Dzisiejszego
wieczoru zapraszam ponownie na podróż do krainy chmielu (ostatnio
degustuję
ciągle takie czy inne mocno chmielone piwka typu pale ale), w którą
zabierze
nas piwo z Browaru To Ol – Sofa King Pale. Jest to jedna z trzech
nowości
(seria session), dwie pozostałe nie pojawiły się niestety jak do tej
pory w
Krakowie. Duńscy browarnicy przyzwyczaili mnie do wysokiej jakości ich
wyrobów,
więc zawsze podchodzę do ich piw z pozytywnym nastawieniem (wyrobili
sobie u
mnie markę) – sprawdźmy czy i tym razem nie zawiedli.
Piwo kupiono
w: Pod Wiaduktem, Kraków ul. Nad Strugą w cenie ok. 14 zł za butelkę
330ml
(bezzwrotną).
Podstawowe
informacje o piwie (ze strony producenta, etykieta w języku duńskim,
nazw
chmieli czy słodów jednak z niej nie wyciągnąłem):
Styl:
American Pale Ale
Ekstrakt:
brak danych
Alkohol:
4,7% obj.
Słody: brak
danych
Chmiele:
Simcoe, Citra, Tettnanger
IBU: brak
danych
Szkło –
Shaker od Mikkellera i przyjaciół
Etykieta: Bardzo
prosta (jak nie To Ol), biała. Z przodu nazwa piwa, uwydatniona
zielonym
kolorem, oraz zdjęcie uśmiechniętego Pana wędkarza ze złowionym okazem.
Na kontretykiecie
skład piwa i kontakt do browaru (w języku duńskim). Kapsel biały z
podaną nań
datą ważności.
Piana:
Kremowa (kolor biały wpadający w kremowy), drobnopęcherzykowa,
aczkolwiek niska
i dość szybko znika. Pozostawia umiarkowane ślady na szkle.
Barwa:
Bursztyn, piwo jest lekko mętne.
Zapach: Po
otwarciu piękne aromaty chmielowe wydobywające się z butelki – cytrusy
(grejpfrut,
pomelo) i mocna żywiczność (zapach żywicy drzew iglastych). Po
przelaniu do
szkła pokazują się nuty trawiaste i kwiatowo-ziołowe – chmiele dalej
dominują
(cytrusy, cytrusy, cytrusy… i bardzo delikatne aromaty owoców
tropikalnych,
głównie mango), lecz próbują być kontrowane przez aromaty słodu Pale –
bardzo fajnie.
Smak:
Pierwsze łyki dają lekką kwaskowość i smak sałatki owocowej z
pomarańczy,
ananasa, grejpfruta doprawionej sokiem z cytryny i delikatnie cukrem
trzcinowym. Dalej jest tylko lepiej – smaki coraz mocniej odczuwalne,
pojawiają
się nuty słodowe (lekko karmelowe), które idealnie balansują chmiele –
to piwo
jest idealnie ułożone i zbalansowane – nic tutaj się za bardzo nie
wybija.
Goryczka średnia, żywiczna, bardzo przyjemna, znów idealne
odzwierciedlenie
tego stylu. Po kilku łykach kwasowość wymieniona wcześniej zaczyna mi
jednak
troszkę przeszkadzać – zaczyna dominować nuta cytrynowa. Piwo jest
średnio
nasycone i bardzo pijalne. Alkohol niewyczuwalny wcale (ale i woltaż
jest
niewysoki).
Podsumowanie:
Kolejny bardzo udany produkt od To Ol. Jest na bardzo podobnym
poziomie, co
opisywany niedawno reparationsbajer (ten sam styl). Świetny balans nut
chmielowych i goryczki ze słodowością. Piwo pięknie pachnie i jest
smaczne.
Przeszkadza mi jednak trochę zbyt duża kwasowość pojawiająca się po
jakimś
czasie w trakcie degustacji. Dlatego wystawiam notę 8/10
(mocne 8/10) i zdecydowanie polecam
spróbować – kolejny raz To Ol nie zawiódł.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz