywny posmak kwiatowy oraz ziołowy, coś w rodzaju syropu, lekarstwa. Na dłuższą metę dość męczące. Balans jest marny więc jest to bardzo specyficzna IPA, nie taka, jakiej pewnie większość się spodziewa. Mimo dość dużej zawartości alkoholu piwo jest troszkę wodniste. Alkoholu nie czuć przez co Dana jest bardzo pijalna. Pojawia się także lekka cytrusowa kwaskowatość. Finisz słodko-ziołowy. Zdecydowanie zbyt niska goryczka. Piwo jest mało orzeźwiające, przy końcu degustacji nie chce się go już pić. 

Podsumowanie- Muszę powiedzieć, że dla mnie jest to jeden z gorszych BrewDog'ów jakich miałem okazję spróbować. W życiu nie powiem, że to jest India Pale Ale. Słodycz i kwiatowe nuty zdominowały tego single hopa. Polecam spróbować jako ciekawostkę i wariację na temat tego stylu ale zdecydowanie nie mam ochoty do niego wrócić. Pozdrawiam, Michał.