Dzisiaj
zapraszam na recenzję jednego ze „zwierzątek” z browaru Kopyra &
Widawa.
Wrażenia z degustacji poprzednich (kreta, orki i kuguara) miałem bardzo
różne
(jedynie kuguar bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i zapadł w pamięć).
Pozostałych jak do tej pory nie udało się kupić, jeszcze Lemur czeka w
kolejce
do spróbowania. Zobaczmy co ma sobą do zaoferowania Borsuk, który
przedstawia się
jako dymiony porter.
Piwo
zakupiono w: Doran Alkohole Regionalne, Kraków ul. Józefa w cenie ok. 8
zł za
butelkę 0,33l (bezzwrotną)
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Smoked
Porter
Ekstrakt:
12,5 °
Alkohol: 5%
obj.
Słody:
wędzony, Caramunich, pszeniczny, pszeniczny czekoladowy
Chmiele: Hallertau Traditional
Drożdże: Safale S-04
IBU: brak danych
Szkło – szklanka Imperator Bałtycki
Etykieta:
Bardzo prosty design, bez „udziwnień”, kolor czarny z białymi napisami
(na
etykiecie nazwa, styl i dokładny skład piwa i informacje o
przechowywaniu, data
ważności, nazwa i adres browaru oraz grafika przedstawiająca tytułowego
zwierzaka z przodu).
Piana:
drobnopęcherzykowa, koloru lekko beżowego, szybko opada, ale ładny
lacing
Barwa:
Czarne z przebłyskami miedzianobrązowymi. Tam, gdzie widać owe
przebłyski piwo
wydaje się klarowne.
Zapach: Po
otwarciu z butelki wyczuwam mocny zapach wędzonki, przypominający mi
trochę
chipsy o smaku bekonu. Po przelaniu do szkła stery przejmują nuty
czekoladowe
(czekolada deserowa) i kawowe (jak kawa rozpuszczalna z minimalną
ilością
mleczka do kawy), wędzone (dym z ogniska, szynka surowa, wędzona)
schodzą na
dalszy plan. Poza tym wyczuwalne lekkie aromaty chlebowe oraz delikatny
zapach
jakby mleka zagęszczonego czy karmelu.
Smak: Bardzo
porządna wędzonka, kontrowana czekoladą deserową. Do tego dochodzą nuty
rodzynek i wędzonych śliwek oraz słodkawej (z dodatkiem brązowego
cukru),
czarnej kawy. I to właściwie tyle z wrażeń smakowych. Piwo jest proste
w
odbiorze, ale dzięki temu, że również smaczne (żadnych wad nie
wyczułem) -
bardzo lekkie i przyjemne. Dodatkowo niskie nasycenie wpływa dobrze na
jego
pijalność, która jest wysoka. Pojawia się również bardzo fajna
kwaskowość,
charakterystyczna dla porterów.
Podsumowanie:
Bardzo porządna produkcja kolaborantów. Idealny porter na wieczór po
pracy –
wysoce pijalny i przyjemny w odbiorze. Receptura opracowana przez Tomka
Kopyrę
zdała w tym przypadku dobrze egzamin. Nie ma może jakiegoś efektu
„wow”, ale piwo
wpasowuje się w styl i jest po prostu smaczne i aromatyczne (a przy tym
lekkie).
Wg. mnie jednak troszkę za drogie, jak za butelkę 0,33l. Mimo to,
brawo! Ocena
to mocne 8/10.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz