Dzisiaj
recenzja piwa z browaru debiutującego na naszym blogu. Pivovaria – Co
Ty na to?
– to trunek w stylu American India Pale Ale. Popularny styl, z
powodzeniem
warzony przez polskich rzemieślników. Czy AIPA z Pivovarii spróbuje
dorównać
wytworom kultowym, jak Atak Chmielu, czy Rowing Jack? Sądząc po
opiniach
piwoszy – raczej nie. No ale sprawdźmy, jestem ciekaw co Pivovaria
potrafi
zrobić z amerykańskimi chmielami. Zapraszam do lektury!
Piwo
zakupiono w: Regionalne Piwa i Alkohole, Kraków ul. Miodowa w cenie ok.
7zł za
butelkę 0,5l (bezzwrotną).
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl:
American India Pale Ale
Ekstrakt: 14°
Alkohol:
6,4% obj.
Słody: pale
ale, pszeniczny jasny, Carared
Chmiele: Warrior, Cascade,
Centennial, Simcoe
Drożdże: Safale US-05
IBU: brak danych
Szkło – Tulip
Etykieta:
Prosta, zielono-biała. Z przodu logo browaru oraz nazwa i styl piwa –
napisy ozdobione
grafikami przedstawiającymi zboże i chmiel. Po lewej kontakt do browaru
(warzą
w Radomiu) oraz data ważności. Po prawej opis piwa, informacja, że jest
niepasteryzowane i niefiltrowane oraz dokładny skład i info na temat
zawartości
ekstraktu i alkoholu.
Piana:
Średniowysoka i drobnopęcherzykowa, o kremowej konsystencji z dużymi
pęcherzami
na poszarpanej tafli. Opada średnio szybko i pozostawia kożuch. Kolor
lekko
złamany biały. Niezły lacing.
Barwa: Jasny
bursztyn. Piwo jest lekko mętne.
Zapach: Z
butelki lekka, minimalna ziołowość i właściwie tylko to. Po przelaniu
do szkła
dominuje nuta kwaskowo-zbożowa (skórka od chleba) oraz lekki estrowy
słodko-owocowy
akcent, a także, niestety wyraźny DMS w postaci rozgotowanego
kalafiora. Właściwy
brak chmielowych aromatów. Może, jakby na siłę mieszać i wąchać, to w
oddali Gdzieś
lekka leśna żywiczność – jednakże zamieszanie w szkle potęguje odczucia
„kalafiorowe”.
To aż grzech tak spieprzyć aromat, używając tak wspaniale aromatycznych
chmieli.
Smak:
Dominacja nut zbożowo-ciasteczkowych, a także lekka drożdżówka z
lukrem.
Niestety jest także delikatne masło. Wyraźne akcenty lagerowe – lekko
metaliczna
zbożowość i chlebowość. Chmiele ponownie niewyczuwalne. Wprowadziły
jedynie
lekką goryczkę na finiszu – niezbyt przyjemną, bo połączoną ze
ściągającym,
lagerowym finiszem. Jest także lekka kwasowość. Nasycenie niskie –
wysoka pijalność.
Podsumowanie:
Piwo bardzo średnie, w kierunku słabego. Potencjał amerykańskich
chmieli został
całkowicie zmarnotrawiony. Brak tego, za co tak lubimy ten styl –
odświeżających, cytrusowo-żywicznych nut w aromacie i smaku. Za to jest
kilka
wad – DMS, lagerowość i lekkie masło. Za zaletę należy uznać pijalność
i to, że
piwo gasi pragnienie w upalny dzień (pije się je szybko i łatwo), a
także ładną
pianę.
Wady jednak
zdecydowanie przeważają (uznaję za wadę także kompletne niewpasowanie
się w
styl) i to w sekcjach najważniejszych – aromacie i smaku – nota dla
tego AIPA
to 4/10 – nie polecam.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Wczoraj miałem okazję próbować w tyskim pubie Wielokran. Niestety muszę potwierdzić - zupełnie kiepskie AIPA. Bez profilu chmielowego, ze średnią, tępą i zupełnie bez wyrazu goryczką. DMS-u w lanej wersji nie było.
OdpowiedzUsuńA i możecie wyłączyć to cholerne captcha przy dodawaniu komentarzy?
OdpowiedzUsuń