Witam. Dzisiaj pora na Humlesus z norweskiego browaru HaandBryggeriet, czyli piwo w stylu Citra Hop Pale Ale. RateBeer klasyfikuje je jako Session IPA, jest to lżejsza odmiana India Pale Ale. Ja myślę, że można go po prostu nazwać American Pale Ale, ciężko zdecydować. Pszeniczy RIS od nich był świetny, ogólnie większość ich wyrobów ma pozytywne oceny. Liczę tutaj na coś bardzo orzeźwiającego, lekkiego, porządnie nachmielonego, sprawdźmy czy to otrzymam.
Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka) za cenę 16.50zł/500ml (Wspominałem już na FB, że jest to świetna cena, ich piwa potrafią kosztować 40zł)
Podstawowe informacje:
Styl- Session IPA?
Alkohol- 4,5%
Chmiele- Citra
Jest oczywiście niepasteryzowane i niefiltrowane, więcej informacji nie mamy.
Temperatura serwowania niska, 4-6 stopni Celsjusza.
Piana- Bardzo wysoka, jasna. Długo się utrzymuje i oblepia szkło, świetna.
Kolor- Złoty, piwo jest lekko mętne.
Szkło- Shaker Brackie IIPA
Etykieta w przyjemnych, wiosennych kolorach, przedstawia szyszkę chmielu ze skrzydłami pszczoły. Mamy też charakterystyczne logo, czyli palce trzymające butelkę. Znajdziemy bardzo podstawowe informacje oraz krótki opis piwa. Jest też numer warki (707)
Zapach- Mamy do czynienia z naprawdę toną owoców tropikalnych (głównie mango) wspartych też grejpfrutem i skórką cytrynową. Pojawiają się także klasyczne dla amerykańskiego chmielu nuty żywiczne, sosnowe, ziołowe, chyba tak najlepiej je określić. Zapach niesamowicie orzeźwiający, świeży i intensywny, momentami też kwiatowy, delikatnie słodki. Po dłuższej chwili można dostrzec aromat słodowy, ale jest on na drugim planie. Ogólnie nieodparcie przypomina mi to nasze polskie Hey Now, ilość tych tropików jest bardzo podobna.
Smak- Tutaj jest jeszcze lepiej. Świetny balans pomiędzy akcentami owocowymi (ananas, mango, grejpfrut, skórka cytrynowa) a słodowym profilem tego piwa. Obecne są także sosnowe nuty. Na początku jest przyjemnie kwaskowate. To, co mnie trochę denerwuje to wysokie wysycenie, co negatywnie wpływa na pijalność więc nie jest ona tak wielka, jakby mogła być. Finisz jest umiarkowanie wytrawny, z cechami chmielu Citra, pojawia się świetna goryczka, która nie zalega ani nie męczy. Jest naprawdę świetnie. Jakbym miał opisać smak w kilku słowach to jest mocno owocowy, dobrze skontrowany słodami, bardzo orzeźwiający.
Podsumowanie- Gdyby nie zbyt wysokie (jak na mój gust) wysycenie, to miałbym tutaj do czynienia z czymś wybitnym. Aromat i smak jest naprawdę wspaniały, przypomina Hey Now z PP, jednak nagazowanie sprawia, że pod koniec to piwo zaczyna już trochę tracić, nie jest tak mega pijalne. Balans oraz intensywność jak najbardziej na plus. Degustacja bardzo przyjemna, mogę być tylko troszkę zawiedziony. Potencjał chmielu wykorzystany w stu procentach. HaandBryggeriet potwierdziło, że znają się na rzeczy. Jak tylko macie okazję kupić, zwłaszcza w tej cenie to mogę śmiało polecić. Ten wyrób jest przeznaczony dla fanów mocno nachmielonych "ameryką" piw, jednak niska zawartość alkoholu sprawia, że ma to niby być Session IPA, w tym przypadku nie wypadło do końca sesyjnie i za to muszę trochę obniżyć noty, jednak i tak będą wysokie. W pełni zasłużone.
Ocena (1-12)
Wpasowanie się w styl- 7 (nie robi wrażenia lekkiego, mimo tego, że jest orzeźwiające i świeże. Zbyt wysokie wysycenie niestety daje o sobie znać i dlatego piwo nie znika tak szybko ze szklanki)
Intensywność- 11
Wygląd (Piana, kolor, ew. osad)- 11
Ogólne wrażenia- 9
To wszystko z mojej strony na dzisiaj. Pozdrawiam, Michał.
Trafiłem na warkę 707 w Świecie Piwa, i kompletna porażka od rozlewu 6 miesięcy to zdecydowanie za dużo, muszę teraz na nowo szukać młodszej warki. Po takim czasie ostało się troszkę grejpfruta i cytrusów i na tym koniec. Rozczarowanie, puste mega wysycone, drożdże wyjadły cukry do końca.
OdpowiedzUsuń