Łączna liczba wyświetleń

sobota, 3 maja 2014

Surprise!- Funky Brett, Artezan.

Dzisiejszego wieczoru kolejna recenzja – tym razem na gorąco zaraz po powrocie z krakowskiej Strefy Piwa. Dzisiaj degustowałem tam (między innymi) nowość z browaru Artezan – Funky Brett – w sumie nie wiadomo, co to za styl,  wiadomo tylko, że jest funky i że było fermentowane dzikimi drożdżami spontanicznej fermentacji (Brettanomyces), a więc można by to klasyfikować jako sour ale (ale czy na pewno? Wyjaśnienia w tekście.). Piwo mocno mnie zaskoczyło – czy pozytywnie? Zapraszam do lektury, prawie, że „na żywo”! (Warto wspomnieć, że jest to pierwsze, „komercyjnie” uwarzone, polskie piwo z tymi drożdżami).

Piwo zakupiono w: Strefa Piwa Pub, Kraków ul. Józefa w cenie 11 zł za 0,5l – piwo lane.

Podstawowe informacje o piwie (z tablicy w pubie):
Styl: nie podano – Sour Ale?
Ekstrakt: 13°
Alkohol: 5,5% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: brak danych
Drożdże: Dzikie drożdże Brettanomyces
IBU: brak danych

Szkło – Stem Glass/Tulip

Etykieta: Piwo lane. Mogę powiedzieć jedynie, że etykieta na nalewak jest pełna kolorów, czcionka, którą podano nazwę piwa faktycznie przywodzi na myśl styl „funky”.

Piana: Właściwie brak piany. Pokazują się pojedyncze, średnie pęcherzyki na powierzchni piwa. Kolor biały. Opada całkowicie, nie pozostawiając żadnego kożucha. Lacing słaby.

Zapach: Przy pierwszym „powąchaniu” nuta typowa dla piw spontanicznej fermentacji – zapach młodego, białego, lekko skwaszonego wina. Dalej trunek pokazuje prawdziwe bogactwo akcentów owocowych: od kwaśnych jabłek, przez słodkawo-kwaśne cytryny, aż do słodkich brzoskwiń i jakby „mącznych”, mocno dojrzałych moreli. Obecne także zapachy typowo drewniane (świeżo ścięte drewno) oraz nuty przypominające gumę balonową i tic-taci owocowe. Po znacznym ogrzaniu, piwo ujawniło również aromat kwaśnicy spod kiszonej kapusty oraz nuty kwaszonej cytryny, a także minimalne kwiatowe. Występuje tutaj mnogość i feeria „dzikich” aromatów.

Smak: Tutaj mega zaskoczenie. Spodziewałem się kwasu, znanego mi z degustowanych wcześniej piw fermentowanych drożdżami Brettanomyces. Po pierwszym łyku – prawie, że zero kwasu! – jedynie wyraźna nuta kwaśnawego (a nie kwaśnego), wytrawnego białego wina, czy szampana oraz coś przypominającego gruszki w lekkiej zalewie cukrowo - octowej. Dalszy etap degustacji to smaki przypominające lekko przeleżaną drożdżówkę z owocami oraz, jak w poprzednim punkcie, świeże owoce: kwaśne jabłka, kwaśne gruszki, słodkawe pomarańcze, cytryna w cukrze. Obecne także nuty drewniane, drożdżowe (jak drożdże piekarskie). Poziomem wytrawności piwo przypomina półwytrawnego szampana. Czasami pojawia się akcent ogórka zielonego. Goryczka bardzo niska. Finisz owocowy, trochę „niewyraźny”, z minimalną słodyczą. Piwo jest półwytrawne, ale wcale nie jest kwaśne. Nasycenie bardzo niskie – właściwie brak CO2. Pijalność bardzo wysoka – piwo orzeźwiające, chwilami przywodzące na myśl napój Sprite. Alkohol niewyczuwalny zarówno w smaku, jak i aromacie.

Podsumowanie: Mega zaskoczenie od Artezana. Spodziewałem się kwasu i wykrzywiania się podczas degustacji (nie przepadam za Lambikami Geuze itp.), a dostałem wielce pijalne, odświeżające i bardzo ciekawe, innowacyjne piwo. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to najlepszy wyrób browaru Artezan, jaki miałem przyjemność degustować do tej pory. Bogactwo zaskakujących aromatów i smaków jest tutaj naprawdę ogromne. Każdy łyk przynosił coś nowego. Wielkie brawa dla chłopaków za chęć odejścia od schematów („wity-srity” czy „ipy-sripy”) i stworzenie naprawdę „funky” trunku, który jednocześnie nic nie traci na pijalności i aż chce się więcej i więcej. Nie zostałem rozłożony na łopatki, ale z przyjemnością odszukiwałem „dzikie” nuty w tym piwie i degustacja po prostu cieszyła. Za tę możliwość i totalne zaskoczenie (pozytywne) Funky Brett dostaje ode mnie w pełni zasłużoną, wysoką notę 8,5/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz