Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 marca 2014

Strzał w dziesiątkę- Black Malts & Body Salts To Øl

Dzisiejszego wieczoru zapraszam na prawdziwą bombę. Kiedy spróbowałem tego piwa w Strefa Piwa Pub w wersji lanej, rozpłynąłem się nad nim i zachwycałem jeszcze przez długi czas po degustacji. Mowa o Coffee Double IPA od To Ol: Black Malts & Body Salts. Przekonajcie się razem ze mną czy wersja butelkowa dorównuje, a może nawet jest lepsza od “kranowej”? Zachęcam zatem do lektury i do zagłębienia się w bogactwo aromatów, jakie to piwo ma do zaoferowania.

Piwo zakupiono w: Pod Wiaduktem Piwa i Alkohole Regionalne, Kraków ul. Nad Strugą w cenie 17 zł za butelkę 0,33l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (etykieta i Ratebeer):
Styl: Coffee Imperial India Pale Ale
Ekstrakt: brak danych
Alkohol: 9,9% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: brak danych
Drożdże: brak danych
IBU: 120

Szkło – Teku


Etykieta: Ciekawa, przedstawiająca kwiaty na czarnym tle i jakiś dziwny malunek umieszczony w kwadracie pośrodku. Jak zwykle w przypadku tego browaru nie wiem jak ma się ona odnosić do piwa i jego stylu. Pomimo to bardzo klimatyczna, niestety brak na niej podstawowych informacji o składzie podanych choćby w języku angielskim. Kapsel czarny, czysty.

Piana: piękna, wysoka, ciemnobeżowa, długo się utrzymuje i pozostawia piękne ślady na szkle.

Barwa: czarna, nieprzenikliwa, brak refleksów

Zapach: Po otwarciu powąchałem butelkę i od razu wpadłem w zachwyt – przepiękny i bardzo intensywny aromat cytrusów (grejpfruty, pomelo) kontrowany delikatnie kawą. Jednak dopiero po przelaniu do szkła piwo pokazało swój niesamowicie złożony charakter: pokazywały się aromaty owoców tropikalnych (papaja, ananas), żywiczne (pędy sosny) kontrowane wspaniale nutami pochodzącymi od palonych słodów. Wyczułem także owoce leśne (porzeczka, aronia) w postaci lekko winnych aromatów (jak złożone, czerwone wino) oraz bardzo, bardzo delikatną, ale przyjemną nutę alkoholową (coś jak likier limoncello). Aromat wspaniały, pełny i świeży.

Smak: To są wrażenia, które naprawdę ciężko opisać… Wspaniałe aromaty chmielowe (cytrusy, tropiki, żywiczność), za które tak lubimy „IPY” są tutaj tak idealnie kontrowane przez słody (czekolada deserowa, lody czekoladowe, lekki karmel, minimalne ślady nut zbożowych) i wspaniały aromat kawy z ekspresu, że nazwanie piwa zachwycającym to zdecydowanie za mało. Warto wspomnieć również, że trunek jest ogromnie bogaty i bardzo treściwy. Do tego pojawia się potężna goryczka, która razem z mocno paloną kawą tworzy rewelacyjny finisz. Po ogrzaniu pokazuje się jedynie leciutki aromat alkoholu, który jest jednak przyjemny i pasuje do IIPA (jak na 9,9% abv alkohol i tak idealnie przykryty). Nasycenie niskie, piwo jest gęste i oleiste – pijalność jednak bardzo wysoka.

Podsumowanie: Co tu dużo mówić… Po prostu rewelacja… Piwo jest doskonałe, aromatyczne, potężne, treściwe i bez jakichkolwiek wad. Degustacja takiego piwa to rzadkość, dla takich trunków warto jest propagować piwną rewolucję. Panie i Panowie – pierwszy raz w historii bloga wystawiam z całkowitym przekonaniem w pełni zasłużoną (to i tak za mało) ocenę 10/10. Nie zawaham się powiedzieć, że jest to najlepsze piwo, jakie dane mi było zdegustować w swoim życiu bez podziału na kategorie – wspaniały prezent w przeddzień urodzin.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz