Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 maja 2014

Witamy Amerykę- Old Foghorn, Anchor Brewing

Dzisiaj zapraszam na dość znane i wysoko cenione przez ratebeerową społeczność piwo. Anchor Brewing – Old Foghorn. Jest to Ale w stylu Barley Wine. Nie miałem okazji jeszcze degustować piwa z tego browaru – jestem więc bardzo ciekaw, co mają do zaoferowania browarnicy z Anchor. Butelka otrzymana w paczce od Pinty, której zawartość układał Grzegorz Zwierzyna – o jakość więc chyba nie ma się co martwić. Zobaczmy jednak, jak wpasuje się w moje oczekiwania co do BW. Zachęcam do lektury.

Piwo zakupiono w: Nagroda od Pinty – cena zapewne około 15 zł za butelkę 0,355l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Barley Wine
Ekstrakt: brak danych
Alkohol: 8,8% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: brak danych
Drożdże: brak danych
IBU: brak danych

Szkło – Snifter

Etykieta: W klasycznym stylu ze stonowaną kolorystyką. Z przodu nazwa browaru, styl i nazwa piwa oraz grafika przedstawiająca zboże i chmiel. Na kontrze mamy szczątkowe informacje o składzie, zawartość alkoholu, datę ważności oraz kontakt do browaru. Na krawatce znajdziemy opis w jaki sposób piwo zostało uwarzone i czego możemy się po nim spodziewać. Kapsel niebieski, firmowy, ze złotym logo – bardzo ładny, tak jak całe opakowanie (podobają mi się te pękate butelki).

Piana: Dosyć niska i szybko opada, ale zostawia niski kożuch do końca degustacji. Średniopęcherzykowa. Kolor jasnobeżowy. Lacing słaby.

Barwa: Ciemnobursztynowa wpadająca w miedzianą. Piwo jest klarowne.

Zapach: Z butelki mocna nuta palonego cukru i słodkiego syropu cukrowego (czy też klonowego). Po przelaniu do szkła poza wymienionymi pojawiają się akcenty kwiatowe, kandyzowanych owoców (morele, śliwki), słodkich „kompotowych” owoców (truskawki). Są też nuty przejrzałych bananów oraz słodkiego ciasta. Obecny także delikatny i przyjemny alkohol. Aromat wyraźny i bardzo klasyczny.

Smak: Ponownie klasyka gatunku. Jest potężna pełnia słodowa. Nuty cukrowe, karmelowe i słodkich ciastek zbożowych. Oprócz tego obecne słodkie owoce (banany, truskawki) i wyraźne akcenty rodzynek i słodkich, suszonych moreli. Ciekawa, delikatna kontra żywiczna – jednakże bardzo ulotna, zabija ją wszechobecna słodycz. Finisz stanowi minimalny alkohol oraz bardzo, bardzo delikatna kwasowość. Nasycenie średnie – pijalność też (z powodu wypełniającej jamę ustną, „oleistej” słodyczy).

Podsumowanie: Typowy i ortodoksyjny Barley Wine. Jest taki, jakiego można się spodziewać po tym stylu – słodki i likierowy z nutami przesłodzonych owoców. Jedyne, czego mogę się czepić, to prawie kompletny brak podbudowy chmieli (no ale taki styl…), chociaż np. Shipwrecker Circus pomimo słodkości, cechował się fajną, chmielową świeżością. Pomimo tego piwo ma charakter, jest mocne w aromacie i smaku i wysoce (jak na BW) pijalne– a to lubię. Dodatkowo alkohol perfekcyjnie ukryty – jest jedynie jego przyjemny ślad. Wszystko to składa się na wysoką notę 7,5/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz