Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 czerwca 2014

Ancient art of brewing- Porter, Anchor Brewery

Dzisiaj do meczu małe piwko z browaru, który rozlewa swoje wyroby do fajnych, pękatych buteleczek. Kiedyś już gościł u nas na blogu. Mowa o Anchor Brewing i ich interpretacji klasycznego Porteru. Do tej pory nas nie zawiedli, ale i nie sprawili, że zapamiętaliśmy jakieś ich piwo na bardzo długo. Porter to jeden z moich ulubionych styli, sprawdźmy, czy ten dzisiejszy spełni moje wyobrażenia o idealnym wpasowaniu w ten styl, czy może odejdzie szybko w zapomnienie. Zapraszam na recenzję!

Piwo zakupiono w: Strefa Piwa, Kraków ul. Krowoderska w cenie około 10 zł za butelkę 0,355l (bezzwrotną).

Podstawowe informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Porter
Ekstrakt: brak danych
Alkohol: 5,6% obj.
Słody: brak danych
Chmiele: brak danych
Drożdże: brak danych
IBU: brak danych

Szkło – Teku

Etykieta: Bardzo klasyczna, w stonowanej kolorystyce (kremowa z kolorowymi napisami) i podobna do pozostałych z browaru Anchor. Znajdziemy na niej nazwę i logo browaru oraz styl (będący nazwą) tego wyrobu, a także grafikę przedstawiającą zboża i chmiel oraz pojemność i informację, gdzie piwo uwarzono (San Francisco). Na kontrze szczątkowe informacje o składzie oraz  zawartości alkoholu. Jest też data ważności. Na krawatce znajdziemy nazwę piwa i logo browaru (niebieska kotwica) oraz krótki opis spożywanego trunku. Kapsel firmowy, z logo browaru.

Piana: Dosyć wysoka o kremowej konsystencji. Drobnopęcherzykowa z większymi pęcherzami na powierzchni. Długo się utrzymuje i opadając pozostawia kożuch. Kolor beżowy. Zostawia ładne ślady na szkle.

Barwa: Czarna. Piwo jest nieprzeniknione.

Zapach: Z butelki mocne uderzenie ciemnych owoców (śliwki, wiśnie, jeżyny) oraz suszonych (rodzynki, śliwki kalifornijskie). Ze szkła dominującą nutą jest deserowa czekolada oraz lekka zbożowość (ciemny chleb). Obecne także akcenty słodkiego ciasta (coś jak miodownik) oraz minimalna likierowość. Są oczywiście ciemne owoce oraz lekka nuta suszu na kompot (śliwki, jabłka, morele). Na dalszym planie wyczuwalne słodkie, „kompotowe” owoce i lekka, „perfumowo”-cytrusowa świeżość.

Smak: Na pierwszym planie akcenty deserowej, nawet w kierunku słodkiej, czekolady oraz nuty pełnoziarnistego chleba, czy pumpernikla. Dalej wyczuwalne suszone śliwki, lekka kawa rozpuszczalna oraz akcenty orzechów włoskich i słonecznika. Są też delikatne nuty drewna oraz suszonych, aromatycznych jabłek. Na finiszu trochę pustka – pozostaje słodki posmak, brak mi choćby lekkiej goryczki oraz charakterystycznej (którą lubię) dla porterów kwasowości. Nasycenie niskie – wysoka pijalność (momentami piwo wydaje się lekko wodniste). Alkohol w smaku i aromacie niewyczuwalny.

Podsumowanie: Bardzo dobry, klasyczny Porter, który pięknie się prezentuje w szkle. Jest to interpretacja mocno czekoladowo-zbożowo-owocowa i to jest fajne, z tym, że brakuje mi trochę jakiegoś kopa charakteru w postaci goryczki czy choćby kwaskowej kontry (piwo jest bardzo gładkie).  No ale z pewnością Anchor i to piwo zasłużyli na ocenę 8/10 – gdyby była jakaś kontra, za którą cenię portery, pewnie byłoby wyżej.
Pozdrawiam, Łukasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz