Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 30 marca 2014

Mała czarna- Barista Summer Wine Brewery

Witam. Za oknem piękna pogoda i w sumie piwo, które dzisiaj degustuję średnio pasuje do aury, ponieważ jest to Espresso Stout z angielskiego browaru (dokładniej z Yorkshire) Pierwszy raz mam do czynienia z piwem od nich więc sam jestem bardzo ciekaw. Tak jak wspominałem, w podsumowaniu porównam go do naszego nowego Coffee Stouta z serii Podróże Kormorana, którego opisałem wczoraj. Marzy mi się zwycięstwo Polski, jednak Anglia zazwyczaj mocno daje radę jeżeli chodzi o ten gatunek. Sprawdźmy.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 12zł/330ml

Podstawowe informacje:
Styl- Stout (espresso)
Alkohol- 4,8%
Jeżeli chodzi o skład to by było na tyle, na ich stronie też nie znajdziemy nic innego, szkoda.
Piana- Średnia, beżowa, lekko oblepia szkło
Kolor- Czarny
Wysycenie- Niskie

Szkło- Hachenburger Teku Glass 

Etykieta bardzo prosta, bez jakiejś wymyślnej grafiki, tylko logo browaru, styl oraz nazwa. Zawiera krótką notkę na temat browaru oraz bardzo podstawowe informacje. Brakuje informacji o ekstrakcie, słodach, chmielach, cóż, nie wszyscy się tym dzielą. Piwo oczywiście niepasteryzowane, niefiltrowane.

Zapach- Czarna, mocna kawa w połączeniu z czekoladą deserową. Z czasem ujawniają się delikatne rodzynkowe i waniliowe nuty. Swoją pozycję zaznaczają wyraźnie palone słody. W miarę jak staje się cieplejsze pojawia się winny, cierpki aromat. Ogólnie bardzo przyjemnie, na różnych etapach degustacji zapach ulega dość znacznej zmianie przechodząc od kawy i palonych słodów do bardziej słodkich aromatów.

Smak- Jest spodziewana dominacja kawy. Goryczka nie jest ogromna ale zdecydowanie przyjemnie się odznacza. Pojawiają się typowo Stout'owe czekoladowe i słodowe nuty. Chmiele zostawiają tutaj jakiś ślad w postaci korzennego i delikatnie owocowego posmaku. Z czasem wyczuwalne stają się drożdże oraz ujawnia się lekka kwaskowatość, ale nie męczy. Piwo jest bardzo wytrawne, taka śmietankowa/kremowa słodycz jest tylko dodatkiem i tak powinno być w tym przypadku. Finisz jest kawowy, również niesamowicie wytrawny. Brakło mi tu trochę gorzkiej czekolady i śliwki.

Podsumowanie- Barista jest niesamowicie pijalnym Stout'em, minimalnie wodnistym. Jest za to bardzo gładkie, aksamitne i szybko znika ze szklanki. Dobry balans sprawia, że nie jest męczące. Kawa niby zdecydowanie dominuje ale jest inna niż w naszym nowym Coffee Stout, powiedziałbym, że bardziej mi pasuje. Podróże Kormorana okazały się dla mnie zbyt słodkie i za bardzo przytłoczone kawowym aromatem i smakiem co skutkowało tym, że pod koniec nie chciało mi się go już pić. Tutaj jest zupełnie inaczej, wolę taką bardziej wytrawną i nieco delikatniejszą interpretację tego stylu. W tym pojedynku minimalnie zwycięża Anglia, trzeba to przyznać, oczywiście w mojej skromnej opinii. Piana, kolor oraz wysycenie jest bardzo podobne. Gdyby Kormoran miał dostać powiedzmy 7/10 to Barista zasługuje na 8-/10. Oba piwa bardzo polecam bo są ciekawe, szczególnie fani mocnej kawy będą zadowoleni. Mają sporo wspólnych cech jednak według mnie za anglikiem przemawia lepszy balans i większa pijalność. Sprawdźcie sami jeżeli macie okazję. Pozdrawiam, Michał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz