Dzisiaj do
meczu małe piwko z browaru, który rozlewa swoje wyroby do fajnych,
pękatych
buteleczek. Kiedyś już gościł u nas na blogu. Mowa o Anchor Brewing i
ich
interpretacji klasycznego Porteru. Do tej pory nas nie zawiedli, ale i
nie
sprawili, że zapamiętaliśmy jakieś ich piwo na bardzo długo. Porter to
jeden z
moich ulubionych styli, sprawdźmy, czy ten dzisiejszy spełni moje
wyobrażenia o
idealnym wpasowaniu w ten styl, czy może odejdzie szybko w zapomnienie.
Zapraszam na recenzję!
Piwo
zakupiono w: Strefa Piwa, Kraków ul. Krowoderska w cenie około 10 zł za
butelkę
0,355l (bezzwrotną).
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Porter
Ekstrakt:
brak danych
Alkohol:
5,6% obj.
Słody: brak
danych
Chmiele:
brak danych
Drożdże: brak
danych
IBU: brak
danych
Szkło – Teku
Etykieta:
Bardzo klasyczna, w stonowanej kolorystyce (kremowa z kolorowymi
napisami) i
podobna do pozostałych z browaru Anchor. Znajdziemy na niej nazwę i
logo
browaru oraz styl (będący nazwą) tego wyrobu, a także grafikę
przedstawiającą
zboża i chmiel oraz pojemność i informację, gdzie piwo uwarzono (San
Francisco).
Na kontrze szczątkowe informacje o składzie oraz zawartości
alkoholu. Jest też data ważności.
Na krawatce znajdziemy nazwę piwa i logo browaru (niebieska kotwica)
oraz
krótki opis spożywanego trunku. Kapsel firmowy, z logo browaru.
Piana: Dosyć
wysoka o kremowej konsystencji. Drobnopęcherzykowa z większymi
pęcherzami na
powierzchni. Długo się utrzymuje i opadając pozostawia kożuch. Kolor
beżowy.
Zostawia ładne ślady na szkle.
Barwa:
Czarna. Piwo jest nieprzeniknione.
Zapach: Z
butelki mocne uderzenie ciemnych owoców (śliwki, wiśnie, jeżyny) oraz
suszonych
(rodzynki, śliwki kalifornijskie). Ze szkła dominującą nutą jest
deserowa
czekolada oraz lekka zbożowość (ciemny chleb). Obecne także akcenty
słodkiego
ciasta (coś jak miodownik) oraz minimalna likierowość. Są oczywiście
ciemne
owoce oraz lekka nuta suszu na kompot (śliwki, jabłka, morele). Na
dalszym
planie wyczuwalne słodkie, „kompotowe” owoce i lekka,
„perfumowo”-cytrusowa
świeżość.
Smak: Na
pierwszym planie akcenty deserowej, nawet w kierunku słodkiej,
czekolady oraz
nuty pełnoziarnistego chleba, czy pumpernikla. Dalej wyczuwalne suszone
śliwki,
lekka kawa rozpuszczalna oraz akcenty orzechów włoskich i słonecznika.
Są też
delikatne nuty drewna oraz suszonych, aromatycznych jabłek. Na finiszu
trochę
pustka – pozostaje słodki posmak, brak mi choćby lekkiej goryczki oraz
charakterystycznej (którą lubię) dla porterów kwasowości. Nasycenie
niskie –
wysoka pijalność (momentami piwo wydaje się lekko wodniste). Alkohol w
smaku i
aromacie niewyczuwalny.
Podsumowanie:
Bardzo dobry, klasyczny Porter, który pięknie się prezentuje w szkle.
Jest to
interpretacja mocno czekoladowo-zbożowo-owocowa i to jest fajne, z tym,
że
brakuje mi trochę jakiegoś kopa charakteru w postaci goryczki czy
choćby
kwaskowej kontry (piwo jest bardzo gładkie). No
ale z pewnością Anchor i to piwo zasłużyli na
ocenę 8/10 – gdyby była jakaś kontra, za którą cenię portery, pewnie
byłoby
wyżej.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz