Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 4 maja 2014

Kompot z suszu- Czerwony Kapelusz Artezan

Dzisiaj recenzja drugiego z piw degustowanych wczoraj w strefie piwa – Czerwony Kapelusz z browaru Artezan. Jest to Smoked Red Ale. Rzadko mam okazję i czas iść do pubu żeby napić się piwa Artezana (niestety nie leją do butelek…) – więc tym bardziej byłem ciekaw, co ta wędzonka ma do zaoferowania (miałem „chrapkę” na nowy Extra Special Bitter, lecz niestety nie doczekałem się jego podpięcia na nalewak). Zapraszam do lektury.

Piwo zakupiono w: Strefa Piwa Pub w cenie 10 zł za 0,5l (piwo lane)

Podstawowe informacje o piwie:
Styl: Smoked Red Ale
Ekstrakt: 13,5°
Alkohol: 5,7% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: brak danych
Drożdże: brak danych
IBU: brak danych

Szkło – Coś między Lager Glass, a English Pint


Etykieta: Piwo lane, brak etykiety.

Piana: Niska, drobnopęcherzykowa, o kremowej konsystencji. Kolor ecru. Zostawia delikatny kożuch do końca degustacji. Lacing średni.

Barwa: Miedzianobrunatna. Piwo jest lekko mętne.

Zapach: Bardzo mało złożony – wyczuwalne jedynie nuty zbożowe (jasny chleb) oraz wędzona szynka czy boczek. Do tego akcenty drewniane, czy dymu ze spalania drewna. I to wszystko – przypomina mi zapach Grodziskiego. Aromaty „czerwonych ejli” niewyczuwalne.

Smak: Tak, jak (po zapachu) można się było spodziewać kompletna dominacja nut wędzonych (szynka, boczek, wędzone i pieczone żeberka), do tego lekka słodycz i karmelowość oraz minimalne akcenty paloności i zbożowości (coś jak płatki owsiane). Obecne również smaki słodkich owoców w postaci wędzonych, suszonych śliwek oraz suszonych jabłek, a także dziwna nuta przypominająca ziemniaki z ogniska. Finisz to leciutka goryczka i „kompot z suszu”. Piwo mocno słodowe (pod koniec zaczyna to przeszkadzać), niezbyt zbalansowane. Chmiele praktycznie niewyczuwalne (poza muśnięciem goryczki). Nasycenie niskie- pijalność wysoka. Alkohol niewyczuwalny.

Podsumowanie: Mało aromatyczne, ale pijalne i w miarę orzeźwiające, po prostu „poprawne” wędzone piwo bez większych wad. Nie ma się co więcej w tym przypadku rozpisywać. Artezan nie zawiódł, ale i nie spowodował jakiegoś mocnego (pozytywnego) zaskoczenia tak, jak w przypadku wczoraj opisanego Funky Bretta. Najbardziej adekwatną oceną dla Czerwonego Kapelusza będzie nota 6/10.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz