Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 maja 2014

Krakowski Festiwal Piwa!

Witam wszystkich. Zapraszam na relację z pierwszego Krakowskiego Festiwalu Piwa. Miałem okazję pracować tam w sklepiku festiwalowym, czasami też lałem piwo jeżeli ekipa potrzebowała pomocy.

Zaczęliśmy w czwartek, czekała na nas ciężka praca. Rozładowanie piw głównie z Belgii, Ameryki, Holandii. Dwie tony, licząc kartony i kegi! Dopadło nas zmęczenie ale wszystko w pozytywnej atmosferze, także daliśmy radę, piękna pogoda nam nie pomagała bo południowe słońce to nie jest przyjaciel przy fizycznej pracy.
Kolejny dzień to oczywiście rozładowanie wszystkiego, wypakowanie na półki. O 15 zaczęliśmy sprzedaż.


Wybór był ogromny. Masa piw z Danii, Holandii, Ameryki, Belgii, Polski, Niemiec, Norwegii. Trafiła się też Pietra z Korsyki oraz francuskie piwo pszeniczne. Klienci byli zdumieni różnorodnością. Dla każdego coś dobrego. Półki uginały się pod ciężarem świetnych piw z różnych zakątków świata.

Tutaj kilka kolejnych zdjęć, które udało mi się zrobić w przerwie:





Lanych piw oczywiście także nie zabrakło. Było wiele ciekawych stoisk oprócz naszego Dorana. Z ciekawych rzeczy to na pewno Reden, Doctor Brew, Ninkasi, kilka czeskich stoisk, Strefa Piwa z lanymi piwami z Pracowni oraz wiele wiele innych.
Atmosfera zarówno w pracy jak i pośród gości była świetna, przyjacielska. Poznałem wielu niesamowitych ludzi, których oczywiście pozdrawiam. Najlepsza ekipa organizacyjna na świecie.
Kto nie mógł się pojawić niech żałuje. Było wiele interesujących premier.
Gastronomia także na wysokim poziomie. Mogliśmy zjeść wiele ciekawych i smacznych potraw.
Praca przy Krakowskim Festiwalu Piwa to było ciekawe doświadczenie i sama przyjemność.
Wieczorem relacja ze strony gościa nie pracownika, czyli Łukasza.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, Michał.

2 komentarze:

  1. Byłem tylko w sobotę ale podziele się swoją uwagą:

    1) Przydałoby się oznaczenie drogi na teren festiwalu, jakieś strzałki, w którym kierunku należy się udać. A nie, że biedny lud wysiada z pociągu i nie wie, w którą stronę się udać.
    2) Brak konsekwecji związanej z systemem płatniczym. Pani przy punkcie zakupu żetonów informowały, że wszystko jest za żetony, tylko przy giełdzie trzeba mieć gotówkę. Tymczasem sklep festiwalowy i prawie wszystkie punkty gastro przyjmowały wyłącznie gotówkę.

    Prawdę powiedziewszy spodziewałem się większej ilości wystawców/browarów ale to chyba przez kumulację festiwali piwnych w ostatnim czasie. Może warto rozważyć zmianę terminu.

    Pomimo tego festiwal oceniam na plus, świetna lokalizacja. Pewnie jakby festiwal odbył się w krk ludzi byłoby znacznie więcej. Dobra inicjatywa i mam nadzieję, że w kolejnych latach będzie nam się rozwijał festiwal w grodzie kraka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ogólnie jesteś zadowolony. Następnym razem będzie jeszcze lepiej! Pozdrawiam również.

      Usuń