Witam. Dzisiaj zapraszam na recenzję Robust Oatmeal Stout'a, który jest owocem współpracy naszego browaru Pinta i irlandzkiego O'hara's. Oczekiwania mam spore bo jak wiadomo uwielbiam wszystko co ma w nazwie Stout, owsiany to już w ogóle, a do tego ma być "krzepki". Jeżeli wszystko się udało to widzę tutaj naprawdę świetne piwo. Już jakiś czas temu można było napić się lanej wersji, butelki dopiero co zostały wprowadzone na rynek. Wolałem poczekać i na spokojnie w domu przeprowadzić degustację. Przejdźmy do sedna.
Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka) za 12zł/500ml.
Podstawowe informacje:
Styl- Robust Oatmeal Stout
Alkohol- 6,5%
Ekstrakt- 16%
Chmiele- Marynka, Lubelski.
Dodatek płatków owsianych.
Piana- Średnio wysoka, beżowa. Utrzymuje się dość długo i oblepia szkło.
Kolor- Czarny z rubinowymi refleksami
Szkło- Pinta
Etykieta bez jakiś skomplikowanych projektów. Kolorystyka pasująca do stylu. Wszystko przejrzyście i elegancko. Mamy oczywiście logo obu browarów oraz nazwę piwa. Na kontretykiecie dość długi opis w języku angielskim i polskim, niestety zbyt szybko pozbyłem się kontretykiety więc nie doczytałem o słodach.
Zapach- Intensywnie ale przyjemnie kawowo-czekoladowy. Nie jest to aromat jakieś mocnej czarnej kawy, bardziej kojarzy się z czymś delikatnym. W miarę jak piwo się ociepla, dostrzegamy sporo akcentów suszonych owoców oraz trawiastych, czy też ziołowych, pochodzących od naszych polskich odmian chmieli. Ogólnie w tym aspekcie jest bardzo klasycznie, elegancko, nie ma zaskoczenia ale wszystko jest na swoim miejscu. Ja osobiście nie jestem entuzjastą tych odmian szyszek, Stout'a wyobrażam sobie z raczej z angielskimi odmianami, nawet amerykańskimi. Tutaj jednak udało się coś z nich wycisnąć i powstał ciekawy aromat.
Smak- Fajna goryczka, taka jakby czekoladowa, krótka i raczej niska. Po chwili pojawiają się słodsze nuty, coś jak ciasto czekoladowe, posłodzona kawa, jest to wyraźnie wyczuwalne. Piwo jest bardzo gładkie, aksamitne. Płatki owsiane spełniły swoje zadanie w dwustu procentach, za to ogromny plus. Z czasem pokazuje się nam lekka kwaskowatość, ale taka, która jak najbardziej pasuje i nie zabija reszty cech. Finisz lekko goryczkowy, palony z nutą przypominającą ciemny chleb. Dostrzec możemy także lekką kwiatowość, ziołowość. Ogólnie to piwo przechodzi z dość słodkiego w bardziej wytrawne i to mi się podoba. Alkohol absolutnie niewyczuwalny.
Podsumowanie- Świetna kolaboracja, oby więcej piw na takim poziomie. Bardzo wyrazisty Oatmeal Stout, momentami może nieco zbyt ciężki jeżeli ktoś nie lubi słodyczy w piwie. Fani takiego typu gatunków będą z pewnością zadowoleni więc śmiało mogę polecić. Troszkę więcej goryczki może by nie zaszkodziło jednak i tak udało się stosunkowo dużo osiągnąć na tych szyszkach. Balans jest udany, Lublin to Dublin jest wyrazisty ale nie do stopnia, by jakaś jego część dominowała nad resztą,, jak to się często zdarza w piwach tego typu. Dużo razy miałem do czynienia ze Stout'ami, w których kawa przykrywała po prostu wszystko a tutaj udało się osiągnąć równowagę, brawo. Degustacja bardzo przyjemna, jestem w pełni usatysfakcjonowany, noty będą zasłużenie wysokie.
Ocena (1-12)
Wpasowanie się w styl- 10
Intensywność- 11
Wygląd (Piana, kolor, ew. osad)- 10
Ogólne wrażenia- 10
Biegnijcie do sklepów bo warto! Pozdrawiam, Michał.
Było żelazo? W wersji beczkowej pitej na premierze w Omercie było dużo żelaza...
OdpowiedzUsuńNie było! :)
Usuń