Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 maja 2014

Siódme Niebo- Paradox Heaven Hill, BrewDog

Witam. Dzisiaj specjalna okazja, właściwie podwójna. Na Facebook'u jest już z nami ponad 300 osób a na dodatek dzisiaj dotarła do nas paczka z norweskiego Nogne, która zawiera 9 piw, koszulkę polo oraz solidny Shaker. Naprawdę bardzo nam się to podoba i oczywiście wszystkie piwa zagoszczą na blogu. Miałem oceniać India Pale Ale z holenderskiego browaru, jednak przez te wszystkie pozytywne wrażenia zdecydowałem się otworzyć Paradox Heaven Hill od BrewDog'a. Jest to Imperial Stout leżakowany w beczkach po Bourbonie Heaven Hill. Spodziewam się bardzo dobrego piwa, które na długo pozostanie w pamięci. Zaczynamy.

Piwo kupiono w Świecie Piwa (Kraków ul Karmelicka) za cenę 44zł/330ml.

Podstawowe informacje:
Styl- Imperial Stout (bourbon barrel aged)
Alkohol- 15%
Słody- Extra Pale, CaraMunich, Dark Crystal, Flaked oats, Carafa
Chmiele- Columbus, Saaz, First Gold
IBU- 100
Leżakowane w tradycyjnym bourbonie z Kentucky. Rodzina produkuje go już od 80 lat.

Piana- Raczej niska, beżowa. Nie oblepia szkła i dość krótko się utrzymuje.
Kolor- Czarny z brązowymi refleksami.

Szkło- Teku

Etykieta w klasycznym stylu. Kolorystka bardzo mi się podoba, litery połyskują. Od razu mamy wrażenie, że trzymamy w rękach coś specjalnego.Z przodu oczywiście logo oraz nazwa piwa i styl, w którym zostało uwarzone. Na kontretykiecie znajdziemy bardzo podstawowe informacje i dość długą historię na temat Paradox Heaven Hill. Odklejamy oczywiście przez wlanie wrzątku do butelki. Parę sekund i możemy spokojnie odzyskać etykietę.

Zapach- Bardzo dużo nut uzyskanych dzięki leżakowaniu w beczce. Jest to na pewno wanilia, lekko wyczuwalny kokos oraz typowy aromat drewna. Następnie pojawiają się rzeczy typowe dla dobrego IS'a, mam na myśli bardzo dużą dawkę czekolady, suszonych śliwek oraz dojrzałych wiśni. Pojawia się też akcent korzenny, przyprawowy pochodzący od użytych odmian chmielu. Po krótkiej chwili dostrzegamy także delikatną kawę oraz alkohol, który nie jest męczący, tutaj pasuje idealnie. Ogólnie zapach słodki, ciężki i niesamowicie intensywny.

Smak- Piwo jest bardzo oleiste, z początku też mocno słodkie. Mamy tutaj sporo nut suszonych śliwek i orzechów oraz wiśni. Alkohol przyjemnie rozgrzewa, dobrze się wpasowuje. Jest też ogromna dawka słodkiej czekolady, melasy oraz wanilii i dębowych posmaków, pochodzących z beczki po bourbonie. Wyczuwalna kawa, ale nie przytłacza, jest gdzieś na drugim planie. Finisz lekko palony, słodowy oraz wędzony. Wtedy właśnie też pojawia się spora goryczka, jakby czekoladowo-kawowa. Jednak to 100 IBU nie jest podkoloryzowane. Ujawnia się to dopiero na końcu degustacji. Ogólnie jak piwo jest bardzo słodkie, to pod koniec łapie trochę wytrawności, wyczuwamy też kwaskowatość ale na niskim poziomie. Ten IS jest wzorcowy, czyli według mnie ciężki, pełen charakteru i dobrze zbalansowany. Wszystko tutaj ma swój moment chwały. Największe wrażenie robi chyba ta czekolada w połączeniu z owocami i tymi "beczkowymi" cechami.

Podsumowanie- Naprawdę niesamowite piwo od szkockiego browaru BrewDog. Potężnie wyraziste, z świetnym i długim finiszem. Na początku pijemy bardzo słodki trunek jednak po chwili mamy do czynienia ze sporą goryczką. Czekolada oraz owoce są świetnie wyczuwalne i tak samo świetnie kontrowane przez waniliowo-dębowe nuty. Produkt przeznaczony dla fanów gatunku Imperial Stout oraz fanów leżakowania piwa w beczkach po mocnych alkoholach typu bourbon, whisky. Bogactwo cech robi ogromne wrażenie. Paradox Heaven Hill jest stworzony do długich i owocnych degustacji. Nie polecam się spieszyć, przyjemnie sobie rozłożyć to na jakąś godzinę. Oczywiście nie schładzajcie go prawie w ogóle, najwyżej pół godziny. Każdy kto lubi takie klimaty będzie zadowolony. Gorąco polecam. Zostanie w mojej pamięci na długo i o to właśnie chodzi. Nie wystawiam ocen ale jest to z pewnością najwyższa półka, genialne piwo, gratulacje dla BD. W przyszłości czeka nas Paradox Christmas 2012, leżakowany w beczkach po rumie, już leży sobie około półtora roku a przed nim jeszcze trochę "odpoczynku" :) Pozdrawiam, Michał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz