Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 marca 2014

Zgrana ekipa- Sofa King Pale To Øl

Dzisiejszego wieczoru zapraszam ponownie na podróż do krainy chmielu (ostatnio degustuję ciągle takie czy inne mocno chmielone piwka typu pale ale), w którą zabierze nas piwo z Browaru To Ol – Sofa King Pale. Jest to jedna z trzech nowości (seria session), dwie pozostałe nie pojawiły się niestety jak do tej pory w Krakowie. Duńscy browarnicy przyzwyczaili mnie do wysokiej jakości ich wyrobów, więc zawsze podchodzę do ich piw z pozytywnym nastawieniem (wyrobili sobie u mnie markę) – sprawdźmy czy i tym razem nie zawiedli.

Piwo kupiono w: Pod Wiaduktem, Kraków ul. Nad Strugą w cenie ok. 14 zł za butelkę 330ml (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (ze strony producenta, etykieta w języku duńskim, nazw chmieli czy słodów jednak z niej nie wyciągnąłem):
Styl: American Pale Ale
Ekstrakt: brak danych
Alkohol: 4,7% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: Simcoe, Citra, Tettnanger
IBU: brak danych
Szkło – Shaker od Mikkellera i przyjaciół

Etykieta: Bardzo prosta (jak nie To Ol), biała. Z przodu nazwa piwa, uwydatniona zielonym kolorem, oraz zdjęcie uśmiechniętego Pana wędkarza ze złowionym okazem. Na kontretykiecie skład piwa i kontakt do browaru (w języku duńskim). Kapsel biały z podaną nań datą ważności.

Piana: Kremowa (kolor biały wpadający w kremowy), drobnopęcherzykowa, aczkolwiek niska i dość szybko znika. Pozostawia umiarkowane ślady na szkle.

Barwa: Bursztyn, piwo jest lekko mętne.

Zapach: Po otwarciu piękne aromaty chmielowe wydobywające się z butelki – cytrusy (grejpfrut, pomelo) i mocna żywiczność (zapach żywicy drzew iglastych). Po przelaniu do szkła pokazują się nuty trawiaste i kwiatowo-ziołowe – chmiele dalej dominują (cytrusy, cytrusy, cytrusy… i bardzo delikatne aromaty owoców tropikalnych, głównie mango), lecz próbują być kontrowane przez aromaty słodu Pale – bardzo fajnie.

Smak: Pierwsze łyki dają lekką kwaskowość i smak sałatki owocowej z pomarańczy, ananasa, grejpfruta doprawionej sokiem z cytryny i delikatnie cukrem trzcinowym. Dalej jest tylko lepiej – smaki coraz mocniej odczuwalne, pojawiają się nuty słodowe (lekko karmelowe), które idealnie balansują chmiele – to piwo jest idealnie ułożone i zbalansowane – nic tutaj się za bardzo nie wybija. Goryczka średnia, żywiczna, bardzo przyjemna, znów idealne odzwierciedlenie tego stylu. Po kilku łykach kwasowość wymieniona wcześniej zaczyna mi jednak troszkę przeszkadzać – zaczyna dominować nuta cytrynowa. Piwo jest średnio nasycone i bardzo pijalne. Alkohol niewyczuwalny wcale (ale i woltaż jest niewysoki).

Podsumowanie: Kolejny bardzo udany produkt od To Ol. Jest na bardzo podobnym poziomie, co opisywany niedawno reparationsbajer (ten sam styl). Świetny balans nut chmielowych i goryczki ze słodowością. Piwo pięknie pachnie i jest smaczne. Przeszkadza mi jednak trochę zbyt duża kwasowość pojawiająca się po jakimś czasie w trakcie degustacji. Dlatego wystawiam notę  8/10 (mocne 8/10) i zdecydowanie polecam spróbować – kolejny raz To Ol nie zawiódł.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz