Witam. Dzisiaj zmierzę się z bardzo ciekawym i unikatowym piwem z browaru Mikkeller- SpontanKoppi. Jest to Lambic z dodatkiem kawy. Owocowe wersje tego gatunku są popularne i często bardzo dobre, ale o kawowym usłyszałem pierwszy raz. Było warzona bodajże tylko jednokrotnie więc cieszę się, że udało mi się go dorwać. Styl sam w sobie jest nietypowy i bardzo charakterystyczny, doprawiony kawą może być prawdziwym dziwakiem. Sprawdźmy czy zapamiętam go na długo.
Piwo kupiono w Strefie Piwa (Kraków ul Krowoderska) za około 30zł/375ml.
Podstawowe informacje:
Styl- Lambic with coffee
Alkohol- 5,3%
Więcej informacji nie posiadamy.
Piana- Dosyć obfita, kremowa. Ma jasny kolor, lekko oblepia szkło i dosyć szybko znika.
Kolor- Pomarańcz, piwo jest lekko mętne
Szkło- Teku
Etykieta w stylu Mikkellera. Nie mamy na niej żadnych szczegółowych informacji. Ciekawie się prezentuje. Butelka o dosyć rzadkiej pojemności- 375ml (Ten browar umieszcza w nich te bardziej limitowane produkty)
Zapach- Oczywiście sporo nut typowych dla Lambic'a. Można to określać na różny sposób. Najbliższe skojarzenia to ocet, cierpkie owoce, kiszonka, ser pleśniowy czy też skóra. Trzeba samemu spróbować żeby załapać o co chodzi. Dostrzegamy także ciekawy aromat młodego, białego wina. Jest ziołowość, trawiastość oraz nuty beczki dębowej. Po krótkiej chwili akcent kawowy staje się także intensywny. Aromat ogólnie ekstremalnie dziwny. Podejrzewam, że dla wielu osób okaże się wręcz odpychający. Trzeba to lubić. Już sam Lambic jest nietypowy, a te nuty kawowe sprawiają, że staje się prawdziwym odmieńcem.
Smak- Na początku kwaskowatość jest bardzo wyraźna, chociaż jeszcze nie ekstremalna. Mamy te wszystkie nuty, mianowicie niedojrzałe winogrona, ser pleśniowy, wszelkie kwaśne posmaki, przypomina to także ocet winny. Finisz dosyć wytrawny, pojawia się lekka goryczka. Kwaskowatość znika na rzecz kawy oraz czegoś, co przypomina prażone migdały, orzechy. To mi się zdecydowanie podoba. Piwo jest dosyć gładkie i ma zerowe wysycenie, ale mimo tego pijalność jest niska. Dlaczego? Podejrzewam, że za sprawą mocnego kwasu oraz posmaków, które mogą być uznane za męczące. Wymagająca propozycja, z pewnością nie dla każdego.
Podsumowanie- Widzę co chcieli tutaj osiągnąć. Rozumiem też wszelkie negatywne opinie bo jest to piwo naprawdę specyficzne. Czegoś takiego nie miałem jeszcze okazji próbować. Smakowało mi ale nic więcej. Pod koniec było trochę nudne. Spodziewałem się jeszcze większego kwasu więc trochę mnie zaskoczył ten niższy poziom. Polecam wszystkim ciekawskim. Niesamowity, unikalny profil smakowy. Na pewno nie na początek przygód z piwnym światem. Wydaje mi się, że ma więcej alkoholu niż podali ponieważ momentami czuć lekkie rozgrzewanie i tak jak mówiłem jest raczej mało pijalne. Zapamiętam to piwo na długo i pewnie kiedyś do niego wrócę. Istne dziwactwo i szaleństwo ze strony Mikkeller'a, brawo za pomysł i odwagę.
Ocena (1-12)
Wpasowanie się w styl- 9
Intensywność- 8
Wygląd (Piana, kolor, ew. osad)- 9
Ogólne wrażenia- 8+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz