Witam. Czas na zapowiedzianego wcześniej Eskulapa od bieszczadzkiego browaru Ursa Maior. Wiadomo, że z piwami od nich bywało różnie ale Renegat pozytywnie mnie zaskoczył więc od razu pobiegłem też po tę nowość. Drugim argumentem jest też to, że uwielbiam ten styl, także moje wymagania będą wysokie. Jest to już jedenaste piwo od Ursy, mają spory potencjał i mimo niepowodzeń nie poddają się, a co więcej ostatnio było już całkiem dobrze. Sprawdźmy!
Piwo kupiono w sklepie Pod Wiaduktem (Kraków ul Nad Strugą 9) za około 7zł/500ml
Podstawowe informacje:
Styl- Sweet Oatmeal Stout
Alkohol- 4,5%
Estrakt- 14%
Słody- Jęczmienny, Pszeniczny, ponadto jęczmień palony i płatki owsiane
Chmiele- Marynka, Willamette (Polska, USA)
Piana- Niska, beżowa, błyskawicznie znika i nie oblepia szkła
Kolor- Czarny
Szkło- Pinta
Etykieta bardzo klimatyczne i jak zwykle mi się podoba. Kolorystyka może średnio pasuje do tego stylu ale i tak jest bardzo fajna. Zawiera wszelkie potrzebne informacje plus barwny opis stylu oraz takie rzeczy jak pasujące potrawy, temperaturę podawania (8-10 stopni Celsjusza) Zawsze podobają mi się ich grafiki. Ale przejdźmy dalej ponieważ liczy się to, co jest wewnątrz butelki :)
Zapach- Bardzo klasycznie. Pierwszy plan to palone słody oraz kawa, wyczuwalna także czekolada oraz z czasem nuta owoców leśnych, jest całkiem przyjemnie. Najważniejsza informacja: Nie ma DMS'u, przynajmniej ja go nie wyczuwam w swoim egzemplarzu a naprawdę sprawdzam to bardzo dokładnie i sumiennie gdyż jeżeli chodzi o Ursa Maior to jestem już wyczulony na tym punkcie, jeżeli się pojawia to mega mikroskopijne ilości ale to już może kwestia autosugestii, w każdym razie nie przeszkadza. Tym razem (tak samo jak w przypadku Renegata) jest okej.
Smak- Dominacja palonych słodów i kawy w połączeniu z mleczną czekoladą. Brak goryczki. Piwo jest bardzo słodkie i dość kwaskowate i taki sam jest też finisz. Pojawiają się lekkie nuty owocowe i rodzynki oraz delikatne muśnięcie słodów pszenicznych. Brakuje mi trochę intensywności, wszystko niby jest ale jakieś takie blade, za mało wyraziste. Liczyłem na mocniejszy kawowy smak. Płatki owsiane nadają mu pewną gładkość i treściwość ale to ciągle nie jest perfekcja.
Podsumowanie- Jak na mój gust to zabrakło trochę intensywności ale ogólnie rzecz biorąc jest okej. Jak na czternastkę jest trochę mało treściwe ale za to bardzo pijalne (niskie wysycenie) Nie jest to jakiś szczyt marzeń jeżeli chodzi o Sweet Stouta ale z pewnością warto spróbować. Eskulap jest po prostu dobrym piwem, które mimo swoich ciężkich cech pasuje do obecnej aury, nadchodzącej wiosny. Myślę, że kolejna warka może być dużo dużo lepsza i ten wąż jeszcze bardziej zaskoczy. Jeszcze z takich moich osobistych odczuć to zastąpiłbym chmiel Marynka jakimś angielskim np. Fuggles albo East Kent Goldings by wydobyć więcej pełni, ciekawych korzennych i owocowych nut. Jeżeli nadal będzie widać taki progres to bieszczadzka wytwórnia piwa ma przed sobą świetlaną przyszłość, życzę im jak najlepiej. Zauważyłem, że ciemne piwa wychodzą im lepiej więc polecam kupić sobie i wypić na spokojnie, samemu ocenić. Pozdrawiam, Michał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz