Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 20 maja 2014

Ratunek na upał- Lady Blanche, Alebrowar

Witam. Dzisiaj mam przyjemność ocenić powrót piwa z Alebrowaru- Lady Blanche. Mamy tutaj do czynienia z Witbier'em, czyli pszenicą "po belgijsku". Ostatni raz było w ofercie dwa lata temu, tak mi się przynajmniej wydaje. Potem wynikały jakieś problemy, warka poszła do wylania, nieważne. Ważne jest to, że dzisiaj trzymam w ręce butelkę świeżego Wita. Lubię ten styl i dzisiaj w Krakowie jest straszny upał więc liczę na porządne orzeźwienie. Zobaczymy co chłopaki przygotowali.

Piwo kupiono w Strefie Piwa (Kraków ul Krowoderska) za około 7zł/500ml

Podstawowe informacje:
Styl- Witbier
Alkohol- 4,7%
Ekstrakt- 12%
Słody- Pszeniczny, pilzneński
Chmiele- Hallertau 
IBU- 15
Dodatki- Niesłodowana pszenica, owies oraz skórka pomarańczy Curacao i indyjska kolendra.

Piana- Bardzo niska, jasna. Szybko opada i nie oblepia szkła. To mnie trochę zawiodło bo po tym gatunku spodziewam się wysokiej, puszystej piany no ale zobaczymy czy nadrobi.
Kolor- Słomkowy, piwo jest mętne

Szkło- Weizen

Etykieta w klasycznym stylu Alebrowaru. Tym razem utrzymana w białych i czarnych kolorach. Mamy wizerunek kobiety z brodą, czyli jest bardzo na czasie! Na kontretykiecie znajdziemy wszystkie potrzebne informacje, to mi się podoba.

Zapach- Na pierwszym planie mamy przyjemny aromat kolendry, lekką pszeniczność. Następnie pojawia się bardziej orzeźwiająca strona w postaci skórki pomarańczowej. Raczej dominuje kolendra, cytrusy są bardziej schowane chociaż po dłuższym czasie i one są bardzo dobrze wyczuwalne, pojawia się też delikatnie słodki, kwiatowy aromat. Ogólnie jest klasycznie, przyjemnie. Pozostaje tylko przejść do jeszcze przyjemniejszej części degustacji.

Smak- Pierwsze co powiem (żeby nie zapomnieć) będzie dotyczyć wysycenia. Za to na wstępie duży plus, jest idealne, nie za małe i niezbyt wysokie. Ostatnio przy piciu Emelisse Wit nagazowanie sprawiało, że po chwili piwo było męczące. Tutaj w tym aspekcie jest okej. Jeżeli chodzi o dostrzegalne cechy to mamy (tak samo jak w aromacie) sporo kolendry. Pszenica nadaje mu fajnej i charakterystycznej gładkości. Ujawniają się też świeże nuty cytrusowe (pomarańcze) Finisz słodowy, kwiatowo-ziołowy. Goryczki oczywiście praktycznie nie ma bo i nie powinno być. Pod koniec staje się lekko kwaskowate.

Podsumowanie- Niesamowicie lekki i orzeźwiający Wit, te dwie cechy od razu predestynują go do bycia na szczycie. Na minus wygląd w szklance, piana była okropna. Aromat i smak jak najbardziej fajny. Nie ma tutaj jakiejś wielkiej intensywności (złośliwy może powiedzieć, że nawet jej brakuje) i bogactwa ale to ma być przyjemne, wysoce pijalne piwo. Na upał naprawdę idealne. Absolutnie nie jest wodniste. Może jeżeli ktoś pije je całkowicie zmrożone to wtedy ma takie uczucie. Musi być schłodzone ale nie do przesady. 7-8 stopni Celsjusza wydaje się być optymalną temperaturą. Degustacja bardzo udana, nie zawiodłem się. Alebrowar przyzwyczaił mnie już do wysokiego poziomu swoich wyrobów, znają się na rzeczy. Zdecydowanie polecam wszystkim fanom lekkich piw "na lato".
Ocena (1-12)
Wpasowanie się w styl- 10
Intensywność- 10
Wygląd (Piana, kolor, ew. osad)- 6
Ogólne wrażenia- 10

Jak tylko macie okazję kupić to biegnijcie do sklepów. W upalne dni Lady Blanche to prawdziwe wybawienie. Pozdrawiam, Michał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz