Dzisiaj
miała być recenzja Oude Krieka z Lindemansa, na którego już jakiś czas
polowałem. Jednakże dzisiaj do krakowskich sklepów przyszła wyczekiwana
nowość
z AleBrowaru – pierwsze kooperacyjne piwo rzemieślników z Gościszewa i
od razu
z wielkim graczem w świecie craftu – norweskim Nogne. Główny piwowar
norweskiego browaru (Kjetil Likiun) przyjechał do chłopaków z
AleBrowaru i tak
powstało Deep Love – mieszanka styli (IPA z żytnimi słodami i na
belgijskich
drożdżach). Dzisiaj również premiera (we Wrocławskiej Kontynuacji) z
udziałem
norweskiego piwowara, Michała Saksa oraz Bartka Napieraja – jak macie
możliwość, to wpadajcie – będzie można z nimi zamienić słowo i napić
się
nowości. Wracając do rzeczy – AleBrowar przyzwyczaił nas do wysokiej
jakości, a
Nogne to klasa sama w sobie. Czy ta kolaboracja mogła się nie udać?
Sprawdźmy!
Zapraszam do lektury!
Piwo
zakupiono w: Strefa Piwa, Kraków ul. Krowoderska w cenie 9zł za butelkę
0,5l
(bezzwrotną) – czyli cena raczej AleBrowarowa niż Nogne.
Podstawowe
informacje o piwie (z etykiety):
Styl: West coast belgian rye India
Pale Ale
Ekstrakt: 16°
Alkohol:
6,5% obj.
Słody:
pilzneński, pale rye, pszeniczny, monachijski, caramel rye
Chmiele: Amarillo, Chinook, Mosaic,
Simcoe
Drożdże: WLP 566
IBU: 100
Szkło – Teku
Etykieta:
Brak etykiety – białe nadruki na butelce. Z przodu nazwa piwa, jego
styl oraz
wizerunek ośmiornicy trzymającej w mackach loga AleBrowaru oraz Nogne,
a także
informację o poziomie goryczki – stwór jest obłożony serduszkami. Z
tyłu loga
kolaborantów, historyjka o przepełnieniu piwa miłością, kontakt do obu
browarów, data ważności, dokładny skład oraz informacje o poziomie
alkoholu i
ekstraktu. Kapsel z logo AleBrowar.
Piana: Dosyć
niska. Konsystencja kremowa, drobnopęcherzykowa z dużymi pęcherzami na
powierzchni tafli. Szybko opada, ale pozostawia niski kożuch. Kolor
minimalnie
przełamany biały. Średni lacing.
Barwa: Jasny
bursztyn. Piwo jest lekko mętne.
Zapach: Z
butelki aromaty cytrusowe (takie bardziej słodkie – pomarańcze, pomelo)
mieszają się z estrowymi (słodkie owoce). Po przelaniu do szkła
dominacja
przyjemnego aromatu drożdżowego (owoce – głównie banany, poza nimi
morele,
brzoskwinie). Wyraźna także kwiatowość oraz lekkie, „perfumowe”
akcenty. Są też
nuty ciastek z karmelem oraz brązowego cukru. Po chwili do głosu
dochodzą
również aromaty, za które tak lubimy amerykańskie chmiele – cytrusy
(grejpfrut,
pomelo, czerwona pomarańcza) oraz żywiczność (nuty igliwia sosnowego) i
lekka
ziołowość. Obecny także ciężka, zbożowa kontra, którą wnoszą żytnie
słody.
Smak: Na
pierwszym planie ponownie nuty słodkawej drożdżówki z karmelem i
owocami
(głównie bananami) kontrowane fajnie delikatną żywicznością. Dalej
wyczuwalne
akcenty żytnich słodów (takie mocne „kopnięcie” zbóż – coś jak żytni
chleb
pełnoziarnisty) oraz wyraźna karmelowość połączona z toffi. Jest też
super
cytrusowa świeżość (cytryna, pomelo, grejpfruty) wnosząca balans do
„ciężaru”
słodów żytnich – ponownie, smak równie dobrze zbalansowany, co aromat.
Na
finiszu pojawia się przyjemna, „żywiczno-trawiasta” goryczka na średnim
poziomie (nie powiedziałbym, że to 100 IBU, ale jest wyraźna i pasuje
tu
bardzo), a także lekko pozostająca kwasowość (na dosyć wysokim
poziomie).
Nasycenie
średnie w kierunku niskiego – wysoka pijalność. Alkohol w smaku i
aromacie
niewyczuwalny.
Podsumowanie:
Tak, jak pisałem – to się nie mogło nie udać. Wspaniały, kolaboracyjny
wyrób. Można
się tylko cieszyć, że w Polsce zaczynają się takie inicjatywy (niedługo
Call Me
Simon - kooperacja Pinty i Simona z Real Ale/Craft Beer) – ta wyszła
świetnie.
Jest to, co obiecywano – nuty owocowe wnoszone przez belgijskie
drożdże, fajne
nachmielenie na aromat i goryczkę oraz „ciężar” słodów żytnich (razem
świetnie
współgrają i tworzą ciekawy balans). Do tego bardzo wysoka (jak na piwo
ze
słodami żytnimi) pijalność – ogromne gratulacje dla AleBrowaru i Nogne!
Polecam
iść do najbliższego sklepu i brać, póki jest! Aha, ocena to 9/10.
Pozdrawiam,
Łukasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz