Dzisiaj zapraszam
na dość znane i wysoko cenione przez ratebeerową społeczność piwo.
Anchor
Brewing – Old Foghorn. Jest to Ale w stylu Barley Wine. Nie miałem
okazji
jeszcze degustować piwa z tego browaru – jestem więc bardzo ciekaw, co
mają do
zaoferowania browarnicy z Anchor. Butelka otrzymana w paczce od Pinty,
której
zawartość układał Grzegorz Zwierzyna – o jakość więc chyba nie ma się
co
martwić. Zobaczmy jednak, jak wpasuje się w moje oczekiwania co do BW.
Zachęcam
do lektury.
Piwo
zakupiono w: Nagroda od Pinty – cena zapewne około 15 zł za butelkę
0,355l
(bezzwrotną).
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Barley
Wine
Ekstrakt:
brak danych
Alkohol:
8,8% obj.
Słody: brak
danych
Chmiele:
brak danych
Drożdże:
brak danych
IBU: brak
danych
Szkło –
Snifter
Etykieta: W
klasycznym stylu ze stonowaną kolorystyką. Z przodu nazwa browaru, styl
i nazwa
piwa oraz grafika przedstawiająca zboże i chmiel. Na kontrze mamy
szczątkowe
informacje o składzie, zawartość alkoholu, datę ważności oraz kontakt
do
browaru. Na krawatce znajdziemy opis w jaki sposób piwo zostało
uwarzone i
czego możemy się po nim spodziewać. Kapsel niebieski, firmowy, ze
złotym logo –
bardzo ładny, tak jak całe opakowanie (podobają mi się te pękate
butelki).
Piana: Dosyć
niska i szybko opada, ale zostawia niski kożuch do końca degustacji.
Średniopęcherzykowa. Kolor jasnobeżowy. Lacing słaby.
Barwa:
Ciemnobursztynowa wpadająca w miedzianą. Piwo jest klarowne.
Zapach: Z
butelki mocna nuta palonego cukru i słodkiego syropu cukrowego (czy też
klonowego). Po przelaniu do szkła poza wymienionymi pojawiają się
akcenty
kwiatowe, kandyzowanych owoców (morele, śliwki), słodkich „kompotowych”
owoców
(truskawki). Są też nuty przejrzałych bananów oraz słodkiego ciasta.
Obecny
także delikatny i przyjemny alkohol. Aromat wyraźny i bardzo klasyczny.
Smak: Ponownie
klasyka gatunku. Jest potężna pełnia słodowa. Nuty cukrowe, karmelowe i
słodkich ciastek zbożowych. Oprócz tego obecne słodkie owoce (banany,
truskawki) i wyraźne akcenty rodzynek i słodkich, suszonych moreli.
Ciekawa,
delikatna kontra żywiczna – jednakże bardzo ulotna, zabija ją
wszechobecna
słodycz. Finisz stanowi minimalny alkohol oraz bardzo, bardzo delikatna
kwasowość. Nasycenie
średnie – pijalność też (z powodu wypełniającej jamę ustną, „oleistej”
słodyczy).
Podsumowanie:
Typowy i ortodoksyjny Barley Wine. Jest taki, jakiego można się
spodziewać po
tym stylu – słodki i likierowy z nutami przesłodzonych owoców. Jedyne,
czego
mogę się czepić, to prawie kompletny brak podbudowy chmieli (no ale
taki styl…),
chociaż np. Shipwrecker Circus pomimo słodkości, cechował się fajną,
chmielową
świeżością. Pomimo tego piwo ma charakter, jest mocne w aromacie i
smaku i
wysoce (jak na BW) pijalne– a to lubię. Dodatkowo alkohol perfekcyjnie
ukryty –
jest jedynie jego przyjemny ślad. Wszystko to składa się na wysoką notę
7,5/10.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz