Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 maja 2014

Inna koncepcja- Fuck Art, This Is Religion, To Ol.

Witam po dłuższej przerwie. Mimo, że to tylko parę dni to dla mnie było sporo czasu bo lubię tutaj pisać codziennie i zamieszczać nowe piwa. Miałem jednak jeszcze ciekawsze zajęcie przy organizacji Krakowskiego Festiwalu Piwa. Poznałem niesamowitych ludzi i sporo się nauczyłem. Fajnie było doradzić kupującym coś, co ich zadowoli. Zabawa była także przednia, po prostu wspaniałe i pracowite cztery dni. Dzisiaj piszę o piwie, które przywiozłem właśnie stamtąd, mianowicie Fuck Art, This Is Religion z duńskiego To Ol. Styl jest strasznie pokręcony: Dubbel with lactic bacteria, aged in sacramental wine for 9 months. Spodziewam się, że mało to będzie miało wspólnego z klasycznym, belgijskim piwem w stylu Dubbel. Myślę tak dlatego, że ten browar przyzwyczaił mnie do niecodziennych rozwiązań, zazwyczaj bardzo udanych. Zobaczymy co mnie zaskoczy.

Podstawowe informacje:
Styl- Dubbel, Belgian Strong Ale
Alkohol- 8%
Dodatek kolendry.
Więcej informacji w sumie nie mamy, tajemnica :)

Piana- Dość wysoka, kremowa, jasna. Oblepia szkło i utrzymuje się przez dłuższą chwilę.
Kolor- Bursztyn z nutą czerwieni

Szkło- Teku

Etykieta klasyczna, czyli jak zwykle nie wiem o co chodzi :D Sami zobaczcie i szukajcie interpretacji. Z tyłu mamy krótki opis oraz skład, bez szczegółów. Odklejamy przez włożenie butelki do wody. Po krótkiej chwili mamy w rękach papierek.

Zapach- Sporo nut czerwonego wina. Typowy dla piw z tymi bakteriami, kwaśny zapach, przypomina ocet winny, skórę) Pojawiają się też nuty estrowe w postaci śliwek. Po jakimś czasie dostrzegamy też lekką ziołowość, przyprawowość i aromaty dębowe, które pochodzą z leżakowania w beczce. Ogólnie jest tak, jak się spodziewałem. Dominuje tutaj właśnie ta kwaśna nuta, chociaż nie tak, by wszystko przykryć więc jest dobrze.

Smak- Spodziewałem się kwasu jak cholera a mam sporą niespodziankę. Jest go bardzo mało. Dobrze wyczuwalne są cechy belgijskiego Dubbel. Pojawia się owocowy, estrowy posmak (banany), przyprawy oraz słodowość (karmel, toffee) Goryczka jest naprawdę świetna. Szlachetna i delikatna, dość krótka. To wszystko kontrowane jest przez nuty czerwonego wina oraz dębowych posmaków. Alkohol doskonale ukryty. Finisz chlebowy (żytni) z nutami karmelowymi, winnymi oraz dębowymi. Ogólnie piwo naprawdę bardzo delikatne, gładkie, niesamowicie pijalne jak na 8% alkoholu.

Podsumowanie- Zupełne zaskoczenie. Nie było kwasu, który oczywiście lubię ale miło, że To Ol poszedł w trochę inną stronę, zachował tutaj sporo cech piwa typu Dubbel, chmielenie także w końcu było delikatne, w ich przypadku to rzadkość. Bardzo dobry wyrób, polecam wszystkim fanom "dziwactw" piwnych. Raczej ciężko go dostać więc jak widzicie na półce to kupujcie. Kolejny raz duński browar pokazał klasę, brawo. Ocenę wystawie ogólną w skali 1-10 bo miałbym tutaj problem z wpasowaniem się w styl, bo ciężko go określić. Daję mocne 8/10. Pozdrawiam, Michał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz