Dzisiaj
pierwsza styczność ze szwedzkim craftem na naszym blogu. Ocenie podlega
piwo z
browaru Omnipollo – Nathalius Imperial India Pale Ale (dzisiaj mamy
dzień
IIPA). Opinie na ratebeer są bardzo podzielone, jednak większość ocen
nie
zachwyca, ale nie zamierzam się sugerować. Ciekawostką jest, że to piwo
zostało
uwarzone z ryżu i kukurydzy. Spodziewam się więc czegoś zupełnie
innego, niż
klasyczne „DIPY” – no ale mocna słodowość i porządna goryczka powinny
jednak
być obecne (klasyfikacja do tego stylu do czegoś obowiązuje). Czy
Szwedzi przekombinowali
czy może stworzyli interesujący i ciekawy wyrób? Sprawdźmy. Zapraszam
do
lektury!
Piwo
zakupiono w: Otrzymano w paczce od Pinty. Nie mam pojęcia ile kosztuje.
Butelka
0,33l (bezzwrotna).
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl: Double (Imperial) India Pale
Ale
Ekstrakt:
brak danych
Alkohol: 8%
obj.
Słody:
wiadomo jedynie, że uwarzono z ryżu i kukurydzy
Chmiele:
brak danych
Drożdże:
brak danych
IBU: brak
danych
Szkło –
Snifter
Etykieta: Z
przodu mamy jakieś bliżej nieokreślone, kolorowe bazgroły. Zapewne
jakaś wizja
artystyczna, której nie rozumiem (jestem tylko prostym inżynierem). Na
kontrze
jedyna informacja o piwie to zawartość alkoholu i jego styl. Są też
dane
browaru oraz sporo ostrzeżeń (dla kierowców, kobiet w ciąży i
nieletnich). Data
ważności na czystym, zielonym kapslu.
Piana:
Bardzo obfita i wysoka. Dość długo się utrzymuje, opada do niskiego
kożucha. Średniopęcherzykowa
o w miarę równej tafli i dość zwartej konsystencji. Kolor złamany
biały. Średni
lacing.
Barwa:
Ciemnozłota/jasny bursztyn. Piwo jest lekko opalizujące i widać w nim
wyraźnie
drobinki osadu.
Zapach: Z
butelki bardzo dziwny zapach – przypominający przejrzałą cytrynę,
zaprawę
cytrynową do herbaty oraz sos sojowy. Po przelaniu do szkła aromat
staje się
nieprzyjemny – tym razem przeważają nuty sosu sojowego, sosu rybnego,
czuć
trochę ocet ryżowy oraz cytrusową kwasowość (niezbyt fajną). Jedynie
momentami
próbują przebijać się znana z amerykańskich chmieli świeża cytrusowość,
a także
delikatne akcenty owoców tropikalnych. Kolejną wadą jest wyraźnie
wyczuwalny
metal.
Smak: Dominują
nuty ziołowo-żywiczno-trawiaste. I właściwie tylko one. Słodowość jest
wyczuwalna, jednakowoż przykrywana dominacją takich nie do końca
przyjemnych „chwastów”.
Wyczuwalne także akcenty moreli, kwiatów i delikatne owoców
tropikalnych. Jest
też minimalna karmelowość. „Dziwnych” – sojowo-rybnych nut w smaku
brak. Finisz
to nieprzyjemna, cierpka, zalegająca goryczka i lekkie muśnięcie
alkoholu.
Nasycenie średnie – niska pijalność poprzez nieprzyjemny zapach i
zdominowanie
piwa przez wypełniającą jamę ustną gorycz.
Podsumowanie:
Zdecydowanie średnio udane piwo. Pełne dziwnych nut zapachowych oraz
zdominowane przez ściągającą gorycz. Jedynie chwilami próbują przebijać
się
akcenty charakterystyczne dla IIPA (mocna, słodkawa pełnia, owocowość i
świeżość chmieli). Podsumowując – dość dziwny, średnio (w kierunku
słabego)
udany trunek – osobiście nie polecam. Ocena to 4/10.
Pozdrawiam,
Łukasz.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz