Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 marca 2014

Wygrana bitwa- Atak Chmielu Pinta

Witam. Piwa, które dzisiaj oceniam chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, jest to klasyka i duma polskich browarów rzemieślniczych. Wiele osób zaczynało przygodę od Ataku Chmielu (w tym ja) Miałem okazję próbować już wielu warek ale tym razem podejdę do tego bardziej fachowo i opiszę wszystkie swoje odczucia więc będziecie mogli porównać ze swoimi albo jeżeli ktoś jeszcze jakimś cudem nie miał styczności z tym piwem to będzie mógł zapoznać się z teorią a potem samemu przejść do praktyki.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka 51) za około 7zł/500ml

Podstawowe informacje-
American India Pale Ale
Alkohol- 6,1%
Ekstrakt- 15,1%
Słody- Pale ale, Carahell, Carapils, Melanoidynowy (on nadaje piwu czerwony kolor)
Chmiele- Simcoe, Citra, Cascade, Amarillo
IBU- 58
Piana- Wysoka, kremowa, oblepia szkło
Kolor- Bursztyn z czerwonymi akcentami
Wysycenie- Średnie

Szkło- Shaker H.O.P.S (Pracownia Piwa)

Etykieta w klasycznym stylu Pinty. Jako, że jest to Atak Chmielu to etykieta jest koloru zielonego oraz grafika przedstawia szyszkę więc wszystko dobrze się kojarzy. Zawiera wszelkie potrzebne informacje oraz krótką interpretację stylu. Ogólnie bardzo ładnie się prezentuje jak większość etykiet z tego browaru

Zapach- Ogromna dawka cytrusów (głównie grejpfrut) w połączeniu z charakterystyczną dla amerykańskich chmieli żywicznością. Jest orzeźwiający i intensywny. Z czasem pojawia się lekka słodowość i ziołowo-kwiatowe aromaty. Wszystko razem tworzy fajną całość i zdecydowani chce się przejść do kolejnego etapu degustacji.

Smak- Nazwa tego piwa nie jest ani w jednym procencie przekłamana. Zdecydowani dominuje tutaj silna i długo utrzymująca się goryczka wsparta dość wytrawnymi cytrusami i żywiczno-sosnowym posmakiem. Amerykańskie chmiele spełniły swoje zadanie. W miarę upływu czasu dostrzegalne stają się nuty słodowo-karmelowe. Alkohol jest niewyczuwalny. Finisz bardzo goryczkowy i grejpfrutowy. Mimo wielu dostrzegalnych cech i tak na pierwszym planie jest chmiel ale w tym przypadku tak miało być więc wszystko jest na swoim miejscu. Gdzieś w tle pojawiają się też ciekawe nuty ziołowo-kwiatowe. Bardzo klasycznie.

Podsumowanie- Mimo, że jest to piętnastka to pije się szybko i przyjemnie, piwo jest dość lekkie. Zdecydowanie przeznaczone jest dla fanów goryczki ponieważ chmiel faktycznie "atakuje" bardzo intensywnie. Karmelowe słody nadają mu ciekawą pełnię oraz delikatną słodycz, która kontruje cały ten ogrom szyszek. Dzięki nim także piana jest wysoka, trwała i pięknie oblepia szkło. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to czołówka polskich piw rzemieślniczych. Często do niego wracam i za każdym razem bardzo mi smakuje. Pinta świetnie odnalazła się w tym stylu. Powiedzieli, że nie żałują chmielu i tak też zrobili. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana kraftu oraz wszelkiego rodzaju India Pale Ale. Piwo jest dostępne na szeroką skalę więc nie będzie chyba problemu z kupnem. Pozdrawiam, Michał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz